Niemiecki biskup bije się w piersi. "Doceniam krytykę"
2 września 2013Wierni diecezji limburskiej wysłuchali podczas niedzielnych mszy niezwykłego listu duszpasterskiego. Krytykowany ostro w ostatnich tygodniach biskup Franz-Peter Tebartz-van Elst przyznał się w nim do błędów. "Patrząc wstecz dochodzę do wniosku, że tego co zrobiłem już bym nie powtórzył" - pisze biskup w utrzymanym w osobistym tonie liście. 53-letni hierarcha zareagował w ten sposób "w duchu troski o przyszłość naszej diecezji" na niedawną eskalację sporu wokół jego osoby i jego stylu sprawowania urzędu.
Odpowiedź na list protestacyjny
List biskupa jest odpowiedzią na list protestacyjny, który tydzień wcześniej podpisało ponad 1000 księży i świeckich katolików. W liście tym wezwano biskupa do "zmiany kursu". Biskup Tebartz-van Elst nie wspomina jednak w swojej odpowiedzi o jakie błędy konkretnie chodzi. Obiecał natomiast, że "jasno i klarownie" odpowie na pytania o koszty budowy swojej nowej rezydencji.
Od dłuższego czasu biskup konfrontowany jest z zarzutami, że lubi luksus i pompę, a jego styl sprawowania urzędu nacechowany jest pychą i arogancją. Obecnie prokuratura w Hamburgu prowadzi dochodzenie w sprawie domniemanego krzywoprzysięstwa biskupa w sporze z tygodnikiem "Der Spiegel" o lot luksusową pierwszą klasą do Indii. Ostatnio pojawiały się wezwania o ustąpienie biskupa.
Reprymenda w Rzymie?
Biskup Tebartz-van Elst zwraca się w swoim liście bezpośrednio do swoich krytyków. Wiele z tego, co go ostatnio spotkało zraniło go. Inne rzeczy z kolei skłoniły go do myślenia. "Doceniam Państwa sceptyczne i krytyczne pytania. Ale jeszcze bardziej potrzebuję Państwa zaufania. Bo tam gdzie panują podejrzenia i nieufność tam nie ma żywej wspólnoty chrześcijańskiej" - napisał biskup i dodał: "Pojednajmy się".
Przed niedawnej fali protestów biskup Tebartz-van Elst udał się do Rzymu. Po powrocie w jednym z wywiadów zapowiedział gotowość do dialogu, przyjęcia krytyki i pełnej transparencji. Wszystko to potwierdził w swoim liście.
tagesschau.de / Bartosz Dudek
red. odp.: Barbara Cöllen