1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecki prokurator gani złodziei aut w obronie dobrego imienia Polaków

Barbara Cöllen15 sierpnia 2012

W Bambergu skazano na kary więzienia polskich złodziei samochodów. W mowie oskarżycielskiej prokurator mówił o ich uczciwie pracujących rodakach. To nowa jakość w walce policji z kradzieżami z udziałem Polaków.

Polizeibeamte überprüfen auf der Bundesstraße 97 unweit von Heinersbrück (Spree-Neiße) einen polnischen Pkw, während der Fahrer die Motorhaube öffnet (Foto vom 29.09.2011). Die Zahl der Autodiebstähle in Brandenburg hat in den vergangenen Jahren wieder zugenommen. Grund sei besonders der Wegfall der Grenzkontrollen Ende 2007 nach Polen, teilte das Landeskriminalamt Brandenburg (LKA) mit. Foto: Patrick Pleul dpa/lbn (zu Korr.-Bericht lbn vom 10.10.2011) +++(c) dpa - Bildfunk+++
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Przy każdej kradzieży samochodów w Niemczech pokutuje utarte mniemanie: to sprawka Polaków. Początek mowy oskarżycielskiej prokuratora generalnego w Bambergu (2.08) na procesie szóstki polskich złodziei samochodów zabrzmiał jak wyzwanie rzucone pokutującym w Niemczech stereotypom. Martin Dippold patrząc w stronę oskarżonych powiedział dobitnie: „Swoją kryminalną energią dyskredytujecie dobre imię Polaków, którzy uczciwie zarabiają na życie”.

Młodzi Polacy (21-34 lat) ukradli ogółem 50 aut marki VW i Audi, wartości blisko pół mln. euro. Kradli przeważnie w nocy dwa do trzech pojazdów na całym terenie Niemiec. Wyposażeni w nowoczesny sprzęt elektroniczny pokonywali zabezpieczenia antykradzieżowe i uruchamiając pojazd bez kluczyka odjeżdżali nie zwracając na siebie uwagi.

Współpraca polskiej i niemieckiej policji przynosi owoceZdjęcie: picture-alliance/dpa

Podjęte obserwacje wskazywały na przestępczość zorganizowaną. „Porównywaliśmy mechanizmy działania złodziei w innych miejscach i stwierdziliśmy podobieństwa”, wyjaśnia Dippold. Gangi operowały według podobnych schematów. Członków gangu aresztowano systematycznie. Pierwszych ujęto po spektakularnym pościgu na autostradzie w listopadzie 2011. Otrzymali kary 21 miesięcy do 5 lat więzienia. Polak, który na stałe mieszka w Niemczech otrzymał wyrok z zawieszeniem. Przewodniczący zespołu sędziowskiego stwierdził w uzasadnieniu wyroku, że do kradzieży zmuszała Polaków „zła sytuacja materialna. „Dla czystej przyjemności na pewno nie popełniali tych przestępstw”, zaznaczył. Ale łagodniejsze wyroki byłyby – powiedział - złym sygnałem dla opinii publicznej i możliwych naśladowców.

Mnożące się kradzieże na pograniczu

Według statystyk policyjnych ilość kradzieży w Niemczech wzrosła w latach 2007-2011 o 22, 5 procent, w Brandenburgii i w Saksonii podwoiła się. W Berlinie odnotowano wzrost kradzieży aut o 60 procent. Wyniki dochodzeń Federalnej Policji Kryminalnej (Bundeskriminalamt) oraz krajowych biur śledczych (Landeskriminalamt) opublikowano w raporcie (2012 r.), z którego wynika, że większość skradzionych pojazdów jest przerzucana do Polski, a stamtąd dalej do Europy Wschodniej, a nawet do krajów azjatyckich takich jak Tadżykistan czy Uzbekistan. „Grupy złodziei wyposażone są w najnowocześniejsze urządzenia elektroniczne” – można przeczytać w raporcie. Najczęściej są kradzione auta marek Audi, Mercedes, BMW i VW a ostatnio także Toyoty i Skody.

