1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy zmagają się z odrą. Choroba wychodzi już poza Berlin

Małgorzata Matzke 5 marca 2015

Po Berlinie, gdzie na odrę choruje już ponad 650 osób, obecnie także władze Hesji meldują przypadki czterech zachorowań. Wciąż dyskutuje się o szczepieniach ochronnych.

Deutschland Impfung Kind
Odra w RFN jest jeszcze nie do opanowaniaZdjęcie: picture-alliance/dpa/K.J. Hildenbrand

W Berlinie zarejestrowano od października ub. r. już ponad 650 przypadków odry, w tym jeden przypadek śmiertelny: w Berlinie 18 lutego br. zmarło na odrę 1,5-roczne dziecko. Co czwarty pacjent w Berlinie trafił do szpitala, tak ciężkie objawy ma ta choroba.

- Co drugi chory na odrę w Berlinie to osoba dorosła - informuje Peter Lang z Federalnej Centrali Oświaty Zdrowotnej.

Można się zaszczepić

Władze sanitarne Hesji także zarejestrowały już cztery przypadki tej choroby u małych dzieci.

Eksperci ds. opieki zdrowotnej ostrzegają, że choroba ta może się dalej rozprzestrzeniać.

- Trzeba się obawiać, że w następnych dniach i tygodniach będzie występować coraz więcej przypadków tej wysoce zakaźnej choroby - stwierdził szef wydziału zdrowia powiatu Lahn-Dill Dirk Oswald. Władze wzywają, by sprawdzać status szczepień przeciwko odrze i jeżeli jest on niewystarczający, poddawać się szczepieniom.

Ludzie boją się szczepień; strach ten nie jest racjonalny

Nie ma obaw przed nadmiarem szczepień

Władze sanitarne w Niemczech informują, że kto przyszedł na świat przed 1970 rokiem, nie był szczepiony i prawdopodobnie jako dziecko przechodził tę chorobę.

- 95 procent osób poniżej rocznika 1970 jest odpornych na odrę - zaznacza Jan Leidel, wirolog z niemieckiej Komisji Szczepień.

Kto jest w wieku poniżej 45 lat powinien sprawdzić, przeciwko jakim chorobom był szczepiony, radzi komisja. Kto nie może znaleźć swojej książeczki szczepień, ten najlepiej powinien poddać się szczepieniu, ponieważ nie jest to w żadnym wyypadku szkodliwe.

Szczepienia należy później odnawiać: Szczepień nie poleca się tylko osobom, które mają osłabiony system odpornościowy.

Ociągają się ze szczepieniami

Przeważająca część niemieckiego społeczeństwa jest za tym, by wprowadzić obowiązkowe szczepienia. 72 proc. respondentów sondażu telewizji ARD "Deutschlandtrend" opowiedziało się za tego rodzaju profilaktyką. 26 proc. jest przeciwna obowiązkowym szczepieniom.

Politycy rządzącej koalicji w reakcji na spiętrzenie się przypadków odry w Berlinie postulowali wprowadzenie obowiązkowych szczepień. Federalny minister zdrowia Hermann Groehe (CDU) ostro skrytykował przeciwników szczepień.

- Zupełnie irracjonalny strach przed szczepieniami jest brakiem odpowiedzialności. Kto odmawia swojemu dziecku ochrony przez szczepienie naraża zdrowie i życie nie tylko swojego dziecka, ale także zagraża innym, a to może doprowadzić do poważnego uszczerbku na zdrowiu - powiedział w rozmowie z agencją dpa.

Może być urzędowy nakaz

W obliczu coraz częstszych przypadków odry w Niemczech i jej rozprzestrzeniania się, federalny minister sprawiedliwości Heiko Mass (SPD) podał, że możliwe jest wprowadzenie obowiązku szczepień. Od strony prawnej jest to możliwe, zaznaczył socjaldemokrata w rozmowie ze stołeczną gazetą "Tagesspiegel". Szczepienie jest do prawda ingerencją w nietykalność cielesną , ale przymus taki można wprowadzić, jeżeli eksperci uznają go za konieczny dla zapobieżenia epidemii, wyjaśnił.

- Wchodzi to w rachubę, jeżeli nie uda nam się na drodze uświadamiania podnieść wskaźnika szczepień - podkreślił polityk SPD.

Źródło zakażenia w Niemczech

W ubiegły weekend (28.02/1.03) władze Szwecji zarejestrowały przypadek zachorowania na odrę, który wziął swój początek w Niemczech.

Kobieta, która nie była nigdy szczepiona na odrę zaraziła się w Niemczech i obecnie leczona jest w Goeteborgu.

- Można było się spodziewać, że odra dotrze także tutaj - powiedział epidemiolog Leif Dotevall w rozmowie z gazetą "Goteborgs-Posten".

Osoby, które nie były szczepione narażone są na szczególne ryzyko w Europie i Stanach Zjednoczonych. Ryzyko zarażenia się w Szwecji jest stosunkowo niskie ze względu na wysoki wskaźnik szczepień ochronnych.

Niechętni szczepieniom

Jak wynika z sondaży, ze szczepieniami najbardziej ociągają się w Niemczech osoby ze środowiska ludzi dobrze wykształconych, preferujących alternatywny model życia. W tych kręgach nie do wytrzebienia jest mylne przekonanie, kursujące od 1998 r., kiedy to jeden z brytyjskich naukowców twierdził, że powszechnie stosowana kombinacja szczepień przeciwko odrze, śwince i różyczce może wywołać autyzm. Co prawda naukowcy wycofali się potem z pracy badawczej na ten temat, ale pogłoska kursuje i niektórzy wciąż jeszcze żyją w tym mylnym przekonaniu.

Zaczęło się w październiku

Obecna fala zachorowań w Berlinie rozpoczęła się w październiku 2014 i objęła przede wszystkim środowisko imigrantów z Bośni, Hercegowiny i Serbii. Lekarze są zdania, że ludzie z tych krajów w okresie konfliktu bałkańskiego w latach 90. ub. wieku nie byli rutynowo szczepieni. W Berlinie choroba ta szybko przeniosła się na osoby spoza tej grupy.

dpa, afp, rtrd / Małgorzata Matzke



Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej