1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemieccy politycy chcą mediacji UE ws. Katalonii

Elżbieta Stasik
2 października 2017

Uzbrojona po zęby policja, setki rannych – głosująca w niedzielę w referendum niepodległościowym Katalonia zamieniła się w pole bity. Niemieccy politycy wzywają do dialogu i mediacji UE.

Spanien Katalonien Unabhängigkeits-
Referendum Poilzei schreitet ein
Zdjęcie: picture-alliance/AP Photo/M. Fernandez

Neutralni obserwatorzy ostrzegali przed referendum w Katalonii przed „frontalnym zderzeniem dwóch pociągów”. Tak się stało: gumowe pociski, krew, płaczące dzieci i setki rannych. Także po tej eskalacji konfliktu nic nie wskazuje na możliwy kompromis.

Władze Katalonii przeforsowały w niedzielę (1.10.2017) plebiscyt w sprawie niepodległości regionu, mimo sądowego zakazu i sprzeciwu rządu w Madrycie. Już o dziewiątej rano, w chwili otwarcia lokali wyborczych interweniowały, częściowo bardzo ostro, jednostki policji i wysłanej przez Madryt paramilitarnej Straży Obywatelskiej próbując udaremnić wyborcom oddanie głosu. Pedro Sánchez, szef największej partii opozycyjnej – Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) mówił o „hańbie i smutku” i wzywał do zachowania spokoju, by „zwyciężyło życie z sobą”.

Demonstracja przeciwko referendum, Madryt, 1.10.2017Zdjęcie: Getty Images/AFP/J. Soriano

Schulz: „Madryt i Barcelona muszą rozmawiać"

Sytuacją w jednym z najważniejszych państw członkowskich UE zaniepokojone są też Niemcy. „Eskalacja w Hiszpanii budzi ogromne obawy” – napisał w niedzielę na Twitterze przewodniczący SPD i długoletni szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz. „Madryt i Barcelona muszą natychmiast doprowadzić do deeskalacji i szukać dialogu”.

Gotowości do porozumienia jednak nie widać. „Obydwie strony najwyraźniej nie są gotowe do osiągnięcia kompromisu. Dlatego byłoby dobrze, gdyby włączył się ktoś trzeci. Nie byłoby źle, gdyby zrobiła to UE” – powiedział na łamach „Frankfurter Rundschau” (2.10.2017) wiceszef klubu parlamentarnego SPD w Bundestagu Rolf Mützenich. Tyle, że obydwie strony konfliktu muszą być do tego gotowe, a o tym jeszcze nie słyszał - dodał Mützenich. Niemiecki socjaldemokrata obawia się, że mniejsze ugrupowania w Katalonii mogą teraz systematycznie sięgać po przemoc.

„Powinniśmy być pomocni"

Mediacji Unii Europejskiej proponuje też eurodeputowany CDU Elmar Brok. „Jeżeli Katalończycy się zgadzają, że UE pomoże Hiszpanii w lepszym spojrzeniu na sytuację, powinniśmy być pomocni” – powiedział także we „Frankfurter Rundschau” Brok. Jak zaznaczył, najważniejsze jest teraz rozładowanie napięcia i przywrócenie wewnętrzego pokoju.

Jednocześnie zwrócił uwagę, że UE nie może stanąć po stronie Katalonii, ponieważ referendum jest niezgodne z prawem. Trudno też twierdzić, że Katalończycy są ciemiężeni. Raczej jest tak, że nie chcą się solidaryzować ze słabszymi częściami kraju. Brok przypomniał, że autonomiczny region Katalonii wypracowuje ponad 20 procent PKB Hiszpanii.

Premier Mariano Rajoy popełnił błąd, nie troszcząc się w minionych trzech latach o problem, jakim stały się secesyjne dążenia Katalonii. Pod względem merytorycznym Rajoy ma wprawdzie rację, brakuje mu jednak koniecznej wrażliwości. „Teraz jest za późno” – podsumował Brok. CDU i rządząca w Hiszpanii Partia Ludowa (Partido Popular, PP) premiera Mariano Rajoya należą do Europejskiej Partii Ludowej (EPL).

Za włączeniem się do hiszpańskiego konfliktu UE opowiedział się także rzecznik klubu parlamentarnego Zielonych ds. polityki zagranicznej Omid Nouripour. „Straszne, co się tam dzieje. Nie można zrobić wystarczająco dużo ofert pośredniczenia. Ale muszą one też zostać przyjęte" – powiedział dziennikowi „Berliner Zeitung”.

dpa, dts / Elżbieta Stasik