1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecki futbol obcokrajowcami stoi

2 listopada 2009

Podolski, Klose, Ozil czy Asamoah – bez piłkarzy obcego pochodzenia egzystencja wielu niemieckich klubów stałaby pod znakiem zapytania. Problemy miałaby również niemiecka reprezentacja.

Gerald Asamoah w pojedynku z Irańczykiem Mehdi Mahdavikia grającym w 2003 roku w Hamburger SV
Gerald Asamoah w pojedynku z Irańczykiem Mehdi Mahdavikia grającym w 2003 roku w Hamburger SVZdjęcie: AP

Niemiecki kibic zdążył się już przyzwyczaić do wielu obcych legionistów na boiskach klubów piłkarskich. Nie znaczy to wcale, że na stadionach nie można usłyszeć wrogich, niejednokrotnie rasistowskich, odzywek "fanów" futbolu. Niemiecki Związek Piłki Nożnej DFB od lat, w ramach "pracy u podstaw” organizuje specjalne akcje adresowane do kibiców np. „Pokaż rasizmowi czerwoną kartkę” czy „Mój przyjaciel obcokrajowiec”. Poza tym trzy lata temu utworzono stanowisko pełnomocnika do spraw integracji. Została nim Guel Keskinler, z pochodzenia Turczynka.

Integracja na boisku

Gül Keskinler, pełnomocniczka do spraw integracjiZdjęcie: picture-alliance/ dpa

Na jej życzenie DFB tuż po Mundialu 2006 zlecono stworzenie tysiąca mini-boisk do piłki nożnej. Korzystają z nich trampkarze i juniorzy bez względu na kolor skóry i pochodzenie. Takie boisko można zobaczyć przy jednej ze szkół podstawowych w kolońskiej dzielnicy Vingst, w której większość mieszkańców to obcokrajowcy. Jak zapewnia dyrektor szkoły Manfred Brodesser: „bez sportu, bez piłki nożnej nie można by mówić w tej szkole o integracji, albo byłaby ona poważnie utrudniona”.

Pani Pełnomocnik

Guel Keskinler jest pierwszą osobą, i do tego kobietą, której DFB zaproponowało funkcję pełnomocnika do spraw integracji. Niemiecki Związek Piłki Nożnej (DBF) jest największą na świecie organizacją społeczną zrzeszającą 6,5 miliona członków i 26 tysięcy klubów piłkarskich. Dlatego zadanie, którego podjęła się Guel Keskinler jest nie tylko fascynujące, ale stanowi też ogromne wyzwanie. Pani Pełnomocnik od razu dostrzegła znaczenie piłki nożnej w procesach integracyjnych w Niemczech. Wspaniałymi przykładami są dla niej zawodnicy tej klasy, co Lukas Podolski czy pochodzący z Turcji Mesut Ozil.

Bez obcokrajowców ani rusz

Guel Keskinler uświadamia wielu Niemcom w piłkarskich klubach, że przyjęcie Marokańczyków, Turków czy Albańczyków daje wiele korzyści. Już teraz setki skautów (czyli łowców młodych talentów piłkarskich) przeczesują wzdłuż i wszerz Niemcy, a efektem ich poszukiwań są młodzi gracze polskiego, chorwackiego, czy tureckiego pochodzenia. „Bez nich wiele regionalnych klubów przestałoby istnieć” - podkreśla Guel Keskinler.

Wschodnie Niemcy – wiele problemów

Reakcje kibiców w Niemczech wschodnich są często nieobliczalneZdjęcie: AP

Problematycznie wygląda nadal sytuacja we wschodnich Niemczech. Mniejszy kontakt z obcokrajowcami prowadzi do ekstremalnie wrogich reakcji przy zetknięciu z nimi. Kibice wschodnioniemieckich klubów słyną z rasistowskich zachowań. Zdaniem Guel Keskinler we Wschodnich Niemczech jest jeszcze wiele do zrobienia.

Przykład dla zagranicy

Pełnomocniczka do spraw integracji pracuje społecznie 20 godzin tygodniowo. Jej zadaniem jest też budowanie sieci kontaktów między lokalnymi organizacjami sportowymi i klubami. Od niedawna prowadzi także telefoniczne rozmowy z federacjami piłkarskimi z innych krajów. Ostatnio wydzwaniali do niej Izraelczycy, Holendrzy i Belgowie chcąc dowiedzieć się czegoś więcej o pracy pełnomocnika oraz jej efektach. Również tam dostrzeżono potrzebę integracji prowadzonej nie przy pomocy narzędzi politycznych, ale właśnie sportu, a tak naprawdę piłki nożnej.

Autor: Andrea Lueg/ Aleksandra Jarecka

Red.odp. Agata Kwiecińska