Niemcy: „Grexit czy nie, skutki kryzysu będą bolesne”
30 czerwca 2015Grexit groziłby rozprzestrzeniającym się pożarem, erozją całej strefy euro i zepchnięciem światowej gospodarki w głęboki kryzys. Tylko Niemcy straciłyby w ciągu ośmiu lat ponad 130 miliardów euro. Tak prognozowała jeszcze w 2012 roku analiza Fundacji Bertelsmanna.
Dzisiaj wyjście Grecji ze strefy euro przestało być tabu, przynajmniej dla kanclerz Angeli Merkel. Jak doniósł w niedzielę (28.06.2015) tygodnik „Der Spiegel”, Merkel i minister finansów Wolfgang Schäuble są zdania, że opuszczenie eurolandu przez zadłużoną na dobre 320 miliardów euro Grecję jest do zniesienia.
Bardzo, bardzo drogo – ale nie dla banków
A roztaczana przez naukowców wizja horroru? Od analizy w 2012 roku co nieco się zmieniło, mówi Joachim Fritz-Vannahme z Fundacji Bertelsmanna. – Politycy i Europejski Bank Centralny robiły wszystko, co możliwe, by umocnić euro. Ale całkowicie nie można wykluczyć katastrofy – dodaje ekspert. Trudno przewidzieć, jak rynki kapitałowe zareagują na niewypłacalność Grecji.
Nieco wyobrażenia o tym, co może się stać, przyniosła decyzja unijnych ministrów finansów o nieprzedłużaniu programu pomocowego dla Grecji i Europejskiego Banku Centralnego (EBC), o zamrożeniu pożyczek dla greckich banków. W poniedziałek (29.06.2015) na światowych giełdach gwałtownie spadły notowania, tylko niemiecki indeks DAX spadł o 4,4 proc. Jest to największy spadek niemieckiego indeksu od 3,5 lat. Niewypłacalność Grecji przyniosłaby fatalne następstwa. Jej bankructwo odczułyby w swoich bilansach także niemieckie banki.
Nota bene niemieckie banki stawiają greckim wierzycielom znacznie łagodniejsze warunki, niż jeszcze kilka lat temu, zaznacza Związek Banków Niemieckich. Większość greckich długów u prywatnych wierzycieli została umorzona już w 2012 roku. W Niemczech dotknęło to zwłaszcza Commerzbanku, który stracił miliardy na greckich obligacjach rządowych. Od tego czasu niemieckie instytuty finansowe znacznie zredukowały swoje zaangażowanie w Grecji, ale tamtejsi dłużnicy – państwo, przedsiębiorstwa i obywatele nadal są winni niemieckim bankom 23 mld euro. Najbardziej dotknięty jest przy tym państwowy bank rozwoju KfW (Kreditanstalt für Wiederaufbau)
Drogo dla podatników
– Zaangażowanie prywatnego kapitału z Niemiec rzeczywiście się zmniejszyło – mówi Joachim Fritz-Vannahme. Niemieckie banki nie muszą więc obawiać się zbytnio opuszczenia przez Grecję strefy euro. – Dla niemieckiego podatnika skutki będą jednak znacznie większe niż byłyby w 20212 roku. Wyraźnie wzrosły bowiem gwarancje państwowe, co oznacza, że dla podatnika może to bardzo uderzyć po kieszeni – dodaje ekspert.
Państwo niemieckie poręcza obecnie za greckie kredyty sumą blisko 50 mld euro. - Na krótką metę tych pieniędzy na pewno nie zobaczymy, w najlepszym wypadku najwyżej w bliżej nieokreślonej przyszłości – stwierdził w rozgłośni Deutschlandfunk Thomas Straubhaar, profesor międzynarodowych stosunków gospodarczych na uniwersytecie w Hamburgu. Tak czy owak Grecja nie będzie w stanie spłacić swoich długów, bez względu na to, czy zostanie w strefie euro, czy nie. W obydwu przypadkach „koszty dla Niemiec są gigantyczne”, uważa Straubhaar.
Rozsprzestrzenianie się pożaru
A zagrożenie rozprzestrzenieniem się greckiego kryzysu? Zdaniem ekspertów jest znacznie mniejsze, niż w 2012 roku, kiedy spekulowano na temat wystąpienia z eurolandu Hiszpanii, Portugalii czy Włoch. Gdyby Grecja rzeczywiście miała opuścić strefę euro, będzie miało to znikome skutki dla innych państw europejskich. Takiego zdania jest m.in. Michael Schröder z Centrum Europejskich Badań Gospodarczych w Mannheim..
Zdaniem Joachima Fritz-Vannahme z Fundacji Bertelsmanna Grexit, którego nie można wykluczyć, może odbić się w niebezpieczny sposób także na innych, słabych ekonomicznie państwach strefy euro.
Peter Hille / Elżbieta Stasik