1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: PiS stawia na "Aniołki Kaczyńskiego"

Bartosz Dudek23 września 2011

Taktyka przedwyborcza Jarosława Kaczyńskiego i wystawa „Regress Progresss” w CSW przyciągają uwagę prasy niemieckiej.

Zdjęcie: Foto: picture-alliance/dpa

Frankfurter Allgemeine Zeitung opisuje nową strategię przedwyborczą PiS i jej lidera Jarosława Kaczyńskiego.

W artykule pt. „Polska partia babć jest cool" frankfurcka gazeta wskazuje, że „w trwającej kampanii wyborczej Donald Tusk musi się mieć na baczności przed Kaczyńskim". Nagle wzrosło poparcie dla PiS, pisze FAZ. „To jest wynik długo prowadzonej polityki 'silnej ręki' i zręcznej taktyki. Z jednej strony Kaczyńskiemu udało się odzyskać autokratyczną władzę nad swoją partią 'Prawo i Sprawiedliwość' (PiS). (...) Z drugiej strony udało mu się w sprytny sposób nie dopuścić do tego, aby rządząca partia pokazała, co naprawdę potrafi. Sztab wyborczy Tuska planował pierwotnie, aby skonfrontować atuty czołowych polityków  (PO - przyp. red.), ich wielką popularność i kompetencje - Tuska, szefa MSZ Radosława Sikorskiego i ministra finansów Jacka Rostkowskiego - w debatach telewizyjnych z o wiele mniej kompetentnymi i mniej cenionymi fachowcami z szeregów PiS. Kaczyński zwietrzył pułapkę, wił się jak przysłowiowy piskorz, postawił warunki debaty z Tuskiem (w 2007 roku sromotnie przegrał debatę z Tuskiem), niemożliwe do spełnienia i doprowadził do tego, że Tusk mówiąc, że 'prezes Kaczyński to nie jest piękna panna na wydaniu, żeby wszyscy biegali za nią i pytali, kiedy się można umówić na debaty', przestał o to zabiegać. Na to tylko czekali narodowi konserwatyści. Z doświadczenia ostatnich lat wiedzieli, że Kaczyńskiemu natychmiast  przybywało poparcia elektoratu, kiedy rezygnował z przyjętej wewnątrzpolitycznej kampanii  nienawiści jak i antyniemieckich teorii spiskowych, i przezornie nie wygłaszał bezpodstawnych teorii o śmierci jego brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego wskutek zamachu w katastrofie lotniczej w 2010 roku, które nie nadają się jako straszak; bądź co bądź w ten sposób rok temu zdobył 47 procent głosów, o wiele więcej niż się po nim spodziewano. Ta taktyka została w obecnych wyborach jednak poszerzona w ten sposób, że Kaczyński, w istocie władca i mistrz w swojej partii, chwilami zupełnie wycofuje się z pierwszego planu i ustępuje miejsca w stylu Berlusconiego małej grupie młodych kandydatek, zupełnie nieznanym na scenie politycznej, ale w przeciwieństwie do starego trzonu partii - jak Kaczyński czy nachmurzona, dawna minister spraw zagranicznych Fotyga - wysmukłym, dobrze ubranym i umiejętnie uśmiechającym się na zawołanie".

FAZ wskazuje, że „aniołki Kaczyńskiego", jak nazywa się tę „wesołą grupę dziewczyn", są „odpowiedzią  na wyniki socjologicznych badań przeprowadzonych na grupie wiekowej młodzieży od 18 do 29 lat, która prawie nie zna czasów rządów PiS (2005-2007) -  konfliktów w polityce zagranicznej i klimatu pogromów w polityce wewnętrznej, które tak poirytowały elektorat, że dał się on porwać sloganowi Tuska 'Rądzi PiS a Polakom wstyd' i odstrzelił Kaczyńskiego". Frankfurcka gazeta zauważa, że młode pokolenie tego nie pamięta, dlatego „stratedzy PiS wierzą, że  prezentując klerykalno-patriotyczną partię babć Kaczyńskiego jako 'cool' i 'jazzy', odbierze Tuskowi część licznego młodego elektoratu".

 

Wystawa w warszawskim Centrum Sztuki Współczesnej

Frankfurter Allgemeine Zeitung opisuje w obszernym artykule wystawę „Regress Progresss" w CSW w Zamku Ujazdowskim w Warszawie. „Wystawa bezbłędnie trafia w nerw czasu - szczególnie w postsocjalistycznej Polsce, gdzie skłania ona publiczność do zastanowienia się nad tym, jakie rozczarowania ujawnia kapitalizm przy wszystkich swoich zaletach."

Barbara Cöllen

red. odp. Bartosz Dudek