Niemiecka prasa: z kim rządzić będzie Merkel?
24 września 2013Koloński dziennik „Kölner Stadt-Anzeiger" pisze: „Obojętnie, czy rządzić będzie koalicja czarno-czerwona (CDU/CSU i SPD) czy też czarno-zielona (CDU/CSU i Sojusz 90/Zieloni) … każda z tych konstelacji wymagać będzie od zainteresowanych stron dużej gotowości do kompromisu. (…) Angela Merkel nie triumfuje, żeby nie dać potencjalnemu partnerowi pretekstu do wycofania się z przejęcia współodpowiedzialności za kraj. Kanclerz Merkel wie, że na nic zdadzą się zdobyte procenty, jeśli nie znajdzie partnera”.
„Badische Neueste Nachrichten" z Karlsruhe podkreślają:
„Z matematycznego punktu widzenia lewica ma większość w parlamencie, jednak trzy partie lewicowe (SPD, Zieloni, Partia Lewicy) razem nie są zdolne do przejęcia wspólnej odpowiedzialności za sprawowanie rządów. Pomimo historycznego zwycięstwa wyborczego Angela Merkel znalazła się pod podwójną presją. Z jednej strony została skonfrontowana z nową siłą; z Alternatywą dla Niemiec (AfD), z drugiej zaś musi się nastawić na to, że SPD będzie w czasie rokowań koalicyjnych żądać znacznych ustępstw. Teraz od pani kanclerz będzie zależeć, czy wykorzysta zwycięstwo wyborcze we właściwy sposób. Nie będzie to łatwe”.
Berliński dziennik „Tagesspiegel" podkreśla:
„Co przemawia przeciwko wielkiej koalicji (z CDU/CSU i SPD)? Przemawiają przeciwko niej dwa lęki. Lęk SPD, że w końcu znów zostanie ukarana przez wyborców katastrofalnym wynikiem wyborczym, jak to już miało miejsce w 2009 roku, kiedy zawarła pakt z chadecją, i po raz pierwszy również lęk CDU/CSU, że socjaldemokraci mogliby w połowie kadencji szukać pretekstu, by obalić koalicję z chadecją i utworzyć na płaszczyźnie federalnej sojusz z SPD, Partią Lewicy i Zielonymi. Najgorsze jest to, że dopiero post factum będzie wiadomo, czy te lęki były uzasadnione czy też nie”.
„Stuttgarter Zeitung" pisze: „Najtrudniej odpowiedzieć na pytanie, z kim kanclerz Merkel mogłaby w ogóle rządzić. Zarówno SPD jak i Zieloni promowali w kampanii wyborczej własną politykę, która nie jest kompatybilna z celami chadeków. Koalicje mają swoją cenę. W przypadku SPD tą ceną mogłaby być podwyżka podatków, w przypadku Zielonych przepisy dotyczące zwrotu w polityce energetycznej. Tak czy tak, wyszłoby to na niekorzyść Merkel. Nadto podważyłoby jej wiarygodność, a tym samym naruszyło cokół pomnika »gwiazdy wyborów«”.
„Leipziger Volkszeitung" uważa, że „Angela Merkel powinna wykorzystać swój osobisty triumf i dzielnie stawić czoła nowym wyzwaniom. Czy nie byłoby pięknie, gdyby te wybory wreszcie zaowocowały już nie raz obiecywanym przełomem duchowo-politycznym?”.
Iwona D. Metzner
red. odp.: Bartosz Dudek