Niemiecka prasa: debata nt. seksizmu w polityce
28 stycznia 2013„General Anzeiger” z Bonn pisze:
„Wrzawa w całej Republice wokół tego tematu ujawnia dwa zjawiska: także w 2013 roku mężczyźni nadużywają swych stanowisk i kierowani poczuciem, że posiadają władzę, przekraczają dopuszczalne granice w sferze seksualnej – w kręgach politycznych, w przedsiębiorstwach, wszędzie. Tymczasem kobiety wyemancypowały się i nie tolerują wszystkiego. Tam, gdzie kiedyś zgrzytając zębami milczały w reakcji na dotykanie ciała, dzisiaj każda sprośna uwaga wywołuje oburzenie. I dobrze!”
„Main-Post“ z Würzburga twierdzi, że:
„Być może obecna debata przyczyni się do tego, że wiele kobiet przestanie przymykać oczy na codzienne żenujące zaloty oraz głupawe uwagi i przejdzie do ofensywy. Wiele z nich jeszcze nie potrafi się przełamać. (...) W każdym razie jednego wskutek debaty o seksizmie dopięto: można mówić o rozwoju świadomości społecznej w zakresie seksizmu i uwrażliwieniu na tę kwestię.”
„Kieler Nachrichten” z Kilonii ocenia:
„Oczywiście, że należy liczyć się z ryzykiem, że dwuznaczne uwagi mogą zostać pochopnie ocenione jako skandaliczne. Lecz jeśli toczona debata poskutkuje tym, że taka czy inna nietaktowna uwaga w ogóle nie zostanie wypowiedziana, wtedy opłaciło się to całe poruszenie. Zwłaszcza, że ryzyko, że powodowana rozsądkiem powściągliwość przerodzi się w paraliżująca pruderię, nie jest w Niemczech szczególnie wysokie”.
„Mannheimer Morgen” z Mannheim krytykuje:
„Dość łatwa do rozszyfrowania gra tygodnika >>Stern<<
„Emder Zeitung” podsumowuje:
„Zastanawia fakt, że reporterka dopiero po roku upublicznia seksistyczne zachowanie polityka i jednocześnie każe wnioskować, że mamy do czynienia z zamierzonym posłużeniem się dziennikarskim materiałem w odpowiednim czasie. To oczywiście nie zmienia nic w kwestiach ciężaru postawionych zarzutów. Zachowanie, jakiego dopuszczono się, nie podlega dyskusji. Ono dyskredytuje nie tylko jednego z liderów politycznych, lecz każdego mężczyznę, obojętnie, na jakim stanowisku. Można było oczekiwać, że sprawa Brüderle sprowokuje tak powszechną dyskusję. Lecz trzeba zapytać, dokąd ona powiedzie. Jeśli będzie rzeczowa, może się przyczynić do poprawy klimatu społecznego. Jeśli będzie wrzaskliwa, to w przyszłości każdy niewinny komplement mężczyzny adresowany do kobiety – lub odwrotnie – będzie odbierany jako seksistowska uwaga. Dlatego dyskusja musi być prowadzona z wyczuciem”.
Barbara Cöllen
Red. odp.: Bartosz Dudek