1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PrzestępczośćNiemcy

Niemiecka prasa o sylwestrze: Zakazać petard

Monika Sieradzka opracowanie
3 stycznia 2025

Podczas nocy sylwestrowej dochodziło do przemocy. Państwo musi „chronić pokojowo nastawionych obywateli" – czytamy w gazetach.

BdTD | Deutschland | Neujahr - Aufräumen in Berlin
Sprzątanie po nocy sylwestrowej w Berlinie Zdjęcie: Soeren Stache/dpa/picture alliance

„Frankfurter Neue Presse” komentuje: „Zapobieganie importowi bomb kulkowych poprzez bardziej rygorystyczne kontrole brzmi rozsądnie, ale to nie wystarczy. Nie zlikwiduje to niebezpiecznych petard domowej roboty. Jak twierdzi związek zawodowy policjantów, prywatnie wytwarzane fajerwerki powinny być całkowicie zakazane  «w celu poprawy (bezpieczeństwa) imprez sylwestrowych». Fakt, że nie nastąpiło to już dawno temu, można wytłumaczyć jedynie fałszywym strachem przed dyskusją wokół takiego zakazu. W końcu szkody dla środowiska przez cząstki stałe i śmieci są dobrze znane, wpływ na przestraszone zwierzęta domowe i dzikie jest dobrze znany. Fakt, że pięć osób zginęło, a tak wiele zostało rannych, powinien być ostatecznym powodem, aby to ukrócić.”

W „Rhein-Neckar-Zeitung” z Heidelberga czytamy: „Ulica z ponad 30 zdewastowanymi mieszkaniami, ofiary śmiertelne, ranni z amputacjami i traumami po wybuchach. Oto bilans ostatniego sylwestra  z petardami, po którym do potocznego języka wdarło się pojęcie «bomby kulkowe». Szaleństwo. A ta negatywna lista nie uwzględnia nawet szkód wyrządzonych przez pył zawieszony, które tej nocy biły wszelkie rekordy. Czy coś takiego jest nam potrzebne? Nie.”

„W Berlinie ludzie są znani z tego, że zadowalają się byle czym. Z powodu «tylko» 400 aresztowań i 38 rannych policjantów w imprezowej stolicy Niemiec, senator Berlina  ds. wewnętrznych z SPD odetchnęła z ulgą” – zauważa „Muenchner Merkur”, dodając, że senator mówiła nawet o „niezwykle spokojnym sylwestrze” w swojej metropolii. „To pokazuje, jak bardzo obniżyły się standardy w stolicy zamieszek. «Pomylili sylwestra z wojną», tak opisał scenę jeden z policjantów. Według straży pożarnej było to «pole bitwy». Polityczne mydlenie oczu nie powstrzyma tej przemocy, podobnie jak przedwczesne oświadczenia, takie jak te złożone przez burmistrza (Berlina) Kaia Wegnera z CDU, który do tej pory surowo odrzucał zakazy dotyczące fajerwerków w swoim mieście. Gdzie odrzucenie państwa i destrukcyjna wściekłość mieszają się, tworząc zagrażający życiu, niebezpieczny napar, państwo nie powinno lekkomyślnie wykluczać żadnych środków, aby chronić swoich pokojowo nastawionych obywateli” – pisze monachijska gazeta.

„Frankenpost" z Hof podkreśla, że „społeczeństwo nie może przyzwyczajać się do przemocy i eskalacji. Łobuzy i chuligani, którzy mylą imprezę sylwestrową z wojną uliczną, nie mogą rządzić ulicami i placami miast i wsi. W tym kraju nie może być stref, gdzie rządzą gangi i gdzie policja nie ma nic do powiedzenia. Poczucie bezpieczeństwa musi być zagwarantowane o każdej porze dnia i nocy. Aby utrzymać tę wysoką wartość, lub raczej domagać się jej dla obywateli i ją odzyskać, politycy i społeczeństwo obywatelskie muszą mówić jednym głosem. I to głośno i wyraźnie."