1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: NATO nastawia się na dalszą eskalację

26 marca 2022

Niemieckie dzienniki komentują w sobotę (26.03.22) wojnę w Ukrainie, działania Niemiec i Zachodu.

Żołnierze NATO w trakcie ćwiczeń
Żołnierze NATO w trakcie ćwiczeń "Cold Response 22"Zdjęcie: Stian Lysberg Solum/NTB/picture alliance

Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" zauważa:  "Putin zawsze postrzegał kwestię Ukrainy jako kwestię geopolityczną, a przynajmniej tak to przedstawiał. Na tym polu poniósł pierwszą porażkę, jak pokazały spotkania na szczycie w Brukseli w tym tygodniu.

Były różnice taktyczne, ale NATO, UE i G7 nadal zgadzają się co do najważniejszych kwestii. Putin otrzymuje więcej tego, co tak naprawdę chciał ograniczyć: więcej żołnierzy i więcej broni Sojuszu na flance wschodniej, więcej amerykańskich żołnierzy w Europie. Teraz nawet rosyjski gaz jest zastępowany przez gaz amerykański. (...) Nawet w Ukrainie też nie może być pewny zwycięstwa. Jeszcze kilka tygodni temu trudno było sobie wyobrazić, że Ukraińcom uda się odzyskiwać miasta i terytoria".

"Sueddeutsche Zeitung" analizuje:  "Odstraszanie może być skuteczne tylko "przed", a nigdy "po". USA przejęły inicjatywę w radzeniu sobie z Putinem i po raz kolejny dały do zrozumienia, że są i pozostaną stałym elementem europejskiego porządku bezpieczeństwa. Niemcy nie są jednak w stanie postępować odpowiednio do swojej wielkości i znaczenia w Europie. Raczej dryfują niż kierują.

Nie jest łatwo stworzyć wiarygodną koncepcję odstraszania w obliczu gróźb Putina. Każdy, kto grozi bronią jądrową i podważa prawo reszty świata do przeżycia w razie upadku państwa rosyjskiego, nie jest daleki od delirium bunkra Hitlera. Ale ci, którzy swoim językiem, postawą i decyzjami przyzwalają na klęskę Ukrainy, stają po stronie uzurpatora. Szczególnie w Niemczech nie wolno na to pozwolić".

NATO i największe manewry w Arktyce

02:23

This browser does not support the video element.

Tematem tym zajmuje się także prasa regionalna. M. in. dziennik "Lepiziger Volkszeitung" pisze: "Sytuacja na Kremlu jest mało przejrzysta, podobnie jak sytuacja na froncie w Ukrainie. Ukraińskie wojska bronią się dłużej, niż się spodziewano. Ale co się dokładnie dzieje na froncie, nie wiadomo.  Czy zatrzymanie ofensywy to początek porażki? Czy raczej w tym czasie Rosjanie zreorganizują się, sprowadzą posiłki i wyciągną wnioski z błędów? Wymieniać można tylko to co mówią świadkowie i ich świadectwa: zniszczone miasta, zniszczone pola, zabici, straumatyzowani, uchodźcy".

Komentator "Badische Zeitung" (Baden-Baden) ocenia, że:  "Obecnie więcej wskazuje na to, że Kreml chce zasiać niepewność. Im bardziej niekorzystny dla agresora staje się przebieg wojny, tym bardziej prawdopodobne jest, że mogą dojrzewać decyzje o użyciu broni chemicznej, biologicznej a nawet taktycznej broni jądrowej, by wymusić kapitulację. Zaledwie kilka tygodni temu byłoby to nie do pomyślenia. Że dziś jest inaczej, pokazuje szaleństwo tego ataku i wyzwanie, jakie Putin rzucił zachodnim demokracjom. (...) NATO dobrze by zrobiło, gdyby trzymało się swojego podwójnego przesłania: "Nie" dla bezpośrednich konfrontacji z Rosją, ale "tak" dla zabezpieczenia terytorium sojuszu. I "tak" dla wspierania Ukrainy z pomocą państw członkowskich. Pomoc w obronie własnej nie jest aktem wojny".

"Rhein-Neckar-Zeitung" (Heidelberg) pyta: "Czy na wojnie można pozostać "czystym"? Absolutnie nie. Im dłużej trwać będzie wojna Putina w Ukrainie, tym bardziej nieprzewidywalna będzie sytuacja. Propaganda uniemożliwia uzyskania wiarygodnego pojęcia o sytuacji. Zaczyna się od liczby rannych i zabitych, a kończy na komunikatach z Moskwy czy Kijowa. Co to znaczy, na przykład, że rosyjska armia koncentruje się na celu "wyzwolenia" Donbasu, a tego samego dnia NATO i Zachód oskarżane są o prowadzenie wojny hybrydowej? Czy jest to kolejne pośrednie grożenie użyciem jeszcze gorszej broni? I czy będzie ona wycelowana w terytorium NATO? (...) Oficjalnie dość skromne wyniki trzech szczytów w Brukseli sugerują, że NATO, G7 i UE w zasadzie przygotowują się do dalszej eskalacji, ale nie robią tego głośno. To gorzka konieczność. Ale w gruncie rzeczy to również niepokojące".

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej