1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o wzroście infekcji: Nikt już nie może się połapać

12 października 2020

Poniedziałkowe wydania gazet komentują gwałtowny wzrost infekcji Covid-19 w Niemczech, zastanawiając się nad skutecznością dotychczasowych działań władz.

Deutschland Köln Symbolfoto Maskenpflicht
Zdjęcie: Christoph Hardt/Geisler-Fotopress/picture-alliance

 Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung" ocenia:

„Obecnie wiele wskazuje na to, że utrata kontroli w wielu miejscach jest nieunikniona. Rozstrzygnie się, czy i w jakim stopniu społeczeństwo nadal będzie wspierać ograniczenia w życiu publicznym i prywatnie. Akceptacja drastycznych ograniczeń wolności wiosną była tak duża, ponieważ rząd federalny miał dobre podstawy, by powołać się w tym czasie na stan wiedzy naukowej kilku czołowych wirusologów i lekarzy. Tymczasem się to zmieniło. Naukowcy nie mogą doszukać się sensu w zakazie noclegu dla gości z obszaru ryzyka oraz zamykania życia nocnego w Berlinie i Bremie”.

„Rzeczywiście przerażające jest to, jak nieprzygotowane urzędy wpadają w drugą falę pandemii, która, jak przewidziano rozpoczęła, się punktualnie z pierwszymi chłodnymi nocami trzy tygodnie temu – komentuje dziennik gospodarczy „Handelsblatt" z Duesseldorfu.

„Liczne nowe stanowiska w urzędach zdrowia są nieobsadzone. Urzędy porządku publicznego są przeciążone kontrolowaniem przestrzegania przepisów. Jednak stosunkowo łagodne przepisy dotyczące masek ochronnych i zachowania odległości mają jedynie osłabiający wpływ, jeśli będą egzekwowane wobec pozostających w mniejszości osób, które tego odmawiają. 90 procent rozważnych musi na tym poprzestać”.

Dziennik Frankfurter Rundschau" apeluje o rozsądek:

„Życie nocne jest zbyteczne, mówi premier Badenii-Wirtembergii Winfried Kretschmann i żąda, aby młodzi zrezygnowali z niego w imię starszych. Zapomniano o tym, że obie grupy zostały już na całą wiosnę pozbawione podstawowych kontaktów społecznych. Więc co teraz pozostaje, by przerwać tę falę? Rozsądek, bezdyskusyjne noszenie maski, unikanie dużych spotkań, ponowne przyzwyczajanie się do homeoffice i wykluczenie w miarę możliwości edukacji szkolnej z domu. Metropolie były pierwszymi, do których dotarła druga fala, ale teraz znowu wszyscy muszą się z nią zmierzyć".

Natomiast regionalny dziennik „Kölner Stadtanzeiger” konstatuje:

„Fakt, że ponad sześć miesięcy po pierwszych ograniczeniach pandemia nadal jest zwalczana za pomocą krótkoterminowych zarządzeń władzy wykonawczej, a parlamenty są wciąż pozbawiane władzy, może stać się prawdziwym problemem na drodzie do akceptacji tych kroków. Tym bardziej, że kraje związkowe od miesięcy ubolewają nad wzajemną współpracą, a mimo to każdy robi swoje. Kto może umówić się na spotkanie z iloma osobami, gdzie i kiedy, jakie kary są nakładane na tych, którzy odmawiają noszenia masek, jakie wydarzenia mają miejsce - prawie nikt już nie może się w tym połapać”.

„Rhein-Zeitung" z Koblencji zwraca uwagę na chaos decyzyjny władz:

„Indywidualne starania poszczególnych krajów związkowych przyczyniają się do podważania zaufania ludzi do sensu wytycznych polityki. Ludzie już dawno stracili orientację. W każdym kraju związkowym, w zależności od sytuacji, obowiązują różne wytyczne. W związku z tym na spotkaniu premierów z kanclerz w tym tygodniu może obowiązywać tylko jedna intencja - przywrócenie przepisów dla obywateli, które są dla nich bardziej porównywalne, zrozumiałe i niezawodne”.

Czy Niemcy są przygotowani na zimową falę koronawirusa?

02:44

This browser does not support the video element.