Prasa po szczycie NATO: Przed Zachodem nowy maraton
1 lipca 2022Na szczycie NATO oraz na szczycie UE i G7 mówiono często o „przełomie” – stwierdza „Frankfurter Rundschau”. „To, co jeszcze przed miesiącami wydawało się nie do pomyślenia i niepożądane, jest teraz programem. USA i ich europejscy sojusznicy słusznie chcą wesprzeć ludzi w Ukrainie tym, co jest potrzebne, aby mogli zapobiec zapowiadanemu przez reżim Władimira Putina zniszczeniu kraju. Rosja nie jest już partnerem, ale wrogiem, na drodze którego przy użyciu wszelkich dostępnych środków staje Zachód. A Chiny są zarówno rywalem, jak i zagrożeniem bezpieczeństwa” – czytamy. Zdaniem komentatora swoją wojną Putin ani nie pokonał Ukrainy, ani nie podzielił czy osłabił zachodnie demokracje. Wręcz przeciwnie: wzmocnił je i zjednoczył, mimo wszystkich politycznych kłótni, np. w ramach Unii Europejskiej. Putin dostał też „więcej NATO”: „USA angażują się znowu bardziej w Europie, sojusz wojskowy wzmacnia swoją wschodnią flankę wieloma żołnierzami i rośnie wraz ze Szwecją i Finlandią na północy”.
Monachijski dziennik „Muenchner Merkur” pisze, że to nie „zmiana poprzez handel”, ale amerykańska gwarancja wsparcia i równowaga odstraszania zapewniała przez trzy pokolenia pokój na kontynencie. Podobnie jak kiedyś kanclerz Helmut Schmidt, teraz kolejny socjaldemokrata, Olaf Scholz, musi „poprowadzić Niemcy na drogę chłodnego rozsądku”. „Przez dziesięciolecia wmawiano im, że Bundeswehra jest rodzajem specjalnego zespołu zadaniowego do operacji w Hindukuszu. Teraz armia znów musi bronić własnego kraju. Aby to zrobić, musi być masowo dozbrojona. To kosztuje dużo pieniędzy i dobrobytu. Ale nawet najbardziej pobożny nie może żyć w pokoju, jeśli złemu sąsiadowi się to nie podoba. Człowiek z KGB, Putin, zawsze pojmował UE tylko jako słaby przedsionek wielkiego rosyjskiego imperium i jako klub gaduł. Teraz poznaje nową Europę” – czytamy.
Dziennik z Halle „Mitteldeutsche Zeitung" pisze, że zanim Ukraina zostanie członkiem Unii Europejskiej, miną zapewne dziesięciolecia. Nie wiadomo też, co G7 rozumie przez gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy po wojnie. „NATO też ma wiele placów budowy. Turcja zrezygnowała wprawdzie z blokady procedur przyjęcia Finlandii i Szwecji, ale rozszerzenie NATO nie jest pewne. Muszą się na to zgodzić wszystkie parlamenty 30 państw sojuszu. Ankara może jeszcze żądać wysokiej ceny. Przez cały tydzień demokracje wykazały się rzadką jednością i zdecydowaniem. To, co je czeka, to nowy maraton”.
„Na szczycie w Madrycie sojusz obronny podjął w pośpiechu przełomowe działania, które jeszcze pół roku temu byłyby niewyobrażalne, wysyłając jasny sygnał Putinowi: nie zadzieraj z nami” – komentuje „Neue Osnabruecker Zeitung”. W przyszłym rozszerzeniu o Finlandię i Szwecję oraz wzmocnieniu wschodniej flanki przy pomocy kolejnych oddziałów „otwiera się wreszcie realistyczne spojrzenie na zagrożenie, jakie Rosja stanowi dla europejskiego porządku bezpieczeństwa”. A jeszcze dwa lata temu – przypomina komentator – była mowa o „śmierci mózgowej” NATO. „Teraz sojusz okazuje się i zdolny do działania, i sprawny. To uspokajające".