"Wielki jubileusz, wielkie obchody - ale czy wielka przyszłość?"
Malgorzata Matzke23 maja 2013
Na łamach niemieckich dzienników dominują w czwartek (23.05.13) komentarze z okazji 150. rocznicy powstania partii SPD.
Reklama
"Stuttgarter Zeitung" uważa, że "hasła partii jak Wolność, Demokracja, Sprawiedliwość, Solidarność wcale się nie przeżyły. Być może staną się jeszcze bardziej aktualne, gdy SPD odważy się na ich nową interpretację: przeciwko wrogom wolności, którzy pojawiają się w szatach religijnych fanatyków czy globalnie operujących koncernów. Na rzecz demokracji, która pokonuje granice narodowe - i operuje przynajmniej na płaszczyźnie europejskiej. W imię renesansu solidarności we własnym kraju, której nie powstrzymają żadne granice. Niewykluczone, że SPD czeka po wspaniałej przeszłości także pomyślna przyszłość".
"Ironią historii jest to, że SPD odniosła zwycięstwa, które ją kompletnie wyczerpały; wywalczyła oświatę dla wszystkich, równouprawnienie, prawa pracowników, społeczeństwo bez barier, i tym samym, w przekonaniu wielu, uczyniła siebie samą zbędną" - zauważa "Hamburger Abendblatt". "Chadecja wydaje się ludziom bardziej kompetentna, Zieloni nowocześniejsi a FDP bardziej liberalna. Tam, gdzie zacierają się pozycje, decydujące stają się osobowości polityków".
SPD ma 150 lat - i trzech kanclerzy RFN na swym koncie
23 maja 1863 był dniem narodzin SPD. Powstała w Lipsku, wyłoniona z ruchu robotniczego, jest najstarszą demokratyczną partią Europy. Historia Socjaldemokratycznej Partii Niemiec pełna jest porażek i sukcesów.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/Tim Brakemeier
Karty historii
Bogatą historię SPD można też poznać na kartach. Była jednak znacznie bardziej skomplikowana. Od chwili powstania, 23 maja 1863 musiało minąć ponad sto lat, zanim pierwszy polityk SPD został kanclerzem Niemiec. Był nim Willy Brand, pierwszy z w sumie trzech socjaldemokratycznych kanclerzy.
Zdjęcie: DW
Wyjście z nielegalności
Tajemne miejsca, dyskusje przy świecach – tak wyglądały pierwsze spotkania socjaldemokratów. Wśród założycieli partii byli August Bebel i Wilhelm Liebknecht. Wczesna SPD chce być głosem robotników. Ferdinand Lassalle powołuje do życia w Lipsku Powszechny Niemiecki Związek Robotniczy (ADAV), z 4600 członkami. W 1872 jest ich już 21 tys., z roku na rok ich liczba rośnie.
Zdjęcie: AdsD der Friedrich-Ebert-Stiftung
Sukces mimo zakazu
Industrializacja przynosi pracę i chleb. Warunki pracy są jednak fatalne. Rosnącym powodzeniem cieszą się związki robotnicze, czemu usiłują przeszkodzić władze. Bezskutecznie. Mimo zakazu działalności socjaldemokratów, do 1890 roku SPD staje się masowym ruchem.
Zdjęcie: Ullstein Bild
Szkoła partyjna
Przez partyjną szkołę SPD przewinęły się od 1906 roku wielkie nazwiska jak choćby Róża Luksemburg. Założycielem szkoły był August Bebel. Uczcił w ten sposób pamięć ojca Wilhelma i jego dewizę: „Wiedza jest władzą, władza jest wiedzą”. Do 1912 roku SPD była najbardziej liczną i najsilniejszą partią w Niemczech.
