1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o nowym premierze Grecji

9 lipca 2019

Dzisiejsze gazety oceniają sytuację Grecji pod rządami jej nowego premiera.

Nowy premier Grecji Kyriakos Micotakis
Nowy premier Grecji Kyriakos MicotakisZdjęcie: picture-alliance/dpa/T. Stavrakis

Frankfurter Allgemeine Zeitung" prognozuje:

"Micotakis zostanie oceniony jedynie po tym, czy będzie w stanie znowu ożywić gospodarkę kraju. Powiedzie mu się to tylko wtedy, gdy znacznie obniży niezwykle wysokie obciążenia podatkowe. Wierzyciele jednak oczekują od niego, by nie odchodził od zasady (wysokiej) nadwyżki budżetowej. By stworzyć sobie pole do działania, Micotakis musi dalej ciąć wydatki na cele społeczne i subwencje oraz mocno zredukować administrację publiczną. (…) By rządzić z powodzeniem, musi też jednak zreformować swoją własną partię. Ta bowiem, jak żadna inna partia w Grecji, kojarzona jest z kumoterstwem. (…) Micotakis dodatkowo zaczął otwierać konserwatywną Nową Demokrację (Nea Dimokratia) na centrum, dzięki czemu zwiększa poparcie dla swojego programu reform. Stwarza to szanse na nowy początek".

Dziennik „Westfälische Nachrichten” komentuje:

"Grecy na razie zamknęli rozdział pod tytułem „Tsipras i jego rządząca Koalicja Radykalnej Lewicy” – nowa nadzieja nazywa się teraz Micotakis. Dziesięć lat po kryzysie finansowym Grecy wciąż jeszcze odczuwają skutki końskiej kuracji zaaplikowanej jej przez Europę. Tsipras tymczasem wprawdzie wyprowadził ich z ruiny – Grecja notuje wzrost – ale konserwatywny Micotakis obiecuje jej nowy początek. To coś więcej niż tylko lizanie ran".

Zdaniem "Frankfurter Rundschau":

"Kyriakos Micotakis objął teraz ster rządów i na razie nie musi się przed niczym uginać. Zapowiedział obniżenie podatków dla przedsiębiorstw i szeroko zakrojoną prywatyzację. Dla jego poprzednika na urzędzie, premiera Tsiprasa, byłoby to raczej bolesne, ale dla tego byłego bankowca jest to właściwym programem działania. Co prawda tekże nowy szef rządu chciałby negocjować na nowo warunki postawione Grecji przez instytucje unijne, a zwłaszcza żądaną przez nie nadwyżkę budżetową, ale to nie wynika z tego, że chciałby prowadzić z gruntu odmienną politykę. Chce tylko więcej czasu, żeby zadowolić rynki działaniami w klasycznym stylu neoliberalnym. Nie ma niczego dziwnego w tym, że Grecy odwołali w głosowaniu Tsiprasa. Pozowanie przez niego na ludowego trybuna sprawiało wrażenie, że jest pozbawione treści od chwili, kiedy nie potrafił zaprezentować im atrakcyjnego programu politycznego. Wybranie Micokatisa, jako członka starej gwardii, oznacza smutne przyznanie się przez Greków do tego, że gdy nie można złamać władzy silniejszych w Europie, rozsądnym posunięciem jest ponowne przyłączenie się do nich".

"Heilbronner Stimme" dodaje:

"Lewicowy sternik Alexis Tsipras zszedł z pokładu. Jego następca, konserwatywny Kyriakos Micotakis, obiecuje większy wzrost gospodarczy, więcej miejsc pracy, niższe podatki i więcej inwestycji. W wystąpieniach publicznych Micotakis przypomina nieco swobodnego i rozluźnionego Tsiprasa. Ale on sam i jego partia Nowa Demokracja będą oceniane tylko na podstawie odniesionych sukcesów. Wielu Greków jest dziś zubożałych. Trwa emigracja z kraju dobrze wykształconej młodzieży. Zagranicznych inwestorów w dalszym ciągu odstrasza niepewna sytuacja gospodarcza Grecji i przeszkody natury biurokratycznej. Nowy szef rządu musi przywrócić Grekom godność i wiarę w lepszą przyszłość. Musi także przekonać do siebie wielu zwolenników Tsiprasa. To wszystko nie oznacza wcale łatwego kursu dla Micotakisa jako nowego sternika greckiego państwa".

Gazeta „Lübecker Nachrichten” podsumowuje:

"Głosowanie było świadectwem politycznej dojrzałości. Grecy wybrali mądrze. Dali konserwatywno-liberalnej Nowej Demokracji absolutną, ale nie przytłaczającą większość. Zaprzysiężony w poniedziałek premier Kyriakos Micotakis może od razu zacząć pracę, bez konieczności prowadzenia koalicyjnych negocjacji. Alexisa Tsiprasa, do niedawna szefa rządu mniejszościowego z niewielkimi możliwościami działania, wyborcy odesłali na ławkę opozycji".