Niemiecka prasa: „Żenujące spory zamiast walki z pandemią”
19 listopada 2021„Frankfurter Allgemeine Zeitung”:
„Halo, czy ktoś na to w ogóle reaguje? W Bundestagu CDU/CSU i partie koalicji świateł drogowych zarzucają sobie niezrozumienie sytuacji prawnej, ale potrzebą chwili jest ich wspólny front przeciwko koronawirusowi. Ten jednak nie może przybrać postaci powszechnego lockdownu, bo doprowadziłby do absurdu kampanię szczepień ludności. Jeśli wprowadzenie zasady 2G nie wystarczy, należy wprowadzić zasadę 2G (większych praw dla zaszczepionych i ozdrowieńców, red.) plus ważny test na koronawirusa. Nie może jednak być tak, że niespełna 70 procent osób zaszczepionych, które spełniły swój obowiązek wobec ogółu, ucierpi wskutek postawy niepoprawnej mniejszości. Nie może być również tak, że dzieci w całym kraju ponownie będą zmuszone pozostać w domu, ze szkodą dla siebie. Także wirusolodzy, którzy w wielu wypadkach słusznie przewidzieli przebieg pandemii, pozostaną wirusologami, a nie specjalistami od odchodzenia od podstawowych praw obywatelskich”.
„Frankfurter Rundschau”:
„Zamiast działać solidarnie w sytuacji narodowego stanu wyższej konieczności, partie starej i nowej koalicji rządowej toczą ze sobą walkę polityczną i demonstrują brak odpowiedzialności. W tym punkcie obie strony mają zresztą rację, czego dowiodła nie tylko debata w Bundestagu. Wśród partii koalicji świateł drogowych liberalna FDP za wszelką cenę chce zakończyć stan pandemii o zasięgu ogólnokrajowym, ponieważ w walce wyborczej mieniła się obrońcą swobód obywatelskich. W tej sprawie pełniący wciąż obowiązki ministra zdrowia Jens Spahn wyszedł tej koalicji naprzeciw, ponieważ uznał, iż rzekomo dobra wiadomość o zakończeniu stanu pandemii poprawi jego notowania i pozwoli mu z honorem rozstać się z urzędem. Tymczasem wskaźniki zachorowań stale rosną, większości parlamentarnej w nowym Bundestagu brakuje odwagi, aby wycofać się po prostu z tej niewczesnej zapowiedzi, a dla CDU i CSU oponowanie przeciwko takiemu rozwiązaniu jest łatwą i tanią grą polityczną”.
„Mitteldeutsche Zeitung” z Halle:
„W sporze o to, co jest lepsze – utrzymanie w Niemczech stanu ogólnonarodowej pandemii czy też uchwalenie nowej ustawy o ochronie przed infekcjami jako podstawy prawnej przyszłych działań – niepotrzebnie utracono dużo czasu. Przede wszystkim spotkanie premierów niemieckich krajów związkowych powinno odbyć się znacznie wcześniej, ale to akurat SPD doprowadziła do jego opóźnienia. Takie decyzje jak oparcie się na wskaźniku osób hospitalizowanych w działaniach przeciwko pandemii, wprowadzenie obowiązku szczepień dla przedstawicieli określonych grup zawodowych czy codzienne testy na koronawirusa w domach opieki, za którymi opowiadają się teraz landy, byłyby istotne i konieczne jako ważny sygnał wcześniej, bo mogłyby złagodzić dramatyzm obecnej sytuacji. Można, a nawet trzeba natomiast było darować sobie spór o podstawę prawną walki z pandemią, tym bardziej, że oba rozwiązania, czyli utrzymanie stanu pandemii i uchwalenie nowej ustawy o ochronie przed infekcjami, są możliwe, a ich skuteczność jak zawsze zależy głównie od sposobu, w jaki się je zastosuje”.
„Reutlinger General-Anzeiger”:
„To, co w tej chwili dzieje się w Niemczech, stanowi zapowiedzianą z góry katastrofę. Zrzeszenia lekarzy jeszcze w lecie zwracały uwagę na konieczność i znaczenie szczepień odświeżających, ale przez długi czas nic w tej sprawie się nie działo. Politycy zignorowali te uwagi albo ich w ogóle nie zauważyli, natomiast podjęli decyzję o zamykaniu części centrów szczepień. Podobnie jak w ubiegłym roku ich działania pozostają w tyle za rozwojem pandemii, tymczasem koronawirusa należy zwalczać konsekwentnie i z wyprzedzeniem”.
„Stuttgarter Zeitung”:
„Wreszcie postanowiono wiele z tego, co dawno już należało postanowić. Niemcy naciskają na hamulec. Bundestag znowelizował ustawę o ochronie przed infekcjami, Stała Komisja ds. Szczepień postarała się o wprowadzenie większej jasności w sprawie szczepień, a na spotkaniu premierów krajów związkowych zarysowało się wyraźnie wola przyjęcia twardszego kursu w walce z pandemią. Wszystko to jest ważne i słuszne, a kilka tygodni temu byłoby także dobre. Teraz natomiast stanowi to tylko minimum, jakie możemy zastosować do ograniczenia już powstałych szkód. Przy tak dużej prędkości nasilania się pandemii koronawirusa, droga hamowania jest coraz dłuższa”.
„Nuernberger Nachrichten”:
„Republika Federalna potknęła się na czwartej fali pandemii, jak gdyby nie było w ogóle trzech poprzednich. I wygląda na to, że nie będzie lepiej, bo partie wdały się w żenujące spory polityczne, zamiast energicznie i solidarnie reagować na zaistniałą sytuację.