Teolożka: Chrześcijanie nie mogą głosować na Trumpa
1 listopada 2020
Zdaniem byłej zwierzchniczki Kościoła Ewangelickiego w Niemczech Donald Trump swoimi działaniami zaprzecza chrześcijańskich wartościom
Reklama
W nadchodzących wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych chrześcijanie nie powinni głosować na urzędującego prezydenta Donalda Trumpa – uważa niemiecka teolożka ewangelicka Margot Kaessmann.
– Donald Trump świadomie niszczy prawo i porządek. Podsyca przemoc i rasizm, pogardę wobec kobiet, kłamstwa. Uważam, że chrześcijanom nie wolno głosować na niego 3 listopada – napisała w gazecie „Bild am Sonntag”.
Kaessmann, która w latach 2009-2010 stała na czele Rady Kościoła Ewangelickiego w Niemczech, zarzuciła Trumpowi naruszanie centralnych wartości chrześcijańskich. Jej krytyka dotyczy m.in. polityki migracyjnej prowadzonej przez amerykańskiego prezydenta.
– Czy to w porządku, kiedy nawet małe dzieci, odseparowane od rodziców są zamykane w klatkach, tylko dlatego, że ci przyjechali do USA z Meksyku? Przepraszam, ale Jezus mówi: co uczyniliście im, mnie uczyniliście. Ochrona słabych należała do jego najgłębszych przekonań – powiedziała.
Wśród wyborców Donalda Trumpa dominują biali chrześcijanie ewangelikalni i mocno konserwatywni katolicy. Jednym z ważnych argumentów jest dla nich to, że Trump sprzeciwia się aborcji i powołuje na stanowiska sędziów podzielających te poglądy.
– Trump jest jednak mężczyzną, dla którego napastowanie seksualne to wręcz styl życia. Przechwalał się tym, że może złapać prawie każdą kobietę za kroczę. Ma trzecią żonę, miał wiele romansów, także z gwiazdą porno, którą uciszył wypłacając jej pieniądze – przypomniała Kaessmann.
Teolożka dodała, że to hipokryzja, gdy ewangelikalni kaznodzieje bronią prezydenta Trumpa, ale odtrącają kobiety opowiadające się za aborcją.
(epd/szym)
„Divided We Stand“: Portrety z podzielonego kraju
Para niemieckich fotografów, Monika Fischer i Mathias Braschler, miesiącami jeździli po USA, uwieczniając ludzi z różnych grup społecznych.
Zdjęcie: Mathias Braschler & Monika Fischer
Producenci broni z Luizjany
W 2019 r. Mathias Braschler i jego partnerka Monika Fischer udali się swoim przerobionym na studio fotograficzne kamperem w podróż po USA. Ich cel – uchwycenie ludzi żyjących w tym podzielonym kraju. Plonem tej, liczącej 15 tys. mil podróży, są 82 portrety. Wszyscy zostali sfotografowani na białym tle, bez względu na wiek, płeć czy kolor skóry.
Zdjęcie: Mathias Braschler & Monika Fischer
Matka ośmiorga dzieci z Missisipi
Powstały po tej podróży album fotograficzny „Divided We Stand” pozwala wyczuć głęboki podział kraju pod rządami Donalda Trumpa. Wyraźnie widać to na mapie, gdzie większość mieszkańców „niebieskich” wybrzeży wspiera Demokratów, a „czerwone” centrum skupia zwolenników Republikanów. Co mogą opowiedzieć o dzisiejszej, amerykańskiej codzienności twarze portretowanych?
Zdjęcie: Mathias Braschler & Monika Fischer
Szeryf z Teksasu
Portretowanych ludzi niemiecka para poznała spontanicznie podczas swojej podróży po USA. 15 tys. pokonanych przez nich mil to jakieś 24 tys. km, a zrobili je z sześcioletnim synkiem. Przejechali przez 40 stanów – od Montany po Teksas, gdzie powstał portret tego szeryfa.
Zdjęcie: Mathias Braschler & Monika Fischer
Wódz Czejenów z Montany
Na potrzeby każdego zdjęcia Monika Fischer i Mathias Braschler od nowa budowali swoje mobilne studio fotograficzne. Zależało im zwłaszcza na stworzeniu tego samego oświetlenia dla każdego portretu. Widoczny na tym zdjęciu mężczyzna to wódz Czejenów, plemienia Indian północnoamerykańskich.
Zdjęcie: Mathias Braschler & Monika Fischer
Królowa rodeo z Wyoming
Podczas podróży powstały nie tylko fascynujące zdjęcia. Niemieccy fotografowie pytali portretowane osoby, jak choćby tę młodą królową rodeo, o ich poglądy polityczne. To, co mówili o swoim kraju, jego polityce i społeczeństwie, jest tak zróżnicowane jak ich portrety.
Zdjęcie: Mathias Braschler & Monika Fischer
Murarz z Georgii
Para fotografów Braschler-Fischer żyje przemiennie w Nowym Jorku i Szwajcarii. Ich podróż po Stanach Zjednoczonych pozwoliła im na spojrzenie z nowej, innej perspektywy na ten „podzielony kraj”, ich drugą ojczyznę. Na przykład lepiej zrozumieli, dlaczego tak wielu Amerykanów głosowało na Trumpa.
Zdjęcie: Mathias Braschler & Monika Fischer
Monika Fischer i Mathias Braschler
Album pary fotografów Moniki Fischer i Mathiasa Braschlera „Divided we Stand“ ukazał się nakładem wydawnictwa Hartmann Books ze Stuttgartu. Wybrane portrety można oglądać do 15 listopada w Muzeum Stapferhaus w Lenzburgu pod Zurychem, do 21 listopada w Lechner Museum w Ingolstadt, a dzień dłużej, do 22 listopada, w muzeum sztuki współczesnej MASI w Lugano.
Autorka: Maria John Sánchez