Prasa: Trzaskowski czy Nawrocki – prosty trudny wybór
30 maja 2025
„Sueddeutsche Zeitung”: Błąd Trzaskowskiego – „łowienie” głosów na prawicy
„O najwyższy urząd w państwie konkurują polityk obyty w świecie i nowicjusz z chuligańską przeszłością. Wybór powinien być właściwie prosty, ale wielu osobom decyzja przychodzi ciężko” – pisze Viktoria Grossmann w piątek na portalu „Sueddeutsche Zeitung”.
„Trzaskowski jest nadzieją Europejczyków, nadzieją tych, którzy życzą sobie Polski jako solidnego i konstruktywnego partnera” - kontynuuje komentatorka, zastrzegając, że w taki sposób wybory widzi zagranica. Natomiast w Polsce wielu wyborcom, nawet tym, którzy popierają przynależność kraju do UE, nie uważają, że homoseksualizm jest ideologią i są przeciwni świadomemu łamaniu przez prezydenta konstytucji, decyzja przychodzi bardzo trudno.
Grossmann opisuje karierę Trzaskowskiego, wskazuje na jego osiągnięcia na stanowisku prezydenta Warszawy oraz doświadczenie w kontaktach z instytucjami unijnymi. Wśród przyczyn braku zdecydowanej przewagi Trzaskowskiego dziennikarka wymienia różnice w elektoratach. „PiS posiada bardzo wiernych wyborców. Partia jest bardziej zjednoczona, nastawiona bezkrytycznie do kandydata. Elektorat Trzaskowskiego jest natomiast bardziej różnorodny. Kandydat za mało wyszedł naprzeciw jego potrzeb, uznał za oczywistość, że już ma ich głosy” – ocenia warszawska korespondentka „SZ”.
Błędem było jej zdaniem „łowienie” przez kandydata oraz premiera Donalda Tuska głosów po prawej stronie elektoratu polegające na „odrzuceniu (w kampanii) waluty euro, Zielonego Ładu, uchodźców”. Identyczną taktykę zastosowano w Niemczech wobec Alternatywy dla Niemiec (AfD). Zdaniem Grossmann sztab Trzaskowskiego mógł kierować się autentycznym strachem. „Ale zamiast prezentować swoje polityczne stanowisko i plany, zbyt często Trzaskowski i jego zwolennicy wskazywali na błędy PiS” – oceniła krytycznie komentatorka zastrzegając, że ten, kto rządzi, nie może zachowywać się jak opozycja.
Zamiast potępiać w czambuł unijny pakt migracyjny, Tusk i Trzaskowski powinni byli wytłumaczyć, że jego zapisy nie przewidują przyjmowania przez Polskę uchodźców, dopóki na terenie kraju przebywa milion Ukraińców.
Wielu Polaków, którzy za czasów PiS walczyli o demokratyczną nowoczesną Polskę, jest rozczarowanych. Wkurzeni są też wszyscy, którzy myślą lewicowo, liberalnie i są otwarci na świat, a ich serce nie bije dla konserwatywnej PO Tuska. Trzaskowski jest dla nich jedynie kandydatem, dzięki któremu można powstrzymać PiS. „Czy to wystarczy jako motywacja, dowiemy się w niedzielę” – pisze w konkluzji Viktoria Grossmann w „Sueddeutsche Zeitung”.
„Die Welt: wynik wyborów wpłynie na relacje polsko-niemieckie
Trzaskowski i Nawrocki różnią się nie tylko światopoglądem, ale także stosunkiem do Niemiec – czytamy w portalu „Die Welt”. Kandydat wspierany przez PiS zarzuca swojemu przeciwnikowi przyjmowanie pieniędzy od niemieckich fundacji, a Tuskowi, „całkowitą podległość” wobec Niemiec. Nawrocki mówi o 10 tysiącach nielegalnych imigrantów przekazanych do Polski z Niemiec, chociaż liczba to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Trzaskowski domaga się od Niemiec finansowego wsparcia dla zabezpieczenia wschodniej flanki NATO. Zapewnia, że nie dopuści do odsyłania imigrantów do Polski.
„Tageszeitung”: wybory wygrywa się nie w Warszawie, lecz na wsi
Gabriele Lesser zwraca uwagę na problem biedy w Polsce. Podkreśla, że wybory rozstrzygają się nie w Warszawie lecz na prowincji. „Szczególnie na wschodzie Polski mieszkają miliony ludzi, którzy czują się w coraz większym stopniu wykluczeni ze społeczeństwa. Ich najważniejszym źródłem informacji jest wiejski proboszcz i prawicowo-klerykalna, zbliżona do PiS stacja radiowa Radio Maryja” – pisze autorka. Niezależne i demokratyczne media nie docierają na te obszary.
Lesser pisze, że problemy ludzi biednych, starych i wykluczonych nie odgrywały niemal żadnej roli w kampanii wyborczej. Jak podkreśla, socjalną degradacją zagrożonych jest 20 mln mieszkańców Polski. 2,5 mln Polek i Polaków żyje w skrajnej biedzie, a blisko 17,5 mln poniżej minimum socjalnego – podkreśliła autorka powołując się na opublikowany w 2024 r. raport Europejskiej Sieci Przeciwko Ubóstwu (EAPN).
Zdaniem autorów raportu szczególnie dramatyczne były pod tym względem dwa ostatnie lata rządów PiS – w roku 2023 w Polsce liczba osób żyjących w skrajnej biedzie w porównaniu z rokiem 2022 zwiększyła się z 1,7 mln do ok. 2,5 mln.
„Berliner Zeitung": Duch czasu zwraca się ku ideologii narodowej
Redaktor Naczelny stołecznej gazety Tomasz Kurianowicz pisze, że wybory prezydenckie w Polsce pokazują, iż „duch czasu zwraca się w stronę ideologii narodowej”. Jego zdaniem już teraz można dostrzec, że poparcie dla Ukrainy „kruszy się”. Kanclerz Niemiec Friedrich Merz musi uwzględnić tę zmianę. Wynik wyborów przesądzi o tym, czy nowy prezydent będzie współpracował z rządem Donalda Tuska w polityce zagranicznej, czy też będzie kontynuowana konfrontacja, czytamy.