1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: polska skłonność do mitologizowania zanika

Bartosz Dudek26 września 2011

Wiodące niemieckie gazety zajmują się dziś (26.09.11) przedwyborczą polityką Jarosława Kaczyńskiego i po raz kolejny spektakularną wystawą „Polska i Niemcy. 1000 lat historii i sztuki”.

Zdjęcie: Foto: picture-alliance/dpa

„Swoją taktyką wyborczą Jarosław Kaczyński zmierza w wyborach parlamentarnych do klęski. Od śmierci jego brata opuścił go instynkt polityczny”, konstatuje Der Spiegel w obszernym artykule „Samotność bliźniaka” i prowadzi czytelników na Krakowskie Przedmieście. Już wczesnym rankiem, czytamy, pod Kościołem Wniebowzięcia NMP i św. Józefa zbiera się grupa wiernych, by uczcić pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej.

„Dla warszawskich wiernych 10 kwietnia 2010 roku o 8.56 spełnił się polski los: po raz kolejny kraj niewinnie stał się ofiarą tragedii. Musiały zadziałać ciemne moce. (...) Dla polskiej prawicy, a co najmniej dla pobożnych nacjonalistów, tragedia pod Smoleńskiem dawno stała się przesiąkniętym wiarą mitem a Jarosław Kaczyński ich ziemskim adwokatem.”

W roli bohatera samotny bliźniak nie czuje się dobrze, stwierdza dalej tygodnik. „Zebrani przed kościołem są przy tym jego najwierniejszymi zwolennikami. I ich pomocy Jarosław Kaczyński potrzebuje i to pilnie. Według sondaży w wyborach parlamentarnych 9 października jego partia PiS uzyska 20 do 30 procent głosów. Minęły czasy, kiedy bliźniacy byli enfants terribles Europy: agresywny nacjonalizm Kaczyńskich wydaje się przebrzmiałym modelem. (...) Pełna emocji debata wokół katastrofy smoleńskiej zmęczyła już większość Polaków. Obsadzenie przez Kaczyńskiego połowy list wyborczych bliskimi ofiar katastrofy – nowicjuszami na scenie politycznej, nie jest dobrym pomysłem.”

FAZ przygląda się szeroko omawianej w Niemczech wystawie „Polska i Niemcy. 1000 lat historii i sztuki”. Ma ona wiele zalet, ale i strukturalne słabości, stwierdza autor Tomasz Kurianowicz w artykule „Mitologizowanie było wczoraj”. Wystawa pokazuje bowiem najważniejsze dzieła sztuki ściągnięte z całej Polski, zwiedzającemu brakuje jednak orientacji, która pomogłaby mu odróżnić zachodnioeuropejskie i wschodnioeuropejskie spojrzenie na historię. Przykładem Napoleon: „Kiedy Prusacy i Rosjanie rzucili się do obrony, Polacy czcili francuskiego cesarza jako wyzwoliciela, bo po 12 latach rozbioru oddał im kawałek ich autonomii”. Wystawa podkreśla jednak nie dzielące, a łączące aspekty historii Polski i Niemiec, czytamy dalej. Jej największą zaletą jest skoncentrowanie się na dziełach XX wieku. „Sztuka ta uświadamia zwiedzającym, że skłonność Polski do mitologizowania zanika, że urosło pokolenie, które patrzy na historię krytycznie. Awangarda sztuki widzi konieczność otwarcia się na świat, także na Niemcy, i dawno już zajmuje się światem zrozumiałym tylko jako globalny. Na następne tysiąc lat świat ten jest nie tylko wyzwaniem, ale i szansą.”

Die Welt publikuje felieton Andrzeja Stasiuka: „Pod betonem utopii. Są kraje, na których ciąży przekleństwo”: „Po naszej stronie europejskiej granicy nie powinniśmy ich zapominać. Chociażby dlatego, że ich porażka smakuje tym bardziej gorzko, im większy jest nasz sukces.”

Elżbieta Stasik

red. odp.: Bartosz Dudek