1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o dostawie czołgów do Ukrainy: nowy jakościowy krok

6 stycznia 2023

Decyzja prezydenta Francji o dostarczeniu Ukrainie czołgów kołowych AMX-10 RC wpłynęła także na zmianę dotychczasowej postawy Niemiec. Piątkowe wydania dzienników komentują.

Francuskie czołgi kołowe AMX-10 RC pojadą na Ukrainę
Francuskie czołgi kołowe AMX-10 RC pojadą na UkrainęZdjęcie: Jeremy Bessat/French Army/AP/dpa/picture alliance

„W ostatnich miesiącach zachodnie dostawy broni dla Ukrainy koncentrowały się na obronie powietrznej” – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Są one sygnałem tego, że Zachód poważnie myśli o powstrzymaniu rosyjskiej polityki ekspansji. Decyzja Francji dostarczenia Ukrainie opancerzonych pojazdów rozpoznawczych oraz amerykańskie rozważania o dostarczeniu bojowych wozów piechoty związane są z tą sytuacją. „Sposób postępowania pozostaje taki sam jak poprzednio: zauważalny jest wzrost wartości bojowej, ale następuje to stopniowo” – wskazuje dziennik. I dodaje, że „metoda ta się sprawdziła, gdyż chodzi jeszcze o to, by nie dopuścić do tego, aby wojna rozprzestrzeniła się na kraje NATO”. Słusznie, że rząd Niemiec także zapowiedział „nowy jakościowy krok” i „powinien działać współgrając z sojusznikami” – czytamy.

Według „Maerkische Oderzeitung” „Działania na własną rękę można uniknąć angażując się we wspólne dostawy niektórych rodzajów uzbrojenia, np. czołgów zachodniej konstrukcji. O takich inicjatywach długo i niewiele było słychać w Berlinie. Przy tym od dawna było wiele sygnałów, że w kwestii decyzji USA dały Niemcom wolną rękę. Teraz – miesiące po tym, jak udana kontrofensywa Ukraińców spowodowała konieczność zmiany pomocy w sprawie broni – nadszedł czas. Trudno sobie wyobrazić, że to prezydent USA Joe Biden opóźniał całą sprawę. Z kolei Francja ruszyła do przodu. Po raz kolejny tak bardzo deklarowana oś francusko-niemiecka znalazła się w opłakanym stanie”.

„Junge Welt” z Berlina stwierdza: „Dostarczanie czołgów z własnych zapasów jest logicznym krokiem w strategii, którą od czasu rosyjskiej inwazji realizuje zachodni sojusz, testując praktycznie, co Rosja zniesie bez potraktowania tego jako wyzwania od NATO jako całości. Dotąd uczestniczyła ona w tej grze i nie chciała ryzykować eskalacji. Ale i tak do niej dojdzie. Chyba, że Rosja skapituluje wobec roszczeń NATO, co do kontrolowania również militarnie całej Europy Wschodniej i wyrzeknie się reszty własnych roszczeń mocarstwowych. Próbował tego Michaił Gorbaczow i nie wyszło to Rosji na dobre. Jeśli Władimir Putin wyciągnął jakąś lekcję z lat 90-tych, to tę właśnie”.  

Z kolei „Leipziger Volkszeitung” konstatuje: „Jeśli chodzi o pomoc Ukrainie Niemcy nie powinny się specjalnie kryć. W kwestii wsparcia militarnego Republika Federalna jest na trzecim miejscu po USA i Wielkiej Brytanii, a w przypadku dwustronnej pomocy rządowej (licząc także pomoc w ramach UE) Niemcy są nawet na miejscu drugim. Ale zamiast się wybić się jako pionier uchodzą za partnera, który wciąż depcze hamulce, by w końcu jednak poddać się rosnącej presji”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>