1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa ostrzega. "Nowe oblicze terrorystycznej przemocy"

Barbara Coellen27 maja 2013

Niemiecka prasa komentuje stan bezpieczeństwa przestrzeni publicznej i nowe oblicze terrorystycznej przemocy po zamachach w Bostonie, Londynie i Paryżu.

AATTENTION EDITORS - VISUAL COVERAGE OF SCENES OF INJURY OR DEATH A man with bloodied hands and knives walks across a street past the body of a man in a still image from amateur video that shows the immediate aftermath of an attack in which a man was killed in southeast London May 22, 2013. A man was hacked to death in a street near an army barracks in London on Wednesday in what Prime Minister David Cameron said appeared to be a politically motivated attack. MANDATORY CREDIT to ITV News. REUTERS/ITV News via Reuters TV (BRITAIN - Tags: CRIME LAW MILITARY CIVIL UNREST) USE FOR 48 HOURS ONLY. NO SALES. NO ARCHIVES. FOR EDITORIAL USE ONLY. NOT FOR SALE FOR MARKETING OR ADVERTISING CAMPAIGNS. NO ONLINE USE. NOT FOR SALE FOR INTERNET DISPLAY. MANDATORY CREDIT. TEMPLATE OUT
Zdjęcie: Reuters

„Frankfurter Rundschau” analizuje:

„W przypadku takich zamachów jak ten dokonany w archaiczny sposób na brytyjskiego żołnierza w ub. tygodniu w Londynie, nie sposób radzić sobie z terroryzmem za pomocą koncepcji prewencyjnych dla przestrzeni publicznej. Przygotowania takich zamachów terrorystycznych nie pozostawiają po sobie żadnych śladów, decyzje o nich nie są podejmowane w grupowych strukturach konspiracyjnych. Nowe oblicze terrorystycznej przemocy cechuje radykalna indywidualizacja, brak granic w działaniu i brak ograniczeń w wyborze celów. Niepotrzebne jest pracochłonne indoktrynowanie. Tutaj toruje sobie drogę czysta nienawiść, podsycana w różny sposób. Otwarte społeczeństwo nie jest tak całkiem bezsilne wobec tego. Radykalizowanie jednostkowych postaw nie następuje z dnia na dzień. Jeśli pojawią się takie symptomy, środowisko, w którym ktoś taki żyje, nie powinno przymykać na to oczu”.

Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze o rosnącej liczbie ostrzeżeń przed zamachami terrorystycznymi.

„Ryzyko takich ataków rośnie wprost proporcjonalnie do przeciągania się i poszerzania zasięgu krwawych konfrontacji w świecie arabskim. Innym czynnikiem ryzyka jest niedoceniane zjawisko zwane „turystyką dżihadu”. Służby specjalne oceniają, że w Syrii na froncie w oddziałach syryjskiej opozycji walczą setki »wojowników świętej wojny«, którzy przybyli z Europy przez Turcję i Liban. Pewnego dnia, pozbawieni iluzji, z ciężko pokiereszowaną psychiką, ale za to z doświadczeniem w zabijaniu i prowadzeniu walki partyzanckiej, powrócą do Europy. Pomimo podziwu dla stoickiego motta Brytyjczyków, aby żyć (po zamachu przyp. red.) dawnym trybem, jest to niepokojąca perspektywa”.

Nuernberger Nachrichten” koncentruje się z kolei na ataku na żołnierza w Paryżu:

„Przynajmniej w Bostonie i Londynie, ale i prawdopodobnie też w przypadku napaści w Paryżu, nic nie wskazuje na działającą globalnie terrorystyczną organizację Al-Kaida. To jeszcze bardziej komplikuje dokonanie oceny. Widocznie młodzi ludzie są zainfekowani jadem dżihadu. Usprawiedliwiają nim zabijanie niewinnych ludzi, co każdy poważany muzułmański uczony uznałby za herezję. Jak i wszystkie brutalne i godzące w godność człowieka ataki, które nie mają wiele wspólnego z prawdziwym islamem”.

Barbara Cöllen

red. odp. Bartosz Dudek