1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o aferze NSA: "Totalna inwigilacja"

Elżbieta Stasik18 lipca 2013

Komentatorów niemieckiej prasy niezmiennie zajmuje afera podsłuchowa NSA. W ogniu krytyki znaleźli się zarówno kanclerz Angela Merkel (CDU), jak i szef MSW Hans-Peter Friedrich (CSU).

An activist from the Internet Party of Ukraine participates during a rally supporting Edward Snowden, a former contractor at the National Security Agency (NSA), in front of U.S. embassy, in Kiev June 27, 2013. Former U.S. spy agency contractor Snowden was believed to still be at a Moscow airport on Thursday and officials said he had not booked a flight out despite pressure from Russian President Vladimir Putin to leave. REUTERS/Gleb Garanich (UKRAINE - Tags: CIVIL UNREST)
Zdjęcie: Reuters

„Münchner Merkur” pisze:

„Dzień w dzień to samo – afera podsłuchowa. Nie trzeba sięgać aż po zarzut „złamania przysięgi kanclerskiej”, by za osobliwe uważać to, co się obecnie dzieje w Berlinie. Merkel, podobno najbardziej wpływowa kobieta na świecie, krytykuje prezydenta USA w homeopatycznych dawkach. Bo w przeciwnym wypadku wyszłaby na jaw jej cała bezradność? Albo obawia się, że zostałaby publicznie upomniana przez Obamę, że podający się za tak oburzonych Niemcy o wszystkim wiedzieli? Zachwiana zostałaby wówczas kwestia jej wiarygodności – czyli fundament, na którym opierają się górujące nad wszystkimi notowania kanclerz w sondażach wyborczych. Każdy dzień takiej zabawy w kotka i myszkę sprawia, że sytuacja staje się dla Merkel coraz bardziej niebezpieczna”.

Zdaniem „Frankfurter Rundschau”:

„Krytycy szefa MSW Hansa-Petera Friedricha mają wiele racji. Czy nie byłoby lepiej, gdyby zamiast zarzucać kanclerz Merkel, że złamała przysięgę, powiedzieliby też, co zrobiliby lepiej stojąc na czele rządu? Pierwszym krokiem byłoby przeciągnięcie na właściwą stronę Francji i Wielkiej Brytanii. Już to wydaje się herkulesowym zadaniem. Podobnie trudno zapobiec przy użyciu środków technicznych manii zbierackiej i związanemu z nią naruszaniu prawa. Rząd i opozycja jak dotąd zostawiają obywateli samych sobie z problemem, jak chronić się przed cyberatakami. To stanowczo za mało i musi się zmienić –konstruktywne propozycje musi wysunąć też opozycja”.

„Minister Friedrich wypuścił kota z worka” – stwierdza wychodzący w Ulm dziennik „Südwest Presse”:

„Bezpieczeństwo jest w państwie najwyższą wartością, której muszą się podporządkować wszystkie inne prawa konstytucyjne. To populizm, wątpliwy z prawnego punktu widzenia i do tego paskudny trik, w gorzej niż złym świetle stawiający polityka, do którego obowiązków należy też ochrona konstytucji. Z jednej strony, dlatego że Friedrich dezawuuje aferę NSA. Z drugiej, bo nie tylko nagina brzmienie konstytucji, ale też jej sens; konstytucji, świadomie formułującej wolnościowy, demokratyczny porządek i definiującej jako najwyższe dobro godność człowieka – wyżej, niż prawo do życia”.

Jak komentuje „Mitteldeutsche Zeitung“ z Halle:

„Każdy jest podejrzany. Takie jest hasło państwa prewencyjnego a totalna obserwacja danych telefonicznych i internetowych jest jego ukoronowaniem. Totalna inwigilacja jest zarazem podstawą i celem państwa prewencyjnego. W tym duchu pracują amerykańska NSA i brytyjska służba wywiadu elektronicznego GCHQ. W jakim wymiarze gromadzą dane, jak dalece, korzystając z nich, wysługują się innymi tajnymi służbami, jak choćby BND – nie jest jasne i nie będzie, tak długo, jak długo wyjaśnieniem sprawy zajmuje się ten szef MSW”.

Elżbieta Stasik

red. odp.: Iwona D. Metzner