1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o brexicie: May w trudnym położeniu

Katarzyna Domagała
15 listopada 2018

Rząd Theresy May poparł wstępne porozumienie ws. brexitu. Teraz pora na parlament. Niemiecka prasa komentuje.

Gabinet Theresy May poparł wstępne porozumienie ws. brexitu
Gabinet Theresy May poparł wstępne porozumienie ws. brexituZdjęcie: Reuters/T. Melville

„Frankfurter Allgemeine Zeitung" stwierdza: „May jest niewątpliwe w trudnym położeniu. W przeszłości nie dała się poznać jako zdecydowana liderka. W parlamencie zbierają się różne grupy oporu przeciwko niej i wypracowanemu planowi wyjścia z UE. Są nawet politycy, którzy opowiadają się za dalszym członkostwem w UE. Nie obawiają się porażki, mając nadzieję na doprowadzenie do drugiego referendum. Tumult i niepewność, gdziekolwiek by nie spojrzeć. To imponujące, że w kwestii brexitu, który dotyka istoty UE, pozostała część Wspólnoty nie wpada w panikę. Mimo, że i ona za to zapłaci pewną cenę".

W „niewygodnej sytuacji” jest także główny negocjator UE Michel Barnier – pisze „Mittelbayerische Zeitung" z Ratyzbony. „Jeśli UE zademonstruje zaciekłość, będzie to dla eurosceptyków kolejnym dowodem na to, że niezależne siły w Londynie będą karane za swoje dążenie do narodowego samostanowienia. Jeśli jednak pozwoli na hojne specjalne regulacje, stworzy precedens i zachęci ewentualnych naśladowców” – pisze dziennik.

Komentator „Stuttgarter Zeitung" jest przekonany, że „przeciwnicy UE będą próbować wyciągnąć korzyści z nieuchronnego bólu i kosztów rozwodu. Będą próbować winić za to Brukselę. Populiści tylko czekają na to, by w kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego wręczyć UE Czarnego Piotrusia. Będą winić Brukselę za zbyt ostre negocjacje i wepchnięcie Wielkiej Brytanii do kąta. Europejczycy nie mogą się jednak wdać w tę grę. W UE nie może i nie powinno być członkostwa pierwszej i drugiej klasy. Potrzebne jest jednoznaczne stanowisko. Granica jest granicą. Tu nie może być kompromisu".

Kropkę nad i stawia „Rhein-Zeitung" z Koblencji: „Wszystkie strony nauczyły się, że brexit to nie konkretny dzień, tylko długi i poniekąd też bardzo żmudny proces ciągnący się latami, o ile nie dzięsiątkami lat. I który nie uwolni się od pytania, czy jednak koniec końców nie byłoby lepiej całe to przedsięwzięcie odwołać. W czasie negocjacji nie tylko wyspiarze, ale i Europejczycy uzmysłowili sobie, jak wiele politycznych, gospodarczych, społecznych, kulturalnych i innych kwestii może być rozwiązywanych w sposób zadowalający tylko w ramach silnej wspólnoty i tylko przez nią. Nawet niezadowalające rozwiązanie jest lepsze od tonięcia w samotności”.

Rośnie strach przez brexitem

03:25

This browser does not support the video element.