1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka perfekcja w sortowaniu śmieci

Aleksandra Jarecka17 stycznia 2014

Obcokrajowcy nie mogą się nadziwić skrupulatności, z jaką Niemcy sortują śmieci. Tymczasem niemieccy ekolodzy są wciąż niezadowoleni.

Mülltrennung
Niemcy są mistrzami w sortowaniu śmieciZdjęcie: picture-alliance/dpa

Przed domami w Niemczech można zobaczyć cały rząd kolorowych pojemników na śmieci: brązowy na odpady ekologiczne, zielony na papier, żółty na opakowania z zielonym punktem, czyli nadające się do recyklingu oraz szary pojemnik na resztę odpadów. Butelki Niemcy wyrzucają do pojemnika na szkło, wysłużony sprzęt elektryczny i elektroniczny oddają do punktu recyklingu. Na odbiór resztek farby ustalają specjalny termin, natomiast tzw. odpady wielkogabarytowe (dywany, meble, itp.) odbierane są według potrzeb i zgłoszeń. Wydawałoby się, że system sortowania funkcjonuje w Niemczech bez zarzutu, tymczasem ekolodzy są wciąż krytyczni. Zabrakło w nim, ich zdaniem, aspektu długowieczności oraz zasad naprawy zepsutego sprzętu. Zdaniem Günthera Dehousta, eksperta ds. odpadów z Instytutu Ekologicznego w szarych pojemnikach wciąż ląduje zbyt dużo śmieci, które nie nadają się do ponownego wykorzystania. Przy tym, jak poinformował Federalny Urząd Statystyczny z Wiesbaden, ich ilość i tak zmniejszyła się w latach 2006 -2012 o milion ton do 13,3 milionów ton.

Wysypisko śmieciZdjęcie: Fotolia/Gina Sanders

Sortowanie logicznym osiągnięciem

Według Michaela Wernera z przedsiębiorstwa Utylizacja i Serwis we Frankfurcie nad Menem Niemcy popełniają najwięcej błędów w sortowaniu odpadów do żółtych pojemników. Jak wiadomo, wrzuca się tam odpady nadające się do utylizacji. Tymczasem do żółtych pojemników trafiają też plastikowe sztućce, czy zużyte patelnie do smażenia, których zutylizować się nie da. Z myślą o nich oddano do użytku pojemniki szare. By położyć kres temu chaosowi Frankfurt nad Menem realizuje jeszcze do kwietnia tego roku specjalny program dotyczący żółtych pojemników. W myśl tego programu, wrzuca się do nich nie tylko odpady plastikowe opatrzone zielonym punktem, lecz również odpady plastikowe bez tego punktu oraz odpady z metalu i drewna. Na każdym z 60 tys. takich pojemników we Frankfurcie widnieje napis: odpady do utylizacji.

Spalarnie śmieci bez przyszłości

Spalarnia odpadów komunalnych w KoloniiZdjęcie: AP

- Od lat czekamy na pojemniki na odpady nadające się do utylizacji - mówi ekspert Günther Dehoust. Również obowiązek wystawiania pojemników na odpady ekologiczne nie jest konsekwentnie realizowany. Jego zdaniem w RFN potrzeba więcej surowców pochodzących z recyklingu. Tymczasem gospodarka odpadami nie jest zainteresowana zwiększaniem liczby tych, które nadają się do ponownego wykorzystania. O wiele bardziej opłaca się jej wykorzystywać nowe. droge spalarnie. Równocześnie nie wykorzystuje się w pełni możliwości starszych spalarni, opartych na wcześniejszych technologiach, co zakrawa na marnotrawstwo.

Piece do spalania odpadów kształtują obieg gospodarczy nimi, ale nie mają one przyszłości i trudno je pogodzić z transformacją energetyczną, przekonuje Günther Dehoust. W przypadku, kiedy produkcja energii pochodzi w 90 procentach ze źródeł odnawialnych, traktowanie spalania odpadów, jako zastępczego źródła energii nie jest konieczne i obciąża środowisko. - Potrzebujemy docelowego programu, który pozwoliłby wyłączyć spalarnie – domaga się ekspert z Institutu Ekologicznego.

dpa / Alexandra Jarecka

red. odp.: Andrzej Pawlak