1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o zwalczaniu pandemii: Jesteśmy zbyt powolni

28 marca 2020

Niemieckie dzienniki w sobotę (28.03.20) nadal komentują temat pandemii koronawirsa.

Berlin Doctor Offers Covid-19 Testing Deutschland
Zdjęcie: Getty Images/S. Gallup

Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" przypomina: "Siedem medycznych towarzystw naukowych i Niemiecka Rada Etyki opublikowały w tym tygodniu obszerne zalecenia na wypadek, gdyby w niemieckich klinikach trzeba było podejmować decyzje, którzy pacjenci mają dostąpić leczenia, a którzy (już) nie. Niełatwo jest je zastosować, choć chodzi o tragiczne sytuacje. Poza tym jest łatwiej określić, co absolutnie jest zabronione, niż ustanowić kryteria pozytywnego określenia priorytetów. Ale koniec końców te zalecenia są przydatne nie tylko lekarzom pod względem fachowym. Umacniają one wiarę obywateli w to, że w medycynie panują sprawiedliwe zasady, bez względu na osobę pacjenta".

Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" koncentruje się na społecznych konsekwencjach pandemii: "By spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa w ciągu następnych trzech-czterech tygodni, nada konieczne będą ograniczenia w kontaktach międzyludzkich. Nie oznacza to jednak utraty wolności. Ponieważ porządek społeczny opiera się na wielu swobodach i ich równowadze, ograniczenia w opuszczaniu domów, zakazy zgromadzeń, zamknięcie sklepów muszą stanowić absolutny, ograniczony w czasie, wyjątek. Dla ochrony życia wszystkich potrzebne jest obecnie jeszcze ograniczenie wolności każdego z osobna. Ale przy zbyt ścisłej ochronie zagrożona jest też sama wolność. Doświadczamy różnicy między tym, czym jest chęć do pobycia w samotności, a czym obowiązek do przebywania w samotności. Obok innych trosk, to poczucie samotności wbija się ostro w duszę wielu ludzi".

Z kolei dziennik "Die Welt" zwraca uwagę na polityczne reperkusje koronakryzysu: "Wszystko jedno, jak bardzo można i trzeba krytykować Niemcy - współczynnik umieralności w europejskim porównaniu jest raczej niski, a jakość usług medycznych - niezła. Aktualne sondaże kreślą jasny obraz: unia chadecka, CDU jak i CSU, odzyskują stracone poparcie. Margines poddany jest erozji, szczególnie dotyczy to AfD. Ale i po lewej stronie kwitnie populizm. Posłanka SPD domaga się częściowego wywłaszczenia miliarderów, pod płaszczykiem solidarnego dzielenia się i specjalnego podatku kryzysowego. Dobra wiadomość jest taka, że większość Niemców wie o co chodzi, i uważa to za śmieszne. Partie chadeckie znowu mają ochotę do rządzenia. Coraz więcej Niemców przyjmuje to z ulgą do wiadomości, w obliczu kryzysu.

Włochy. Tysiące zwłok w drodze do krematoriów

01:11

This browser does not support the video element.

Koronakryzys dominuje także na łamach prasy regionalnej. Na przykład dziennik "Westfälische Nachrichten" z Bielefeld komentuje ujawnioną właśnie strategię MSW. "MSW najwidoczniej podąża za przykładem Korei Południowej. Temu krajowi, którego firmy biotechnologiczne przodują na światowym rynku udało się względnie szybko ograniczyć lokalne ogniska epidemii za pomocą masowego zastosowania testów na koronawirusa i konsekwentnej izolacji. (...) Niemcy mogą i muszą podążyć tą drogą. W kraju istnieje wystarczająca przepustowość i liczba laboratoriów, instytutów naukowych i firm, które są w stanie zbudować infrastrukturę potrzebną do testów. A ludność w imponujący sposób udowania, że w obecnej sytuacji rozumie, co jest potrzebne".

Bardziej krytyczny jest komentator wschodnioniemieckiego dziennika regionalnego "Volksstimme" z Magdeburga. "Minęły tygodnie, a walka Niemiec z koronawirusem nadal nie osiągnęła poziomu Korei Południowej.

Oczywiście potrzebujemy danych z telefonów komórkowych, by szybko ustalić, z kim zarażeni mieli kontakt. Ekonomia się wali. Unicestwiane są biliony. A w Berlinie dyskutuje się o ochronie danych. Austriacy przynajmniej pracują nad aplikacją, która pomoże chronić osobiste dane. Dlaczego masowe testy się tak opóźniają? Nawet istniejące już szybkie testy mogłyby przynajmniej pomóc we wstępnej selekcji, zanim testy laboratoryjne dostarczą ostatecznych wyników.

Oficjalna liczba zarażonych to tylko ułamek rzeczywistych nosicieli wirusa. Według dotychczasowych ustaleń, prawdopodobnie od 3 do 10 procent ujawnianych jest przypadkowo. To nie zaakceptowania, że współczesne Niemcy w zwalczaniu zarazy posługują się metodami rodem ze średniowiecznej Wenecji. Jesteśmy ciągle za powolni".