Niemieckie dzienniki komentują hołd Bundestagu złożony ofiarom Holokaustu oraz problem antysemityzmu w Niemczech.
Reklama
„Die Welt” pisze:
„Fakt, że Niemcy cieszą się zaufaniem na całym świecie, wynika w dużej mierze ze sposobu obchodzenia się z własnymi zbrodniami. Jednak ten kraj zdołał się czegoś nauczyć. Także od Izraela. Podczas gdy Niemcy ze zbrodni Trzeciej Rzeszy wyciągnęły lekcję: «Nigdy więcej wojny», państwo żydowskie przejęło dla siebie z tych samych zbrodni lekcję: «Nigdy więcej agresji!». Trzeba ją zwalczać wszelkimi sposobami, w razie potrzeby również militarnie”.
„Frankfurter Rundschau” jest zdania, że:
„pamięć ma więcej wspólnego z teraźniejszością niż z przeszłością. Dotyczy to zwłaszcza pamięci o niemieckich zbrodniach z czasów Trzeciej Rzeszy. Również konsensus demokratów w tym kraju, zgodnie z którym Republika Federalna Niemiec opiera się na ostrzeżeniu «Nigdy więcej Auschwitz», musiał zostać wypracowany, osiągnięty - tak, wywalczony. I odwrotnie, obowiązuje zasada, że to, jak Niemcy upamiętniają Holokaust, nie jest ustalone po wszystkie czasy. Zwłaszcza, gdy w upamiętnieniu pojawiają się fałszywe tony, jak zwolennicy jednej z partii w Bundestagu pytają, kiedy skończy się «kult winy». I jeśli prezydent Steinmeier musi przyznać, że pewność była zwodnicza, Niemcy powinni to raz na zawsze zrozumieć. Musimy się martwić, czy demokracja w czasach kryzysu może rzeczywiście zapobiec tyranii większości”.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” zastanawia się, czy „pielęgnowana dotąd kultura pamięci nadaje się, by rzeczywiście zapobiec temu, czemu chce zapobiec? W kontekście tego pytania przemówienie Steinmeiera skierowane było szczególnie do tych posłów, którzy siedzieli po jego prawej stronie. Bowiem AfD w fatalny sposób zaprzecza temu pytaniu. «Wśród demokratów w tym budynku» panuje zgodność, co do tego, że zajmowanie się historycznym poczuciem winy jest częścią samoświadomości narodu, powiedział Steinemeier. Żeby tak zostało, potrzeba czujności przyszłych pokoleń. Ta otwartość na nadużywanie będzie trwałym interesem tych zapominających historię, którzy uważają się za szczególnie jej świadomych. Upamiętnienia, jak te z minionych dni, dają nam nadzieję, że im się to nie uda”.
Dziennik „Sueddeutsche Zeitung" porusza w kontekście upamiętnienia ofiar Holokaustu problem antysemityzmu w Niemczech: „Niektórzy przyzwyczaili się do tego, że politycy AfD wielokrotnie podejmowali tę próbę. Ale pamiętając o Auschwitz, jasne jest, że te próby są atakiem na fundamenty wspólnoty. I to bardzo konkretnie określa misję Auschwitz: nie odwracać się, kiedy żydowscy uczniowie są opluwani; nie wierzyć, kiedy nacjonalizm i wykluczenie sprzedawane są jako recepty na przyszłość; nie popierać, gdy uchodźcy są stawiani na równi z przestępcami i islamistami. To właśnie taką stygmatyzacją wszystko się wtedy zaczęło (...). Wolfgang Schaeuble powiedział w środę w Bundestagu, że historyczna odpowiedzialność jest dla niemieckiej demokracji konstytutywna. A potem dodał: «Kto narusza ten fundament, dozna porażki». Miejmy nadzieję, że Schaeuble będzie miał rację”.
Żydowskie miejsca pamięci w Berlinie
Wiele miejsc pamięci w Berlinie przypomina o Holokauście i jego ofiarach.
Zdjęcie: DW/M. Gwozdz
Pomnik Pomordowanych Żydów Europy
Ogromny areał usłany betonowymi blokami leży w samym centrum Berlina. Pomnik Pomordowanych Żydów Europy zaprojektował nowojorski architekt Peter Eisenman. Prawie 3000 bloków przypomina o 6 mln Żydów z całej Europy zamordowanych przez hitlerowców.
