Prasa o zakazach dla diesli w Hamburgu: To nonsens!
1 czerwca 2018„Eksperyment ma wiele wad" - piszą dzienniki „Stuttgarter Nachrichten” i „Stuttgarter Zeitung”: „Najważniejsze jednak, że w Hamburgu nie dyskutuje się w nieskończoność o najlepszym rozwiązaniu, tylko działa. Symboliczny efekt jest ogromny i pokazuje, że zakazy jazdy są możliwe, jeśli istnieje polityczna wola. Hamburg stawia inne miasta pod presją. To jest właściwie jedyny prawdziwy wniosek, bo podstawową słabością tego serwowanego w homeopatycznych dawkach zakazu jazdy jest to, że tylko w ograniczonym stopniu może zostać przeniesiony do innych miast. Każde miasto musi opracować własną koncepcję. Jeśli w najbliższych tygodniach rzeczywiście poprawi się powietrze wzdłuż ulic, na których panuje zakaz ruchu, drastycznie wzrośnie presja na polityków w innych miastach i na rząd w Berlinie.”
„Heilbronner Stimme" stwierdza, że „Hamburg nawet nie myśli o tym, by ogólnie walczyć z zanieczyszczeniem powietrza. Ono tylko będzie w mieście bardziej równomiernie rozmieszczone. Teraz obszary, na których panować będzie zakaz ruchu, będą mniej narażone, a te przez które będą prowadzić alternatywne trasy – o wiele bardziej. Nie wspominając o tym, że najbardziej zanieczyszczający powietrze w hanzeatyckim mieście port jest całkowicie wyłączony z jakichkolwiek ograniczeń.”
„Trierischer Volksfreund" uważa, że przykład Hamburga pokazuje, dlaczego kierowcy, których to dotyczy, nie mają zaufania do polityki i jej podejścia do afery spalinowej. W Hamburgu „zaczną obowiązywać teraz pierwsze w Niemczech zakazy wjazdu dla diesli. Ale tylko na dwóch ulicach. Z tym, że zanieczyszczenie powietrza nie zatrzyma się na krawężniku; a już na pewno nie wtedy, kiedy sugeruje się alternatywne trasy. Dlatego można zrozumieć tych, dla których hamburskie rozwiązanie to nonsens.”