1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: "Polityka jest bezradna"

20 października 2011

Komentatorzy skupiają się dziś (20.10.11) na bezradności polityki wobec ryzyka i konsekwencji związanych z parasolem ochronnym dla euro. Niemało miejsca poświęcają też strajkom w Grecji.

Nawiązując do parasola ratunkowego dla euro Berliner Zeitung pisze:

"Zgadza się. Polityka jest bezradna. Jest bezradna, ponieważ przyjęła zasady dyktowane przez kontrahenta. Demokracja żyje z transparencji, z otwartości, z siły przekonywania oraz z tego, że obywatele rozumieją, co robią ich demokratycznie wybrani przedstawiciele, nawet jeśli się z nimi nie zgadzają. Obecnie polityka działa jednak poza obrębem demokracji. Zachowuje się tak, jakby była graczem na anarchistycznych międzynarodowych rynkach finansowych, które podporządkowują się jedynie logice mnożenia pieniędzy. Polityka podjęła się próby mierzenia sił, z której nie wyjdzie zwycięsko".

Frankfurter Rundschau ostrzega:

"Kto godzi się na ryzyko, musi się liczyć z konsekwencjami. Pod tym stwierdzeniem podpisałoby się przypuszczalnie wielu ludzi. Ale nie polityka, która działa obecnie według zasady: tego, kto ryzykuje, trzeba chronić przed ryzykiem. Ratuje się państwa, wspiera banki i równocześnie gotowych do ryzyka obywateli. Tylko ten będzie musiał ponieść pełne ryzyko, kto unika polityczno-finansowych przygód. I na to mamy się godzić?"

Strajki w Grecji

Märkische Oderzeitung z Frankfurtu nad Odrą pisze:

"Podczas, gdy w Brukseli i innych unijnych stolicach gorączkowo pracuje się nad ratowaniem euro, media pokazują Grecję na skraju rewolty. Setki tysięcy ludzi bronią się przed dalszymi pociągnięciami oszczędnościowymi socjalistycznego rządu. Jest to poniekąd zrozumiałe, ponieważ wielu walczy o zwykłą egzystencję. A jednak jest w tych protestach coś tragicznego. Demonstrantom chodzi o zachowanie standardu, będącego wynikiem pozornego rozkwitu, sfinansowanego na przestrzeni minionych 30 lat za sprawą ponad 140 miliardów euro z Brukseli i jeszcze więcej miliardów kredytów państwowych. Jak to się skończy, nikt nie wie".

Emder Zeitung uważa, że "Grecji można jedynie współczuć".

"Zamiast potraktować ten gigantyczny program ratunkowy jako naprawdę ostatnią szansę, większa część społeczeństwa wpędza się w zbiorowej histerii w sytuację bez wyjścia. Nawet jeśli nie wszyscy Grecy aprobują strajki i protesty, ich oddziaływanie psychologiczne jest fatalne. Bowiem politycy, którzy pracują nad programami pomocowymi, utracą ważne poparcie; poparcie własnych obywateli. Zwłaszcza niemiecka polityka znajduje się na ostrzu noża".

Berlińska Tageszeitung jest przekonana, "iż większość Greków wie, że ich kraj musi się zmienić".

"Większość Greków popiera reformy - Unia powinna im zawierzyć. W każdym razie nie ma sensu narzucanie Grekom co rusz nowych rund oszczędnościowych, które oddziałują niczym akcje karne, bo to położy gospodarkę na łopatki. Konieczne jest umorzenie długów. To, że zamierza się ten temat podjąć na szczycie UE, świadczy o poczuciu rzeczywistości."

Iwona D. Metzner

red. odp. Bartosz Dudek