Zdjęcie: AdsD der Friedrich-Ebert-Stiftung
Niespokojne czasy Republiki Weimarskiej
9 listopada 1918 polityk SPD Philipp Scheidemann ogłasza z balkonu Reichstagu powstanie Republiki Weimarskiej. Rok później, przewodniczący SPD Friedrich Ebert zostaje kanclerzem. Rzeczywistością staje się prawo wyborcze dla kobiet. SPD walczyło o to od 1891 roku. Do roku 1932 SPD pozostaje w Niemczech najsilniejszą partią.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Zdecydowani przeciwnicy nazistowskiego reżimu
23 marca 1933 poseł z ramienia SPD Otto Wels otwarcie krytykuje Hitlera. „Można nam odebrać wolność i życie, ale nie godność”, mówi w Reichstagu. Socjaldemokratyczni posłowie solidarnie występują przeciw NSDAP. Kilka miesięcy później związki zawodowe zostają zlikwidowane, SPD zabroniona.
Zdjęcie: AdsD der Friedrich-Ebert-Stiftung
Prześladowania i emigracja
Pod okiem hitlerowców politycy SPD muszą usunąć ze ścian socjaldemokratyczne hasła. Wielu członków partii zostaje aresztowanych, torturowanych i zamordowanych. Otto Wels powołuje do życia w Pradze w 1933 roku SPD na uchodźctwie – SoPaDe. Organizacja jest później aktywna z Paryża, a w latach 1940-45 z Londynu. Część ruchu robotniczego organizowana jest z krajów skandynawskich i USA.
Zdjęcie: AdsD der Friedrich-Ebert-Stiftung
Nowy początek
Kurt Schumacher przemawia w 1946 roku w sercu zburzonego Frankfurtu. Jest nowym przewodniczącym SPD w zachodniej strefie okupacyjnej. W pierwszych latach powojennych jest czołowym politykiem SPD: W sowieckiej strefie SPD zostaje przymusowo zjednoczona z KPD – powstaje SED. Na zachodzie socjaldemokraci przegrywają w wyborach z CDU i przez cztery lata tworzą opozycję.
Zdjęcie: AdsD der Friedrich-Ebert-Stiftung
Z partii robotniczej do nowoczesnej partii ludowej
W 1959 roku w Bad Godesberg SPD przyjmuje nowy program polityczny – program godesberski. Całkowicie odrzuca ideologię marksistowską przekształcając się w partię otwartą dla szerokich rzeszy społeczeństwa. Opowiada się za gospodarką rynkową i obroną państwa, co otwiera jej drogę do „wielkiej koalicji” z CDU/CSU. Willy Brandt zostaje wicekanclerzem.
Zdjęcie: AdsD der Friedrich-Ebert-Stiftung
Polityczny przełom pod rządami Willy'ego Brandta
Do historii przeszedł pokorny gest kanclerza Brandta – „Warszawskie padnięcie na kolana”. Jest to zarazem początek Nowej Polityki Wschodniej. Głównym przesłaniem pierwszego oświadczenia rządowego Brandta jest „odważyć się na więcej demokracji”. W kolejnych latach Brandt inicjuje szereg reform dotyczących funkcjonowania prawa, polityki prorodzinnej i równouprawnienia.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Lewicujące zapędy
Ruch ’68 wnosi do SPD świeży powiew. Zaognia też dawne konflikty wewnątrzpartyjne. W 1974 roku na czele młodych socjalistów po raz pierwszy staje kobieta: Heidemarie Wieczorek-Zeul. Młodzi stawiają coraz to nowe żądania radykalnych reform. Ich cel – przezwyciężenie kapitalizmu.
Zdjęcie: ullstein bild
Helmut Schmidt i Niemiecka Jesień
Kanclerz Helmut Schmidt składa kondolencje wdowie po zamordowanym w 1977 roku Hansie Martinie Schleyerze, przewodniczącym Niemieckiego Związku Pracodawców. Terrorystyczna działalność skrajnie lewicowej Frakcji Czerwonej Armii (RAF) jest dla Schmidta próbą sił. Oliwy do ognia dolewają ostre starcia wewnątrz partii, choćby na temat polityki zbrojeniowej.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Trudne lata w opozycji
Rozpad socjalno-liberalnej koalicji w 1982 roku na wiele lat skazuje SPD na rolę opozycji parlamentarnej. W 1994 kandydat SPD na kanclerza Rudolf Scharping (z lewej) przegrywa w wyborach. Krótko potem na zjeździe partii w Mannheim niespodziewanie traci funkcję przewodniczącego SPD na rzecz premiera Kraju Saary Oskara Lafontaine’a (w środku).
