1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemieccy sąsiedzi pomagają szpitalowi w Słubicach

Elżbieta Stasik
13 listopada 2020

Butle z tlenem, ubrania ochronne, środki dezynfekcyjne, nawet worki na śmieci – w szpitalu w Słubicach powoli brakuje wszystkiego. Pomagają sąsiedzi zza Odry, na prośbę lubuskiej marszałek, wbrew woli wojewody.

Most graniczny łączący Słubice i Frankfurt nad Odrą
Most graniczny łączący Słubice i Frankfurt nad OdrąZdjęcie: DW/A. Hreczuk

W końcu października szpital powiatowy w Słubicach został przekształcony na tzw. szpital jednoimienny, czyli koncentruje się na pacjentach zakażonych koronawirusem lub z podejrzeniem zakażenia. Pochodzą z całego województwa lubuskiego.

Placówka szybko zaczęła sięgać granic swych możliwości, brakuje butli z tlenem medycznym, leku remdesivir, ale też podstawowych rzeczy, takich jak ubrania ochronne, środki dezynfekcyje. Przyszły w kartonach od niemieckiego sąsiada. Jak podała regionalna stacja RBB (Radio Berlin-Brandenburg), dary zebrało Stowarzyszenie pomocy ofiarom klęsk i katastrof w Storkow w Brandenburgii (powiat Odra-Szprewa). Stowarzyszenie i słubicki szpital, sąsiedzi dosłownie zza miedzy, od lat są zaprzyjaźnione, jeżeli więc partnerzy potrzebują pomocy, „natychmiast zareagowaliśmy”, cytuje RBB szefa stowarzyszenia Michaela Thieme.

Tlen medyczny na całym świecie stał się deficytowym towaremZdjęcie: picture-alliance/dpa/J. Güttler

Od tlenu po pieluchy

W Słubicach są leczeni pacjenci z całego województwa. Według dyrektora szpitala Łukasza Kaczmarka „często są przenoszeni do nas z innych szpitali, bez maszynki do golenia, bez kosmetyków”. Dlatego Storkowianie zapakowali też np. butelki z wodą, czekoladę, worki na śmieci, „nawet pieluchy”, relacjonuje RBB. Pomoc przyszła też z innych miast, choćby drugiej połowy Słubic – położonego na drugim brzegu Odry Frankfurtu. 

Niemiecki Frankfurt nad Odrą i polskie Słubice postrzegają się jako dwumiasto, bez granicZdjęcie: DW/W. Szymański

Równie pilnie byłby potrzebny personel, którego też zaczyna brakować. Niemieccy sąsiedzi chętnie by pomogli, ale bez zezwolenia polskich władz nie jest to możliwe.

Przepychanki polityczne

Deficyty szpitala są w Słubicach już tak duże, że według RBB na początku tygodnia musiał odprawić z kwitkiem pacjenta z problemami oddechowymi, bo najzwyczajniej nie był w stanie udzielić mu pomocy.

Marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak z Platformy Obywatelskiej napisała w tych dniach do premierów Brandenburgii i Saksonii list z prośbą o wsparcie. Jak poinformowała w czwartek (12.11.2020): „Odpowiedzieli, że pilnie się tym zajmą”.

Wojewoda Lubuski Władysław Dajczak z Prawa i Sprawiedliwości nie uważa, by pomoc sąsiada była potrzebna. „W ocenie wojewody lubuskiego działanie to jest niezrozumiałe i nosi znamiona politycznej zagrywki”, cytuje go Radio Zielona Góra, a problem braku personelu medycznego w szpitalach szybko by się rozwiązał, gdyby „polscy lekarze pracujący w Niemczech zdecydowali się na powrót do kraju”.

„Łukasz Kaczmarek ze słubickiego szpitala nie rozumie tego. Dla niego każda pomoc jest mile widziana i pilnie potrzebna”, konstatuje RBB.

W piątek (13.11.2020) na terenie województwa lubuskiego odnotowano 13 643 zakażonych, w tym 5643 ozdrowieńców i 187 zgonów. W ciągu ostatniej doby zmarło 598 chorych z COVID-19.

(rbb24/stas)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>