„Dzięki swojemu wyjątkowemu instynktowi Trump po raz kolejny wyczuł, co myśli większość obywateli USA“ – czytamy w komentarzu opublikowanym na portalu niemieckiej gazety „Die Welt“.

„Że życie jest zbyt drogie. Że zbyt wielu ludzi przybywa do kraju bez kontroli. Że toczy się zbyt wiele wojen, na których przebieg silna Ameryka nie ma wpływu, w przeciwieństwie do czasów minionych. Że Demokraci trwonią miliardy pieniędzy podatników na zielone technologie, zamiast wykorzystywać zasoby USA poprzez fracking i wydobycie ropy“.

Waszyngtońska korespondentka gazety Stefanie Bolzen dodaje, że Trump wie, iż wybory wygrywa się porzez podsycanie strachu. „Strachu przed państwem, które rzekomo indoktrynuje dzieci 'ideałami woke'. Strachu przed Demokratami, w których świecie rządzą tylko mniejszości. W którym tradycyjna rodzina nie ma już miejsca, a życie nienarodzone nie ma wartości. Że przestępczość wymknęła się spod kontroli z powodu napływu nielegalnych migrantów“. Jak czytamy, najważniejsze jest jednak to, że wyborcy pamiętają życie za kadencji Trumpa jako lepsze niż ostatnie cztery lata z Joe Bidenem i Kamalą Harris. Wyborczy wynik jasno pokazuje też, że ta ostatnia była słaba kandydatką – czytamy.

Zemsta Trumpa

„Donald Trump świętuje swoje zwycięstwo wyborcze. Jego sukces nie jest zaskoczeniem. Od tygodni pojawiały się oznaki porażki Kamali Harris“ – pisze waszyngtoński korespondent „Frankfurter Allgemeine Zeitung“ w tekście zatytułowanym „Zemsta Trumpa“.

Autor przypomina, że w 2016 roku Trump był zaskoczony swoim zwycięstwem i zupełnie nieprzygotowany musiał wprowadzić się do Białego Domu. „Tym razem jest inaczej (…) Tym razem ma program rządowy. Jego ludzie mają również listy kadrowe. Nie tylko na stanowiska gabinetowe i doradcze, ale także na kluczowe stanowiska w administracji federalnej, które chcą oczyścić. W ich własnym języku oznacza to, że 'głębokie państwo' ma zostać wyeliminowane“.

Ekonomiści cytowani przez „Frankfurter Allgemeine Zeitung“ oceniają zaś, że zwycięstwo Donalda Trumpa może oznaczać gospodarczo najtrudniejszy moment w historii powojennych Niemiec. „Zwycięstwo wyborcze Donalda Trumpa wydaje się być pewne. Najważniejszy partner handlowy Niemiec będzie miał więc prezydenta, który chce obłożyć cały import cłem od 10 do nawet 20 procent, podąża ryzykownym kursem fiskalnym z możliwym oddziaływaniem na cały świat i domaga się większego zaangażowania partnerów w NATO“ – czytamy w gazecie.