1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: CDU potrzebny jest partyjny pucz

22 listopada 2019

Komentatorzy piątkowej prasy oceniają nastroje przed rozpoczynającym się w Lipsku zjazdem CDU.

DW Wörter der Woche | Symbolbild Schattenkabinett
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/H. Schmidt

„Handelsblatt” pisze: „rzadko kiedy nastroje przed zjazdem CDU były tak podminowane jak teraz w Lipsku. Rozczarowanie wielką koalicją pod egidą Angeli Merkel, utrzymujące się niskie notowania partii i mało przekonujące wystąpienia nowej przewodniczącej Annegret Kramp-Karrenbauer dotykają ludzi do głębi. Diagnoza jest bardzo prosta i druzgocąca: masowa partia CDU nie jest w stanie dotrzeć do większych części społeczeństwa. I wciąż jeszcze brakuje jej planu, jak można by to zmienić. Zjazd partii jest dobrą okazją, by na nowo ustawić polityczne współrzędne. Apele wielu członków partii, że tak dalej być nie może, są bez wątpienia słuszne. Jak duża jest potrzeba dyskusji w gronie członków partii, ukazuje lista tematów do dyskusji na prawie 400 stronach. CDU powinna wykorzystać tę szansę do skorygowania swojego kursu w kierunku partii nowoczesnej, liberalnej i sprzyjającej gospodarce”.

„Die Welt” zaznacza: „Ani jeden z tematów z dziedziny przyszłości socjalnej gospodarki rynkowej nie ma tej wagi, aby zdominować debaty. A przecież partia chce nakreślić wizję Niemiec w roku 2030. Szkic ten jest tak niewyraźny, że w ogóle nie można rozpoznać konturów. Jeżeli zjazd odbędzie się bez debat personalnych, bez dyskusji o roli Kramp-Karrenbauer, CDU sprzeda to opinii publicznej jako sygnał zrywu i spójności. Ale taki obraz wynikałby tylko z tego, że w ubiegłych miesiącach CDU zajmowała się wyłącznie sobą. Czego CDU chciałaby dla Niemiec? Na to pytanie potrzebne są w końcu przekonujące odpowiedzi, o których można byłoby dyskutować”.

„Volksstimme” z Magdeburga zaznacza, że „czasy, kiedy zjazdy CDU były mszami koronacyjnymi dla wielkich przewodniczących, to już przeszłość. Dzisiaj Angela Merkel może być szczęśliwa, kiedy takie zjazdy nie splamią jej politycznej schedy. A to miałoby miejsce, gdyby namaszczona przez Merkel Annegret Kramp-Karrenbauer przepadła z kretesem w rwetesie, jaki panować będzie w Lipsku. Lecz żeby w CDU nastąpiły zasadnicze zmiany, potrzebny byłby wewnątrzpartyjny pucz pod auspicjami Friedricha Merza. Tyle, że jemu się to ani śni. Gdyby to się bowiem nie powiodło, tak jak w roku 1989 rewolta planowana przez Heinera Geisslera przeciwko Helmutowi Kohlowi, pogrzebałby on wszystkie swoje ambicje zostania kandydatem na kanclerza z ramienia chadeków w 2021 r. W gronie delegatów na zjazd potencjał frustracji jest jednak wystarczająco duży, aby pokazać zęby i obrzydzić szefowej partii ten zjazd. Jeżeli uchwalony zostałby bezpośredni wybór kandydata na kanclerza, Kramp-Karrenbauer przepadłaby z kretesem, nawet bez puczu”.

„Straubinger Tagblatt / Landshuter Zeitung” twierdzi, że „rewolta Friedricha Merza i jego zwolenników na zjeździe CDU zdaje się być na tę chwilę odwołana, ale to, że się ją w ogóle w myślach dopuszcza, jest już bardzo wymowne. Możliwe, że ten polityk jest bardziej tłem do projekcji niż rzeczywistą alternatywą. Jego przykład ukazuje, czego tak wielu sfrustrowanym członkom CDU brakuje: fundamentu wartości i postawy, idei i jednoznacznych słów”.