1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o 30. rocznicy zjednoczenia kraju

2 października 2020

Piątkowe gazety obszernie komentują przypadającą jutro (3.10.2020) 30. rocznicę zjednoczenia Niemiec.

Deutschland Eröffnung EinheitsEXPO Potsdam
Zdjęcie: imago images/C. Spicker

Jak powstawał Mur Berliński [WIDEO]

09:59

This browser does not support the video element.

"Sueddeutsche Zeitung" z Monachium zauważa:

"Być może teraz nastał czas, aby porozmawiać o zasadzie wydajności i skutkach rozwoju gospodarczego za wszelką cenę. Wielu ludzi na wschodzie kraju poznało gospodarkę rynkową nie tylko jako siłę napędową dobrobytu, ale także jako system, w którym obowiązuje ostra konkurencja. Odnoszą się ze sceptycyzmem do neoliberalnych obietnic uzdrowienia wszystkiego, co jeszcze nie działa należycie, jak również alternatywnych modeli życia. Toczące się obecnie dyskusje na temat zmian klimatu albo strukturalnego rasizmu, mogą na tym skorzystać. Także w przyszłości będziemy się spierać jako obywatele Niemiec, zachowując przy tym szacunek dla opinii partnera".

"Die Welt" z Berlina pisze:

"30 lat po zjednoczeniu Niemiec ofiary śmiertelne muru berlińskiego mogą zostać zepchnięte na dalszy plan w aktualnych dyskusjach albo zostać wręcz zapomniane w postmodernistycznej mieszance wszystkiego z niczym. Ale podstawowe pytanie związane ze zjednoczeniem kraju, dotyczące naszego stosunku do zasady samookreślenia i wolności, doczekało się tylko połowicznej odpowiedzi. W zasadzie, Niemcy powinni traktować zdjęcia ofiar pasa śmierci na granicy niemiecko-niemieckiej i więźniów z katowni STASI tak samo jak uczestników protestów w Mińsku, Hong Kongu czy Moskwie, domagających się więcej praw i wolności. Taka solidarność w wolności jest jednak w Niemczech mniej rozpowszechniona niż krytykowanie USA albo okazywanie sympatii Putinowi. Niemcy, ze swoim uporem i przyzwyczajeniami, pozostają tu gdzieś pośrodku".

"Nordbayerischer Kurier" z Bayreuth stwierdza:

"Przez 30 lat powstało niesłychanie dużo. Dokonania tego okresu stały się tak zwykłe i codzienne, że często o nich zapominamy, jednak nie zaniedbując krytyki różnych braków i niedociagnięć. Tymczasem powinniśmy obchodzić 30. rocznicę zjednoczenia Niemiec radośnie i z wdzięcznością za szczęście, jakie nas spotkało. Powinniśmy też wykorzystać ją jako okazję do wkroczenia w kolejną fazę zrastania się naszego kraju. A to można zacząć od usunięcia mentalnego muru berlińskiego w naszych głowach. Zbyt wielu z nas wciąż myśli według dawnych schematów i pielęgnuje dawno nieaktualne uprzedzenia. Już sam podział na zachodniaków i wschodniaków nie pasuje do naszych czasów. Tym bardziej, że nie dzielimy się przecież na południaków i północniaków... Musimy wreszcie postrzegać wszystkich nas jako po prostu Niemców!".

Zdaniem "Frankfurter Rundschau":

"Mamy teraz nowe Niemcy, także w wymiarze emocjonalnym. I ten kraj musi w 30. rocznicę zjednoczenia zdobyć się na coś więcej niż tylko przeglądanie się w lustrze i oglądanie się w przeszłość. Kto skupia się na aktualnych problemach, ten raczej nie postawi na pierwszym miejscu zrastania się obu części Niemiec. Koronakryzys z całą siłą wysunął się na czoło, ze wszystkimi jego skutkami gospodarczymi i społecznymi. Do tego dochodzi jeszcze niezwykłe zaciemnienie na scenie międzynarodowej. Kanclerz Merkel mówi o agresywnym świecie, w którym się obecnie obracamy. W takich czasach to chyba jasne, musimy się zjednoczyć jeszcze bardziej. Dotyczy to zarówno Niemiec, jak i całej Unii Europejskiej".

W "Mitteldeutsche Zeitung" z Halle czytamy:

"To prawda, że wciąż za mało o sobie wiemy, żeby myśleć na co dzień w kategoriach zwartej wspólnoty. Można na to narzekać albo postarać się coś zrobić, żeby było inaczej. Niesłychanie ważne jest przy tym, żeby zdobyć się na przyjęcie punktu widzenia drugiej strony. Na przykład uznania, jako mieszkańcy zachodniej części kraju, że ich dobrobyt wynika także z tego, że pracują nań setki tysięcy młodych i dobrze wykształconych fachowców, których brakuje na wschodzie Niemiec, ponieważ stamtąd wyjechali. A mieszkańcy nowych landów mogliby spokojnie uznać, że dzięki pomocy gospodarczej zachodnich krajów związkowych powodzi im się lepiej niż obywatelom Polski czy Węgier, którzy byli zdani głównie na własne siły".

"Reutlinger General-Anzeiger" przypomina:

"Nie wszyscy pamiętnego 3 października 1990 roku otwierali butelki z szampanem. Dla niektórych na zachodzie kraju zjednoczenie postępowało zbyt szybko, inni, na wschodzie, obawiali się, że zostaną w pokojowy sposób wchłonięci przez zachodnią część Niemiec. Dziś, po 30 latach, widzimy, że jedni i drudzy mieli trochę racji. Na kwitnące krajobrazy na wschodzie mieszkańcom pięciu nowych landów przyszło trochę poczekać. Mimo to zjednoczenie Niemiec, wymuszone przez pokojową rewolucję w NRD, jest jakże szczęśliwym wydarzeniem w historii. W ciagu tych 30 wspólnych lat Niemcy odnalazły i wymyśliły się na nowo".

"Koelner Stadt-Anzeiger" konkluduje:

"Jedność Niemiec - ten cel musi zostać, patrząc na następne 30 lat, zdefiniowany na nowo. Nasz kraj potrzebuje nie tylko nowego poczucia jedności mieszkańców jego zachodniej i wschodniej części, ale także włączenia do tej wspólnoty imgrantów. Czy to nam się uda, czy też nasze społeczeństwo rozpadnie się, tak jak w USA, na grupy, które w ostatecznym rachunku będą żyć tylko wzajemną niechęcią i nienawiścią?".

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Jak powstawał Mur Berliński [WIDEO]

09:59

This browser does not support the video element.