Angela Merkel szykuje się do reelekcji w 2017 roku, obwieścił tygodnik „Der Spiegel”. CDU kwituje tę wiadomość jako „niewarte komentarza zatykanie dziur w sezonie ogórkowym”. Gazety mimo to komentują.
Reklama
Zdaniem „Münchner Merkur“:
„Złośliwi twierdzą, że SPD wprowadziło emerytury w wieku 63 lat tylko po to, by w 2017 roku móc posłać 63-letnią wtedy kanclerz na emeryturę. Cóż, drodzy towarzysze, macie pecha. Angela Merkel chce próbować jeszcze raz. Albo i jeszcze dwa razy, kto to może wiedzieć. Kohl był kanclerzem przez 16 lat, Bismarck przez 19. Za 9 lat ´mamuśka´ może pobić ich rekordy. Ale to, że właśnie teraz ujawniono jej zamiar pozostania u steru, jest szczególnie nikczemne. Bo gładko wpisuje się w dyskusję toczoną przez SPD w sezonie ogórkowym, czy z racji braku widoków na sukces partia nie powinna może zrezygnować z wystawiania swojego kandydata na kanclerza? Oczywiście, że Merkel będzie kandydowała jeszcze raz. A kto inny? Wszyscy, którym można by się pochwalić, tacy jak Friedrich Merz, dawno już zostali usunięci. A swoją programową srebrną zastawę chadecja opchnęła. Jej ostatnim atutem jest Merkel”.
Także bawarskie „Nürnberger Nachrichten“ zwracają natomiast uwagę, że:
„Wszystko, co trwa dłużej niż trzy kadencje, czyli ponad 12 lat, to w gruncie rzeczy za dużo dla jednego kanclerstwa. Późny Adenauer, późny Kohl – nie były to już lata szczególnie szczęśliwych rządów. Ani dla tych kanclerzy, ani dla narodu. Nie bez powodu kadencje prezydentów Francji i USA są ograniczone – do jednej jedynej reelekcji. Bo też zmiana u sterów służy demokracji”.
W komentarzu „Neue Osnabrücker Zeitung“ czytamy:
„Gdyby wybory powszechne odbyły się za trzy tygodnie, dawno byłyby rozstrzygnięte: większość obywateli jest zadowolona z prowadzenia rządu przez Angelę Merkel – ani w chadecji, ani poza nią alternatywy nie widać. Dziesięć lat Merkel już rządzi, lecz nikt na serio nie sięgnie w kampanii wyborczej po hasło ‘Dzięki Angie, wystarczy'. Ale termin następnych wyborów do Bundestagu wyznaczony jest dopiero na jesień 2017. Do tego czasu może się zdarzyć dużo. Nie wiadomo na przykład, czy FDP albo AfD zdołają przekroczyć pięcioprocentowy próg wyborczy. Są też inne niewiadome. A partiom zostaje dużo czasu na zastanowienie się nad najlepszą strategią”.
Angela Merkel: Prywatny portret szefowej niemieckich chadeków - już od 15 lat
Od skromnego enerdowskiego kopciuszka do najpotężniejszej kobiety świata. Podziw i respekt wzbudzają polityczne osiągnięcia Angeli Merkel. Po drodze nie zabrakło momentów, kiedy kanclerz można było poznać prywatnie...
Zdjęcie: AP
Nikt by nie przypuszczał
Tak wyglądała najpotężniejsza polityk świata w wieku dwóch lat. Urodziła się 17 lipca 1954 r. w rodzinie pastora ewangelickiego, który z okolic Hamburga przeniósł się do parafii we wschodnich Niemczech. W takich warunkach przebiegała socjalizacja Angeli Kasner.
Zdjęcie: imago
'Nie ma jajek'
Angela Kasner, lipiec 1973 - po maturze wyjazd z przyjaciółmi na camping w Himmelpfort w Brandenburgii. Angela bywała także w Polsce. "Czy są jajka do sprzedania?" - to pytanie po polsku, które Angela Merkel wciąż jeszcze recytuje z pamięci, bo utrwaliło jej się podczas wakacji spędzanych w czasach studenckich na Mazurach. W odpowiedzi słyszała przeważnie "Nie ma jajek".
Zdjęcie: picture alliance / dpa
Pupilka Kohla
Lipiec 1992. "Kohls Mädchen" - tak nazywano Angelę Merkel, kiedy protegował ją wszechwładny kanclerz Helmut Kohl, powierzając jej w swym rządzie tekę ministra ds. młodzieży, kobiet i ochrony środowiska. W 1990 wstąpiła ona do partii CDU Ost, działającej we wschodnich Niemczech. Od 2000 jest przewodniczącą CDU, pierwszą kobietą na tym stanowisku w historii chadecji.
Zdjęcie: picture alliance / dpa
Bella Italia z mężem
Ischia, włoska wyspa u wybrzeża Neapolu. W San Angelo Angela Merkel wraz z mężem Joachimem Sauerem od 12 lat spędza każdy wielkanocny urlop. Merkel to jej nazwisko z pierwszego małżeństwa z fizykiem Ulrichem Merkel, którego żoną była w latach 1977-1982.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Zawsze razem na wakacjach
Joachim Sauer, fizyk jest mężem Angeli Merkel od 30 grudnia 1998. Jest on wybitnym specjalistą w dziedzinie fizyki kwantowej. Wykłada na berlińskim Uniwersytecie Humboldtów i uważany jest za kandydata do nagrody Nobla.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Prasa zbaraniała...
