Niemiecka prasa: NPD rzuca na kolana burmistrza
11 marca 2015„Mannheimer Morgen” zauważa, że: „W pipidówce o nazwie Troeglitz mieszka być może więcej skrajnych prawicowców niż potencjalnych azylantów. Jest to fenomen łatwo przekładalny na wiele miejscowości Niemiec Wschodnich. Ale rzucenie na kolana przez NPD miejscowego burmistrza, zaangażowanego w sprawę przyjęcia uchodźców, również tam nie należy do codzienności. Jeśli w dodatku tak zwani przyzwoici obywatele wychodzą na ulicę wspólnie ze skrajnymi prawicowcami, żeby nadać protestowi zabarwienie demokratyczne, to naprawdę źle się dzieje w miejscowości Troeglitz”.
„Aachener Zeitung” (Akwizgran) stwierdza, że: „W Troeglitz od trzech miesięcy odbywają się »spacery« przeciwko uchodźcom. Później do »spacerowiczów« zaczęli dołączać członkowie NPD i sympatycy skrajnej prawicy, którzy nie mieszkają w Troeglitz. A kontrdemonstracje? Pudło! Gdzie się podziały protesty, gdzie sprzeciwy i opór? Dlatego 46-letni bezpartyjny teolog ustąpił ze stanowiska burmistrza. Nie ze strachu. Dla ludzi chętnie angażujących się społecznie, ta wiadomość nie jest najlepszą motywacją”.
„Westfaelische Nachrichten“ (Muenster) podkreśla, że „Ci ludzie mają problemy z państwem prawnym; z demokracją. Niektórzy z nich posuwają się nawet tak daleko, że przenikają do lokalnych środowisk i ugrupowań. Dobrze wiedzą, gdzie są mile widziani, gdzie ich hasła »Precz z cudzoziemcami« albo »Cała władza należy do islamu«, padają na podatny grunt.
„Leipziger Volkszeitung“: "Dokąd zmierza nasza demokracja, jeśli polityk angażujący się na rzecz zagwarantowanego konstytucyjnie prawa azylu, zostaje przez skrajnych prawicowców i ich klakierów do tego stopnia przyparty do muru, że musi się bać o siebie i swoich bliskich? Przy czym wcale nie chodzi o pytanie, czy urząd starosty nie powinien był jednak zakazać demonstracji albo czy państwo nie powinno również nieetatowym politykom zapewnić ochrony. Chodzi o to, że polityków komunalnych pozostawia się w całym kraju samym sobie, z niekończącym się naporem uchodźców, co z kolei animuje neonazistów do szerzenia strachu”.
„Landeszeitung“ (Lueneburg) przestrzega: „Nad sprawą rezygnacji Markusa Niertha z urzędu burmistrza Troeglitz nie powinno się szybko przejść do porządku dziennego. Bo ludzie dzień w dzień żyją w strachu. Nie tylko wywołanym przez skrajnych prawicowców; również przez członków band ze środowiska przestępczości zorganizowanej. Nie tylko w dużych miastach; również w mniejszych miejscowościach. Dlatego uznanie rezygnacji Niertha za fałszywy sygnał, byłoby zbyt dużym uproszczeniem. Bo strach o własne życie i życie najbliższych jest niestety uzasadniony. Bo postępowanie skrajnej prawicy, postępowanie przestępców, jest dziś o wiele brutalniejsze niż jeszcze dziesięć, dwadzieścia czy trzydzieści lat temu. Jednocześnie mamy do czynienia z zanikiem respektu wobec policji”.
Oprac. Iwona D. Metzner