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Reformy w ogniu krytyki
We wrześniu 1998 SPD detronizuje Helmuta Kohla (CDU) i przejmuje rządy razem z partią Zielonych. Trzeci socjaldemokratyczny kanclerz Gerhard Schröder przeforsowuje szereg reform rynku pracy. Są znane jako „Agenda 2010”. Związkowcy ostro je krytykują. SPD traci cznonków i wyborców uciekających do nowo powstałej partii „Lewicy” (Die Linke).
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Kandydat daleki od ideału
We wrześniowych wyborach powszechnych 2013 polityk SPD Peer Steinbrück stanie do walki o fotel kanclerski z Angelą Merkel (CDU). W czasach kryzysu były minister finansów uchodzi za idealnego kandydata na kanclerza. Kuty na cztery nogi mówca raz po raz popełnia jednak gafy, irytując nawet członków własnej partii. Jakie ma szanse? Prognozy wyborcze plasują go daleko za Angelą Merkel.
Zdjęcie: picture alliance / dpa
15 zdjęć1 | 15
"Nuernberger Nachrichten" uważa, że "Niemcy mogą być dumne z partii, która od swego zarania walczyła o godną egzystencję dla ludzi znajdujących się na marginesie społeczeństwa. Nawet jeżeli teraz już nie ma klasycznych, wyzyskiwanych robotników jak w roku 1863, to i tak nie można mówić o sprawiedliwości społecznej w Niemczech. Nikt nie okiełznał jeszcze wrogich ludziom rynków finansowych, w opiece zdrowotnej nożyce rozwierają się coraz bardziej. Wiele zadań stoi jeszcze przed najstarszą niemiecką partią".
"Wielki jubileusz, wielkie obchody - ale czy wielka przyszłość?" - pyta "Aachener Zeitung". "Pomimo poważnych problemów chadecko-liberalnego rządu, SPD nie stanowi jednak żadnej znaczącej alternatywy, nie jest ona uosobieniem nadziei na przyszłość. Nie ma też koncepcji z jakimi mogłaby wyjść naprzeciw społeczeństwu ery informacji i globalnemu światu hightech, w jaki zostaliśmy wszyscy brutalnie wepchnięci, bez jakiegokolwiek przygotowania. Stara się ona lapidarnym pustosłowiem zatuszować swoją bezradność wobec takich tematów jak ogromne rozwarstwienie naszego społeczeństwa ("Nie zaniedbamy żadnego dziecka") czy brak ciekawych pomysłów (podwyżka podatków). Nie jest także w stanie wyrugować deficytów, jakie powstały w następstwie jej własnej polityki cięć świadczeń socjalnych. To SPD i jej zieloni sprzymierzeńcy są odpowiedzialni za pracę czasową, eksplozję mini-etatów i biedę beneficjentów zapomóg socjalnych".
"Die Tagespost" z Wuerzburga pisze: "Oczywiście, że najstarszej niemieckiej partii należy się respekt i uznanie za jej historyczne dokonania. Lecz jako partii opozycyjnej brak jej realizmu władzy wykonawczej. Najczęściej żyje ona w krainie utopii. Chce znieść emeryturę w wieku 67 lat, cofnąć cięcia socjalne, podnieść podatki, wprowadzić euroobligacje i dalej doić małżeństwa i rodziny. Steinbrueck, były obrońca programu cięć socjalnych "Agenda 2010" a obecnie realista i milioner, powołał do swojego gabinetu cieni krytyków programu cięć i należy tylko żywić nadzieję, że w tym cieniu pozostanie. Bo z tymi utopistami Niemcy utraciłyby nie tylko swój dobrobyt".