Kanclerz Merkel i premier Norwegii Stoltenberg na premierze w nowootwartej operze w Oslo. To zdjęcie obiegło świat nie tylko ze względu na naszyjnik z pereł...
Zdjęcie: picture-alliance/ dpa
Tęga głowa
Maturę przyszła pani kanclerz zdała w 1973 roku z najwyższą oceną "1" ("celującą"). W 1986 roku na uniwersytecie w Lipsku zrobiła doktorat z chemii kwantowej. Tytuł pracy doktorskiej: "Untersuchung des Mechanismus von Zerfallsreaktionen mit einfachem Bindungsbruch und Berechnung ihrer Geschwindigkeitskonstanten auf der Grundlage quantenchemischer und statistischer Methoden". Wszystko jasne?
Zdjęcie: Getty Images
Trudno o prywatność
Informacja, że wywiad USA ma na podsłuchu telefon komórkowy niemieckiej kanclerz, co jest tylko czubkiem lodowej góry, jaką jest afera szpiegowska, zburzył zaufanie Niemców do przyjaciół zza oceanu. Relacje Angeli Merkel z Barackiem Obamą przebiegają jak sinusoida.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Z dużym poczuciem humoru
"Chcesz zmienić fryzurę - Wypożycz kabriolet" radziła reklama w 2001 roku. Wypożyczalnia Sixt pozwoliła sobie na użycie w reklamie fotografii Angeli Merkel. Na mało pochlebny wizerunek, który pojawił się na bilbordach, pani kanclerz zareagowała spokojnie. Nie wniosła sprawy o zniekształcenie wizerunku tylko zażądała honorarium za wykorzystanie jej twarzy i przekazała je na cele charytatywne.
Zdjęcie: AP
Prezent od ulicznego sprzedawcy
Angela Merkel poza oficjalnym protokołem jest bardzo naturalna. Podczas przechadzki po starym Stambule, w trakcie wizyty oficjalnej w Turcji w 2004 r., bez problemu przyjęła od ulicznego sprzedawcy tradycyjny wypiek, precla simit.
Zdjęcie: AP
W ciągłej podróży
Angela Merkel bezustannie podróżuje. Od ubiegłego roku kanclerz i członkowie rządu mają do dyspozycji nowy samolot. Airbus A340, który zastąpił dwudziestoletnią maszynę typu A310, która latała jeszcze w enerdowskich liniach Interflug. Tym właśnie samolotem kanclerz Merkel udała się z wizytą oficjalną do Warszawy z szefem MSZ Steinmeierem.
Zdjęcie: AP
Największa fanka
Kanclerz ma zwyczaj odwiedzania niemieckiej drużyny przed ważnymi meczami, jak tu, przed pierwszym meczem tegorocznych Mistrzostw Świata w Brazylii. Na trybunie stadionu zasiada przy najważniejszych meczach.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Dumna z mistrzów świata
Kanclerz Merkel wiernie kibicuje niemieckiej kadrze narodowej i jest pełna uznania i sympatii dla selekcjonera niemieckiej drużyny Joachima Loewa, który doprowadził niemiecką reprezentację do tytułu mistrza świata.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
13 zdjęć1 | 13
„Kiedyś jednak kanclerz będzie musiała odejść” – dywaguje „Saarbrücker Zeitung” – może w połowie przyszłej kadencji, albo w 2019? Wszyscy się na to czyhają, zwłaszcza socjaldemokraci. Powinni jednak bardziej zastanowić się nad tym, jak Angela Merkel zdołała zdobyć pozycję decydującej o wszystkim: dzięki jej rozwadze, jej pozbawionemu próżności sposobowi bycia, jej – nota bene tylko pozorną – ponadpartyjnością, jej rozumieniem ogólnego dobra. Dała Niemcom poczucie, że w tych kryzysowych czasach są w dobrych rękach. Jeżeli według tych kryteriów zmierzy się socjaldemokratycznych kandydatów, na pewno nikt nie postawi na Sigmara Gabriela czy Andreę Nahles. Chyba, że na Franka-Waltera Steinmeiera“.
Na ten sam temat pisze „Kölner Stadt-Anzeiger“:
„Są powody, dla których Angela Merkel nie powinna jeszcze raz startować w następnych wyborach powszechnych. Będzie miała wówczas za sobą trzy kadencje – dwanaście lat stresu z niewielkimi przerwami. Są też powody, dla których powinna zostać. Blask CDU jest blaskiem Merkel a jej następcy jeszcze nie znaleziono. Ale czy po następnych wyborach będzie inaczej? Będą nowe kryzysy. I Angela Merkel już tylko z racji piastowanego stanowiska znajdzie się w ich środku a potem nagle znowu nadejdzie czas na piątą kadencję. Będą powody, żeby została i powody, żeby odeszła. A Angela Merkel powie: zobaczymy”.