1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o Martinie Schulzu: "Nieokrzesany"

25 listopada 2016

Komentatorzy czwartkowych wydań niemieckich gazet koncentrują się na nowych politycznych planach Martina Schulza (SPD), który opuszcza Parlament Europejski.

Deutschland Martin Schulz Statement in Brüssel zu seinem Wechsel in die Bundespolitik
Zdjęcie: Reuters/Y. Herman

Opiniotwórcza „ Frankfurter Allgemeine Zeitung” stwierdza: „To konsekwentny krok. Martin Schulz (SPD) nie może liczyć w Parlamencie Europejskim na przychylność Europejskiej Partii Ludowej (EPL) i przedłużenie swojej kadencji w Strasburgu. A niemieckim ministrem spraw zagranicznych może zostać wtedy, kiedy będzie kandydować do Bundestagu. W innym przypadku skazany byłby na zarzut, że po utracie urzędu przewodniczącego Parlamentu chce wykorzystać stanowisko w rządzie, aby tylko »przezimować«. Jeśli po wyborach powszechnych zamierza on dalej działać, mandat poselski nie jest mu wcale potrzebny, ale jego posiadanie jest politycznym obowiązkiem. Schulz zamierza kandydować z listy Nadrenii Północnej-Westfalii. W poprzednich wyborach zrobił to kandydat SPD na kanclerza Peer Steinbrueck. Nie należy  przedwcześnie wyciągać wniosków”.  

Stołeczna „Die Welt” konstatuje „Kto dziwi się temu, że Martin Schulz rezygnuje z Brukseli, by jako poseł Bundestagu służyć skuteczniej i bezinteresowniej europejskiej sprawie z Berlina, ten przeoczył przy całej retoryce, że Schulz poza swoimi europejskimi ideałami jest wytrwałym adwokatem we własnej sprawie. A czy Schulz zostanie z ramienia SPD kandydatem na kanclerza? Miłośnicy tego pomysłu powinni rozważyć, że jeszcze nigdy w Republice Federalnej Niemiec nie wygrał kandydat, który tylko pobieżnie zna meandry polityki wewnętrznej. A może jednak chodzi o urząd ministra spraw zagranicznych. Schulz, jak dotąd, zwrócił na siebie uwagę pewnym nieokrzesaniem w dyplomacji. I wydaje się, że właśnie na tę cechę stawia SPD. Jest ona przekonana, że pomstujący wojownik będzie uważany za bardziej pronarodowego. Żeby się tylko nie rozczarowała”.

„Sueddetsche Zeitung” z Monachium jest zdania, że „Schulz byłby najlepszym kandydatem na szefa dyplomacji. A czy nadawałby się też na kanclerza? Jego największym deficytem jest brak doświadczenia w sprawowaniu władzy. Kiedyś był burmistrzem Wuerselen. Nie będąc zaangażowanym w koalicję rządową CDU/CSU/SPD może w przeciwieństwie do wicekanclerza Sigmara Gariela swobodniej zaatakować Angelę Merkel. Dlatego połączenie urzędu ministra spraw zagranicznych z kandydaturą na kanclerza byłoby niedorzeczne. Jednak Schulz, kiedy tylko mówi o SPD tak, jak lubił mówić o Europie, byłby przede wszystkim w stanie motywować i mobilizować. W partii takiej jak SPD, która jest stale z siebie niezadowolona, mógłby sporo zdziałać”.

Regionalna „Neue Osnabrucker Zeitung” komentuje: „Teraz wiadomo, że europejski polityk SPD Martin Schulz przechodzi do polityki niemieckiej. Dopiero okaże się czy wzrosną tym samym szanse socjaldemokratów w wyborach powszechnych. Istnieje pewne ryzyko gdyż przewodniczący PE jest radykalnym Europejczykiem. Cała władza do Brukseli? W obecnej polityce narodowej to żadna rekomendacja. Schulz posiada kolejną wadę: nie jest realistą. Wraz z poczuciem odpowiedzialności rosło w Brukseli jego własne ego. Po trzecie jest zwolennikiem szybkich osądów i ostrych słów. Można to uznać za przejaw autentyczności, robi jednak czasem wrażenie zadufania”.

Opr. Alexandra Jarecka  

 

 

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej