1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Clinton, świetna kandydatka

Aleksandra Jarecka (opr.)13 kwietnia 2015

Poniedziałkowe (13.04.15) wydania niemieckich gazet komentują decyzję Hillary Clinton o kandydowaniu na urząd prezydenta USA w 2016 roku.

Hillary Clinton
Zdjęcie: Paskova/Getty Images

Stołeczna „Die Welt” pisze, że: „Kiedy dwa lata temu Barack Obama walczył o drugą kadencję, jego najważniejszym sojusznikiem był Bill Clinton. Teraz, kiedy jego żona Hillary rusza do walki, Obama mógłby wyświadczyć jej podobną przysługę. Największą pomocą byłboby jednak jego milczenie. Obama należy do tych, którzy są przekonani, że samym mówieniem można załatwić najważniejsze. Ale Obawa reprezentuje tak samo depresję, która nadeszła po entuzjazmie, który nie otrzymał od rzeczywistości żadnej pożywki. Kiedy wielkie projekty jak reforma systemu opieki zdrowotnej są zwalczane, kiedy odwrót z Bliskiego Wschodu pozostawia za sobą barbarzyństwo. Czy nie trzeba więc tęsknić za prezydent, która zastanowi się, czego może dotrzymać? Jej krytycy uważają ją za chłodną. Ale w porównaniu z Obamą to wydaje się właśnie rozsądne”.

„Frankfurter Allgemeine Zeitung” stwierdza, że „Przed siedmiu laty wszystko już na nią wskazywało, aż młody senator Obama swą elektryzującą kampanią odebrał jej pewną już nominację. (…) Hillary Clinton będzie bez wątpienia świetną kandydatką i byłaby przyzwoitym prezydentem. Ale jej nazwisko kojarzone będzie z "dynastycznym" aspektem amerykańskiej demokracji, tym bardziej, że jej przeciwnikiem ze strony Republikanów może być Jeb Bush, syn i brat byłych prezydentów. Bez wątpienia rodziny Clintonów i Bushów miały w minionych dekadach znaczący wpływ na politykę w Stanach Zjednoczonych jak i na świecie. Jednak pytanie czy o politycznym przywództwie Ameryki muszą zawsze decydować tylko dwie rodziny, jest więcej jak uzasadnione”.

Dziennik „Nürnberger Nachrichten” komentuje: „Była pierwsza dama, senator oraz minister spraw zagranicznych ma wielkie polityczne doświadczenie i jest znana i lubiana. Nazwisko Clinton wielu Amerykanom kojarzy się z erą prosperity i stabilną polityką zagraniczną, erą, która miała miejsce zaledwie przed 15 laty, ale po dwóch kadencjach Busha zdaje się być odleglą epoką. A Hillary Clinton w zręczny sposób zbiera potrzebne pieniądze, bez których kandydatura w Stanach Zjednoczonych nie miałaby szans. Zamierza ona zebrać niewiarygodną sumę 2 mld dolarów. Nie udałoby się to żadnemu innemu kandydatowi demokratów".

„Berliner Zeitung” konstatuje: „Kto chce wygrać wybory prezydenckie 2016, musi pokonać Hillary Clinton. Nie jest ona wprawdzie zbyt lubiana, ale na przestrzeni 30 lat zdobyła u polityków i obywateli wielki szacunek. A do tego jej kariera polityczna jest wyjątkowa: prawnik i bojowniczka o prawa kobiet, pierwsza dama, popierająca swego męża i doradzająca mu, odnosząca sukces senator stanu Nowy Jork i w końcu minister spraw zagranicznych USA”.

opr. Aleksandra Jarecka