1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rząd RFN kontra doping. "Mówimy o prawie karnym"

sid, dpa / Karolina Wawrzyniak27 marca 2015

Kara więzienia, dotkliwe kary pieniężne, a nie tylko zawieszenie kariery sportowej - to w przyszłości może grozić niemieckim sportowcom w razie dopingu.

Dopingkontrolle
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

- Od dziesięcioleci ustawa antydopingowa jest kwestią sporną. Jestem szczęśliwy, że to już koniec - skomentował minister sprawiedliwości RFN Heiko Maas (SPD), tuż po przyjęciu w środę (25.03.15) projektu ustawy przez niemiecki rząd. - Stosowanie dopingu będzie groziło w przyszłości nie tylko zawieszeniem kariery sportowej, ale także w ekstremalnym przypadku karą pozbawienia wolności - podkreślił. - Nasza ustawa jest swego rodzaju oświadczeniem promującym czystość sportu i wypowiedzeniem wojny dla dopingu w sportach wyczynowych”.

Po raz pierwszy karane ma być nie tylko zażywanie środków dopingujących, ale już samo ich posiadanie. Grozi za to grzywna jak i kara pozbawienia wolności do trzech lat. Przyjęty projekt ustawy wypełnia lukę wśród istniejących przepisów antydopingowych. Przepisy te są wymierzone w struktury oraz osoby kryjące się za praktyką zażywania środków dopingowych.

Przyjmując projekt ustawy antydopngowej niemiecki rząd wspiera starania o możliwość organizacji olimpiady w Hamburgu. - Atleci, widzowie, sponsorzy i związki sportowe: wszyscy pragną czystej gry. Nie można zwyciężać i zdobywać medali za wszelką cenę - oświadczył Heiko Maas.

DOSB ma zastrzeżenia

Niemiecki Olimpijski Związek Sportowy (DOSB) zgłosił jednak zastrzeżenia do projektu nowej ustawy. DOSB obawia się, że jurysdykcja sportowa straci na znaczeniu. Krytykę wyrazili także inspektorzy ochrony danych osobowych jak również Komisja Sportowa DOSB. Narodowa Agencja Antydopingowa (NADA) popiera natomiast inicjatywę rządu. "Po to właśnie toczyć się będą w Bundestagu dalsze dyskusje na ten temat" -. powiedział odpowiedzialny także za sport szef niemieckiego MSW Thomas de Maizière. Polityk CDU sprzeciwia się zbyt dużemu wywieraniu wpływu na ustawę przez funkcjonariszy sportowych. "Mówimy o prawie karnym i ustawie Republiki Federalnej Niemiec.Tutaj chodzi głównie o politykę, a nie wyłącznie o sport" - dodał de Maizière w wywiadzie dla dziennika „Die Welt”.

SID, DPA / Karolina Wawrzyniak