Specjalna Grupa Operacyjna „Granica” w Brandenburgii

Polsko-Niemieckie Centrum Współpracy Służb Granicznych i Policji w ŚwieckuZdjęcie: DW

W Brandenburgii działa od 2011 r. specjalna grupa operacyjna niemieckiej policji pogranicza, w skrócie SoKo „Grenze”. Kontroluje miejscowości przygraniczne oraz autostrady prowadzące do Berlina. Na początku sierpnia SoKo skontrolowała na pograniczu od Uckemark po Frankfurt nad Odrą 878 pojazdów i 1200 osób. Aresztowano Polaków w wieku od 19-do 24 lat, podejrzanych o kradzież maszyn budowlany w Saksonii i Nadrenii-Palatynacie i odzyskano skradziony transporter marki VW.

W walce z kradzieżami kluczową rolę odgrywa stała obecność policji - tego domagali się poszkodowani mieszkańcy niemieckiego pogranicza. Wyczuleni na kradzieże, gdy zaobserwują coś podejrzanego, natychmiast dzwonią na policję. Dzięki temu ujęto np. na początku sierpnia dwóch polskich obywateli (28 i 29 lat), którzy wjechali mercedesem, między dwie ciężarówki i kradli z baków diesel. W Pasewalku zatrzymano parę (20 i 19 lat) z Polski z przyczepą na niemieckich numerach, którą ukradli razem z ładunkiem.

W brandenburskim Prenzlau sąd skazał niedawno na rok więzienia Polaka, który ukradł z parkingu samochód marki Audi 6 wartości 20 tys. euro. 24-latek wpadł, gdyż przy poprzedniej kradzieży jechał za szybko i fotoradar zrobił mu zdjęcie. To tylko kilka przykładów z lokalnej prasy.

Walka Saksonii przeciwko kradzieżom samochodów

Kontrole drogowe są coraz częstszeZdjęcie: picture-alliance/dpa

Saksońska policja wypowiedziała ostrzejszą wojnę złodziejom samochodów. 11 lipca policja zorganizowała w Dreźnie operację „Helios”. Skontrolowało 868 pojazdów samochodowych. Złodziei aut nie złapano, za to zatrzymano Polaka, który przewoził kradzione urządzenia. 20 lipca przeprowadzono kolejną kontrolę, tym razem 4,1 tys. aut i 4, 5 tys. osób - z lepszym skutkiem. W pierwszej połowie br. odnotowano o 68 procent kradzieży aut więcej niż w porównywalnym okresie roku 2011. Komendant saksońskiej policji Dieter Kroll zapowiedział kolejne obławy.

Z ostatniej chwili: na początku sierpnia 34-letni Polak został zatrzymany na autostradzie wiodącej w kierunku Görlitz w skradzionej w Gerze z parkingu dealera mazdzie. Złodziej wpadł, bo miał przymocowaną tablicę rejestracyjną ze skradzionego wcześniej daihatsu.

Polsko-niemiecka współpraca policji

Premier Brandenburgii Matthias Platzeck z ambasadorem RP w Niemczech Markiem Prawdą na spotkaniu 11.01.2012 ws współpracy transgranicznej w walce ze złodziejami pojazdów i maszynZdjęcie: picture-alliance/dpa

Pod koniec lipca dzięki współpracy polskiej i niemieckiej policji rozbito zorganizowaną grupę przestępczą operującą z Polski głównie w Brandenburgii i Berlinie. Polacy ukradli 50 samochodów japońskich marek wartości 750 tys. euro. Warszawscy funkcjonariusze przebywali przez 3 tygodnie w Niemczech uczestnicząc w dochodzeniu.

W Saksonii działa od lipca wspólna grupa dochodzeniowa „Nysa”, która ma liczyć 20 funkcjonariuszy. Jej zadaniem jest walka z przestępczością transgraniczną, szczególnie samochodową.

W Niemczech kradną samochody także Polakom. W bawarskim Villach 3 sierpnia ukradziono wartą 24 tys. euro ekskluzywną limuzynę BMW 320i Coupe na polskich numerach.

Dpa/dapd/Pressestelle Polizei Frankfurt Oder/ Brandenburg/Sachsen/Barbara Cöllen

red.odp.: Małgorzata Matzke

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej