1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecki dziennik o Polsce: Lider gospodarczego wzrostu

Monika Stefanek opracowanie
31 lipca 2025

Od lat 90. XX wieku żaden kraj nie osiągnął dobrobytu szybciej niż Polska. Czego mogą się nauczyć od swojego sąsiada Niemcy? – pyta dziennik „Die Welt”.

Warszawa wieżowce w centrum miasta
Polska jest liderem wzrostu w Europie, ale ten rozwój może być zagrozony - pisze "Die Welt"Zdjęcie: Marc Rasmus/ImageBroker/picture alliance

O niezwykłej dynamice gospodarczej w Polsce pisze w internetowym wydaniu dziennik „Die Welt”. Gazeta cytuje premiera Polski Donalda Tuska, który podczas przedstawiania rekonstrukcji rządu w ubiegłym tygodniu, powiedział, że Polska jeszcze w tym roku stanie się 20. gospodarką świata. „Liczba 20 ma ogromne znaczenie symboliczne. Polska może wkrótce dołączyć do elitarnego klubu krajów G20, najważniejszych gospodarek uprzemysłowionych i wschodzących. Byłoby to zwiększeniem prestiżu międzynarodowego i widocznym sygnałem dla wszystkich, że Polska przeżywa bezprecedensowy rozkwit gospodarczy” – czytamy.

Jak pisze warszawski korespondent gazety Philipp Fritz, gospodarczy rozwój Polski nie otrzymuje wciąż należnej uwagi – szczególnie w Niemczech. Nawet pomimo faktu, że Polska jest dla niemieckiej gospodarki partnerem o bardzo dużym znaczeniu. Publicysta przypomina, że po upadku komunizmu Polska „pogrążyła się w chaosie”. Pisze o bezrobociu sięgającym 20 procent, hiperinflacji i kurczącej się wówczas gospodarce. Fritz podkreśla, że dzięki terapii szokowej Leszka Balcerowicza „wahadło gwałtownie wychyliło się w drugą stronę i wprowadziło Polskę w fazę prosperity, która trwa do dziś”.

Lider wzrostu

Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego produkt krajowy brutto na mieszkańca Polski wzrósł w latach 1990-2023 średnio o 240 procent. Jak pisze „Die Welt”, tylko jeden kraj na świecie, Korea Południowa, odnotowała w tym samym czasie większy wzrost – o 264 procent.

Port kontenerowy w GdyniZdjęcie: Winfried Rothermel/picture alliance

„W Europie Polska jest niekwestionowanym liderem wzrostu i coraz większą siłą napędową. Fakt, że Polacy pracują ponadprzeciętnie dużo godzin, są bardzo produktywni, poziom edukacji w kraju jest doskonały, a polscy informatycy i inżynierowie napędzają wzrost gospodarczy, to bynajmniej nie są to wszystkie powody triumfu Polski” – pisze publicysta. Podkreśla też, że żaden inny kraj nie otrzymał tak wielu funduszy unijnych.

Inna mentalność rozwojowa

Philipp Fritz wskazuje na „mentalność rozwojową”, którą obserwuje u Polaków, a która różni się od tej panującej w Niemczech. Pisze o celach, jakie sobie stawia Polska, m.in. dorównanie krajom europejskim pod względem płac, wielkości gospodarki czy dobrobytu. Inne niż w Niemczech jest pojmowanie konsumpcji (jako czegoś zasadniczo pozytywnego). „Niemieckie debaty na temat „degrowth”, czyli krytyki wzrostu gospodarczego czy „poczucia wstydu z powodu podróżowania samolotem”, stoją w jaskrawym kontraście z tym zjawiskiem, podobnie jak ogólne problemy gospodarcze Niemiec” – czytamy.

Niemcy do remontu

02:50

This browser does not support the video element.

Publicysta „Die Welt” uważa, że mimo to Niemcy ze swoją trzecią co do wielkości gospodarką świata trzeba postrzegać jako „ugruntowane” i to nawet w odniesieniu do Polski. Fritz zwraca też uwagę, że wcale nie jest pewne, czy Polska kiedykolwiek stanie się członkiem grupy G20. Wskazuje przy tym na powody polityczne. Zdaniem komentatora Europa jest już mocno reprezentowana w grupie, podczas gdy inne regiony świata rozwijają się dynamiczniej. Zwraca uwagę, że nawet Szwajcaria, obecna 20 gospodarka świata, nie została przyjęta do G20.

Zagrożony rozwój

Fritz podkreśla, że argumentem politycznym przeciwko przyjęciu Polski do G20 jest słabość rządu Donalda Tuska za sprawą wygranej w wyborach prezydenckich krytycznego wobec UE Karola Nawrockiego. „Zakłada się, że Nawrocki będzie regularnie blokował reformy Tuska swoim wetem i w dużej mierze uniemożliwi rządowi działanie. W rezultacie Tusk na razie nie będzie miał dużego wpływu na arenie międzynarodowej” – czytamy.

Dziennikarz ocenia również, że wzrost gospodarczy Polski także raczej nie będzie trwał wiecznie. Wśród przyczyn wymienia obecną słabość gospodarczą Niemiec – jako najważniejszego partnera handlowego Polski, a także nierozwiązany kryzys sądowniczy, który może być przeszkodą dla inwestorów, a także alarmujące wskaźniki demograficzne, które mogą negatywnie odbić się na rozwoju gospodarczym. „Na razie jednak nikt w Europie nie będzie w stanie odebrać Polsce tytułu czempiona wzrostu” – konkluduje Fritz.

Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>