Niemiecka prasa: zimna wojna domowa w Polsce
20 lipca 2017W opiniotwórczej „Die Welt” z Berlina czytamy: „Zimna wojna domowa ogarnęła teraz Turcję, Węgry i Polskę. W tych trzech państwach rządzący wywodzą ze swego zwycięstwa wyborczego prawo do władzy absolutnej. Chcą swoje społeczeństwa dostosować do własnego stylu sprawowania władzy, reedukować je kulturowo we własnym interesie i scementować swoją władzę, obojętnie, czy swoimi metodami naruszają fundamenty państwa prawa, trójpodziału władzy i demokracji. Tak jak zimna wojna także zimna wojna domowa jest nie tylko sporem o wpływy polityczne, ale też ideologiczną walką o ludzi. Dlatego w tych trzech krajach ma ona tak zdecydowany charakter i dlatego podmioty społeczeństwa obywatelskiego tak naprawdę nie są w stanie sprostać temu wyzwaniu”.
Opiniotwórcza „Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) z Frankfurtu nad Menem zauważa:
„W obliczu masowych protestów także w środowisku sędziowskim trudno będzie PiS-wi w krótkim czasie objąć kontrolą wszystkie polskie sądy. Ale to nie jest potrzebne bo, aby ścigać przeciwników i tworzyć atmosferę strachu, całkowicie wystarczy, kilku swoich sędziów i prokuratorów umieścić na odpowiednich stanowiskach. A co do tego, że znajdą się prawnicy, którzy z pobudek oportunistycznych, ale i z przekonania, zgodzą się na to, nie ma wątpliwości".
„Märkische Oderzeitung" z Frankfurtu nad Odrą podkreśla: „Nawet absolutna większość w parlamencie w demokracji nie oznacza, że wolno sobie pozwalać na wszytko, jak właśnie pokazują, jak to się robi, Kaczyński i spółka.
Uwiązano już na łańcuchu Trybunał Konstytucyjny, krytyczni dziennikarze zostali usunięci z mediów publicznych, a teraz też sądy mają jeszcze być pod nadzorem «przewodniej partii».
Dlatego wszyscy ci Polacy, którzy są dumni z wolności, którą ich kraj odzyskał w 1989 r., słusznie krytykują, że kuratela i kontrola znów nabierze rozmiarów jak w czasach komunistycznych.
„Nürnberger Nachrichten" z Norynbergi kontynuuje ten wątek: "Polska ma za sobą wielką historię. Siłą ludzi stawiła czoła komunizmowi i odnalazła swoją drogę do Europy. Jest to silny kraj z silną gospodarką. Ale nie może być tak, że przywódca partii przeobraża to państwo nieomal w dyktaturę”.
Opr. Barbara Cöllen
Niniejszy artykuł prezentuje opinie wyrażone na łamach niemieckiej prasy i niekoniecznie odzwierciedla stanowisko autora opracowania