1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
LiteraturaPolska

Niemiecki dziennik o Mikołaju Łozińskim: „jak Woody Allen”

28 października 2024

„Jakby Woody Allen portretował Polskę” – pisze o Mikołaju Łozińskim niemiecki dziennik „Die Welt”. Powieść o Stramerach niedawno ukazała się w Niemczech.

Przegląd prasy (zdj. symboliczne)
Przegląd prasy (zdj. symboliczne) Zdjęcie: Jan Woitas/dpa/picture alliance

„Niemcy wciąż uczą się poprawnie wymawiać jego nazwisko, ale w Polsce Mikołaj Łoziński jest prawdziwym hitem” – pisze Dirk Schümer w dzienniku „Die Welt”.

Autor opisuje powieść „Stramer” z 2019 roku, która w połowie października br. ukazała się w niemieckim tłumaczeniu. Powieść opowiada o żydowskiej rodzinie z Tarnowa, na „głębokiej prowincji”. „Opera mydlana spotyka się ze współczesną historią” – czytamy.

Jak Woody Allen

Mała saga rodziny Stramerów z okresu międzywojennego „próbuje opowiedzieć nie heroiczną historię ofiar, która prawie zawsze kończyła się masową śmiercią, ale raczej przypomina o codziennym życiu, wielkich nadziejach i małych radościach całkiem normalnych ludzi wśród ponad trzech milionów polskich Żydów”.

„'Stramer' z pewnością też dlatego stał się bestsellerem w Polsce, ponieważ coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę, że potwornie skuteczna kampania Hitlera przeciwko bezbronnym Żydom na zawsze okaleczyła oblicze polskiej kultury” – pisze dziennikarz „Die Welt”.

Niemieckie wydanie powieści "Stramer" Mikołaja ŁozińskiegoZdjęcie: Suhrkamp

Łoziński podchodzi do tematu „bardzo bezpretensjonalnie”. „Niczym neurotyczną, dużą nowojorską rodzinę z kosmosu Woody'ego Allena poznajemy Stramerów w epizodach poprzez ich nieco szalone spotkania”. Łoziński szczegółowo opisuje dorastanie młodych Stramerów między miłostkami a antysemityzmem, między komunistyczną doktryną a futbolem kultowego klubu Samson Tarnów. „Wszak bohaterowie Salo, Hesio, Rudek, Nusek, Wela i Rena nie zdawali sobie sprawy, że trzeba będzie nie lada wytrwałości i szczęścia, by Stramerowie nie skończyli zbiorowo w komorach gazowych lub przed niemieckimi karabinami maszynowymi”.

Lekkość i tragedia

Autor recenzji nawiązuje do książki brytyjskiego historyka Bernarda Wassersteina „W przededniu”, która „z perspektywy socjologicznej opisuje całą grupę etniczną wschodnich Żydów w poczekalni śmierci”. Wiele z jego spostrzeżeń – sekularyzacja i rosnąca marginalizacja, presja na opuszczenie kraju lub asymilację, wyższa edukacja mimo rosnącej biedy – można znaleźć także jako historie u Łozińskiego – czytamy.

„Godna podziwu w tej powieści jest lekkość, z jaką Łoziński rozwija swoje losy niemal w stylu opery mydlanej, a jednocześnie on i czytelnik wiedzą, że podbudowana żydowskimi żartami, flirtami i romansami pętla coraz bardziej zaciska się na bohaterach” – pisze „Die Welt”.

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!