Niemiecka prasa o zmianie prawa wyborczego
18 marca 2023„Zagranie, jakiego w piątek dopuścił się Bundestag jest nieuczciwe”- stwierdza „Frankfurter Allgemeine Zeitung” i pisze: „Bez wątpienia dzięki reformie prawa wyborczego Bundestag bardziej zbliżył się do celu, jakim jest odchudzenie do rozsądnych rozmiarów wybieranego w wolnych wyborach największego na świecie parlamentu. Ale nawet liczba przyszłych 630 posłów była wynikiem dodatkowego upolitycznienia propozycji reform przedstawionych w styczniu przez koalicję SPD, Zielonych i FDP. Usunięciem za jednym zamachem tzw. podstawowej regulacji mandatów poselskich nieuchronnie zajmie się Trybunał Konstytucyjny. Jeśli celem najnowszej reformy miało być udowodnienie obywatelom, że Bundestag jest zdolny do samodzielnego zreformowania się i tym samym umocnienia zaufania do demokracji przedstawicielskiej, to trudno o bardziej fatalny w skutach rezultat”.
W podobnym tonie komentuje „Frankfurter Rundschau”: „Jednak reforma prawa wyborczego, na którą zdecydowała się koalicja rządowa SPD, Zielonych i FDP, znacznie obniża znaczenie mandatów bezpośrednich. Jest nawet możliwe, że zwycięzcy z okręgów wyborczych nie wejdą do parlamentu. Jak wyborcy mają to zrozumieć? Sędziowie w Karlsruhe będą musieli zadecydować, czy jest to zgodne z konstytucją. Nie ma pewności, czy nowa regulacja zostanie uznana za naruszenie zasady ‘powszechnych, bezpośrednich, wolnych, równych i tajnych wyborów'. Ale nawet jeśli tak się nie stanie, nowa ordynacja wyborcza jest, tak czy inaczej, politycznie wątpliwa”.
„Ta reforma prawa wyborczego, którą SPD, Zieloni i FDP przeforsowali dzięki swojej większości w Bundestagu, jest oczywiście także demonstracją siły koalicji rządowej, zwłaszcza wobec CSU” - wskazuje „Ludwigsburger Kreiszeitung”. „Unia Chrześcijańsko-Społeczna (CSU) musi jednak robić sobie wyrzuty, że w ciągu 16 lat jej rządów nie udało się zreformować prawa wyborczego. Co teraz się mści. Gra na zwłokę także w polityce nie zawsze się opłaca. Nie mniej jednak dobrym znakiem byłoby, gdyby wszystkie partie porozumiałby się co do nowej ordynacji wyborczej”.
Z kolei „Stuttgarter Zeitung” pisze: „Uzasadniona krytyka przesłania osiągnięcia. Nowe regulacje zapewniają, że Bundestag będzie mieć stałą liczbę 630 posłów. Parlament liczący 736 posłów pęka już w szwach. I mogło być ich jeszcze więcej. Fakt, że zgodnie z nowymi przepisami może się zdarzyć, że kandydat wygra w swoim okręgu wyborczym, ale mimo to i tak nie dostanie się do Bundestagu, nie jest miłe, ale do zaakceptowania. Bundestag udowodnił, że potrafi się zreformować” - wskazuje dziennik ze Stuttgartu.