1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: degrengolada w Bundeswehrze

Aleksandra Jarecka6 października 2014

Poniedziałkowe (6.10.14) wydania gazet koncentrują się na stanie wyposażenia Bundeswery i działaniach szefowej niemieckiego MON.

Bundesverteidigungsministerin Ursula von der Leyen 2014
Ursula von der LeyenZdjęcie: Reuters/Axel Heimken

„Frankfurter Rundschau” komentuje: „Wraz z bezlitosnym sprawozdaniem na temat częściowo mizernego stanu Bundeswehry w ministerstwie obrony rozpoczyna się nowy okres. Tak chciała Ursula von der Leyen. Od teraz nie może już nic więcej zganiać na zaniedbania poprzedników. Teraz będzie musiała powiedzieć jak zamierza urządzić armię. Potrzebuje do tego pomocy kanclerz, zgoła całego chadecko-socjaldemokratycznego rządu. Muszą oni sformułować ostateczną politykę obronną, która pozwoli uzasadnić możliwość misji zagranicznych. Ponadto rząd musi zreorganizować zaopatrzenie w sprzęt, aby nie dochodziło do strat z tytułu starć między wieloma decydentami w wielu miejscach. Musi też znaleźć sposób, aby przeforsować polityczne cele w posiadających monopol koncernach zbrojeniowych”.

„Neue Osnabrücker Zeitung” oburza się, że minister obrony Ursula von der Leyen „chce Budeswehrę wysłać na kolejne misje zagraniczne, mimo niedociągnięć w wyposażeniu i tylko częściowej gotowości do działania. Przy tym oddziały uczestniczą już w 18 misjach w 14 krajach i jak uskarża się pełnomocnik ds. wojskowych, wielu żołnierzy jest przeciążonych. W tym kontekście Ursula von der Leyen musi wyjaśnić, jaki mają sens i czy odniosą sukces zaplanowane przez nią akcje w Iraku i na wschodniej Ukrainie. Jednocześnie chodzi też o pytanie, w jakim stopniu Bundeswehra jest w stanie podjąć się nowych zadań. Sukcesem byłoby, gdyby Bundeswehrze udało się wykorzystać budżet zbrojeniowy. A istniejące tu problemy wystawiają jej jak najgorsze świadectwo”.

„Frankfurter Allgemeine Zeitung” uważa, że „Rozważania, by wysłać instruktorów do Iraku oraz zwiadowców na ukraińsko-rosyjską granicę, ukazują nową codzienność Bundeswehry. Są dowodami »aktywnej polityki zagranicznej«, którą zapowiedzieli przed 9 miesiącami minister spraw zagranicznych oraz minister obrony. W przypadku Iraku rząd federalny ma za sobą pierwsze doświadczenia polegające na tym, że wcześniejsza gotowość do zaangażowania się (dostarczenie broni) daje większe prawo do współdecydowania oraz większą wolność decyzji. To, że siły powietrzne nie uczestniczą w zwalczaniu terrorystów IS zostało bez słowa skargi zaakceptowane. W przypadku uczestnictwa w programie szkoleniowym Bundeswehra może teraz zgłaszać swoje życzenia”.

Tygodnik „Der Spiegel” z Hamburga podsumowuje: „W tym tygodniu kończy się okres ochronny dla Ursuli von der Leyen. Minister obrony dano rok czasu, być może dlatego, że jest pierwszą kobietą na czele tego mocno skomplikowanego ministerstwa. Problemy Bundeswehry wywołują podstawowe pytanie: czy można z powodzeniem kierować ministerstwem obrony? Wątpliwości co do tego może mieć każdy, kto przypomni sobie losy poprzedników: od Hansa Apela poprzez Karla-Theodora zu Guttenberga po Thomasa de Maiziere, którzy mniej czy bardziej ponieśli porażkę. Nie ma tu miejsca na współczucie. Ursula von der Leyen chciała ten urząd. Zna ryzyko i zabiega o nagrodę, która na nią czeka w przypadku sukcesu. Jeśli zapanuje nad swoim ministerstwem, zda egzamin wstępny na urząd kanclerza. Można zatem podziwiać jej odwagę. Jednocześnie trzeba się obawiać jej niecierpliwości oraz w takim samym stopniu ambicji”.

Aleksandra Jarecka