Zdjęcie: picture-alliance/Schoening
Stolpersteine - kamienie pamięci
Kamienie pamięci są niewielkie: niecałe 10x10 cm, lecz kto patrzy pod nogi, musi je dostrzec. Można „potknąć się” o nie (stolpern) w całym Berlinie. Kamienie pamięci przypominają o ludziach, którzy mieszkali w pobliskich domach, zanim nie zostali deportowani przez hitlerowców najczęściej do obozów zagłady. W mieście jest ponad 7000 takich kamieni.
Zdjęcie: DW/T.Walker
Cmentarz żydowski Weißensee
W Berlinie jest jeszcze osiem ocalałych żydowskich cmentarzy. Największy z nich mieści się w dzielnicy Weißensee. Ze swoimi 115 tys. grobów jest największym żydowskim cmentarzem w Europie. Jest on tak rozległy, że w okresie władzy hitlerowców ukrywało się tu bardzo wielu prześladowanych Żydów. Już 11.05.1945, trzy dni po kapitulacji Niemiec odbyło się tu pierwsze żydowskie nabożeństwo.
Zdjęcie: Renate Pelzl
Miejsce konferencji Wannsee
20 stycznia 1942 w willi Wannsee, 15 wysokiej rangi funkcjonariuszy reżimu hitlerowskiego naradzało się ws. systematycznej eksterminacji europejskich Żydów. Swój projekt nazwali cynicznie "Endlösung der Judenfrage", "definitywnym rozwiązaniem kwestii Żydów". Dziś willa ta jest miejscem pamięci informującym o niewyobrażalnym rozmiarze zagłady, o której tu zadecydowano.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Miejsce pamięci Gleis 17
Białe róże przy torze 17. na dworcu Grunewald są gestem pamięci o ponad 50 tys. berlińskich Żydów, którzy stąd wywiezieni zostali na śmierć. Na 186 stalowych płytach wyryta jest data, miejsce docelowe i liczba deportowanych. Pierwszy transport odjechał stąd 18 października 1941 do łódzkiego getta. Ostatni – 5 stycznia 1945 do KZ Sachsenhausen.
Zdjęcie: imago/IPON
Wytwórnia szczotek Otto Weidta
Hackesche Höfe w dzielnicy Mitte to atrakcja opisywana w każdym przewodniku po Berlinie. Jest to labirynt podwórek, w których mieszkało i pracowało także wielu Żydów np. w fabryce szczotek niemieckiego przedsiębiorcy Otto Weidta, który zatrudniał wielu niewidomych i głuchoniemych, ratując ich w ten sposób przed deportacją i śmiercią. Warsztat jest dzisiaj placówką muzealną.
Zdjęcie: picture-alliance/Arco Images
Centrum mody Hausvogteiplatz
Tutaj niegdyś biło serce Berlina jako metropolii mody. Wysokie lustra mają przypominać o żydowskich projektantach i krawcach, którzy przy Hausvogteiplatz szyli wytworne kreacje dla całej Europy. Hitlerowcy wywłaszczyli żydowskich właścieli i przekazali salony mody aryjskim pracownikom. W czasie wojny to centrum mody zostało bezpowrotnie zniszczone.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/J. Kalaene
Pomnik na Koppenplatz
Przed Holokaustem, w Berlinie żyło 173 tys. Żydów; w roku 1945 ocalałych było tylko 9 tysięcy. Pomnik „Opuszczony pokój” stoi między zwykłymi domami na Koppenplatz, przypominając o żydowskich mieszkańcach Berlina, którzy bez jakiejkolwiek zapowiedzi wyrzucani byli ze swoich mieszkań i nigdy już do nich nie powrócili.
Zdjęcie: DW
Muzeum Żydowskie
Architekt Daniel Libeskind w swoim projekcie zdecydował się na dramatyczną architekturę. Plan Muzeum Żydowskiego w Berlinie przypomina roztrzaskaną gwiazdę Dawida. Muzeum zalicza się do najczęściej odwiedzanych berlińskich muzeów. Prezentuje ono zmienną niemiecko-żydowską historię.
Zdjęcie: AP
Nowa Synagoga
W roku 1866 poświęcono Nową Synagogę przy Oranienburger Straße po raz pierwszy. Uważana była ona za największą i najwspanialszą synagogę w Niemczech. Podczas wojny spłonęła. W 1995 r. po raz drugi została poświęcona po odbudowie. Od tego czasu 50-metrowa złota kopuła wyraźnie widoczna jest w panoramie miasta.