Niemiecka prasa: nerwowa bitwa o euro
17 lipca 2012„Koncepcja ratunku dla euro autorstwa Angeli Merkel składa się z powiązania dyscypliny budżetowej z pomocą idącą w miliardy. Projektem prestiżowym jest pakt fiskalny. Ale nawet jeśli sędziowie w Karlsruhe wstrzymają tylko jeden z obu projektów ustaw, to Merkel utraci wiarygodność na scenie polityki europejskiej. Jeśli do tego jeszcze akurat Niemcy nie będą mogły ratyfikować ESM, projektu w zasadzie ministra finansów, Wolfganga Schäublego, to wywoła to z miejsca falę spekulacji uderzających we Włochy i Hiszpanię, która może rozsadzić euro. 12 września rozstrzygną się losy euro” – uważa komentator gazety Handelsblatt.
Regionalna gazeta Wetzlarer Neue Zeitung zwraca uwagę, że:
„Nie jest to winą wakacji, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego na zbadanie skarg na parasol ochronny euro (ESM) zostawiają sobie więcej czasu, niż zazwyczaj. Sędziowie z Karlsruhe robią dokładnie to, co w zasadzie kanclerz Merkel i jej rząd winni byli przedsięwziąć: mianowicie nareszcie stworzyli oni właściwe ramy do dyskusji o ratunku dla euro, na jakie sobie ona zasłużyła”.
"Trybunał to nie łysa kobyła" – zauważa gazeta Nürnberger Nachrichten:
„Prześcigając się w ostrzeżeniach pod adresem Trybunału w Karlsruhe politycy nie wykazali się delikatnością. Oczywiście nikt nie chce wywierać presji na sędziów, ale niech... – posłużono się dokładnie tą formą nacisku. A przecież to zrozumiałe, dlaczego najwyższy sąd zdecydował się na późny termin. Faktycznie potrzeba mu więcej czasu na podjęcie bodajże najpoważniejszych decyzji w swej historii. To, co ogłoszą sędziowie za 57 dni musi z uwagi na jej skutki dla Europy, ba, dla świata, być zapięte na ostatni guzik”.
Mindener Tageblatt przestrzega przed kryzysem konstytucyjnym:
"O tym, czy europejskie umowy faktycznie prowadzą do unii zadłużenia, czy rzeczywiście niemiecki parlament, a tym samym niemiecki podatnik, ostatecznie zrezygnuje ze swego najważniejszego prawa suwerennego – o tym musi zadecydować Trybunał Konstytucyjny. Trudno sobie wyobrazić, by obalił on kurs w polityce europejskiej, forsowany przez większość dwu trzecich w niemieckich organach konstytucyjnych. Raczej opowie się on za surowszymi normami dla rządu i parlamentu w kwestiach postępowania. Wszystko, co wyjdzie poza te ramy, nie tylko przyniesie Europie egzystencjalny kryzys, ale dodatkowo Niemcom kryzys konstytucyjny”.
A Münchner Merkur dodaje:
„Bezplanowo, na łeb, na szyję, rząd i posłowie tworzą coraz to nowe programy ratunkowe. Nie dlatego, że żądają ich wyborcy, lecz dlatego, że menedżerowie funduszy hedżingowych i finansowi spekulanci chcą wysłać Europę do diabła. Dobrze, że w trakcie nerwowej bitwy o euro przynajmniej Karlsruhe zachowuje stoicki spokój. Sędziowie nie dają się zbić z pantałyku. Żadnym giełdom. Żadnym panikarzom, jak Schäuble i Juncker. To dobrze”.
Andrzej Paprzyca
red.odp.: Małgorzata Matzke / du