1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecki szpagat

Andrzej Iwicki5 grudnia 2005

Zmiana stylu – czy kursu? A może wszystko pozostanie po staremu, a zmieni się jedynie dyplomatyczny dobór słów? Po wizycie szefa niemieckiej dyplomacji na Kremlu - analiza Andrzeja Iwickiego.

Angela Merkel i Frank-Walter Steinmeier w drodze powrotnej z Warszawy. Dzień później, w sobotę, niemiecki szef dyplomacji poleciał do Moskwy
Angela Merkel i Frank-Walter Steinmeier w drodze powrotnej z Warszawy. Dzień później, w sobotę, niemiecki szef dyplomacji poleciał do MoskwyZdjęcie: AP

 

Frank-Walter Steinmeier nie jest w Moskwie postacią nieznaną. Wręcz przeciwnie - dzisiejszy minister spraw zagranicznych w rządzie Angeli Merkel był szefem Urzędu Kanclerskiego Gerharda Schrödera i zdaniem wielu obserwatorów jednym z architektów polityki rosyjskiej Berlina poprzedniego rządu. Tym niemniej po wizytach Angeli Merkel w Paryżu i w Warszawie w Moskwie z uwagą wsłuchiwano się w każde słowo Steinmeiera.

”Możemy oprzeć się na dobrych, bilateralnych stosunkach niemiecko-rosyjskich, i dotyczy to nie tylko świetnych stosunków gospodarczych, zwłaszcza w sektorze energetycznym, lecz także i wymiany kulturalnej – to solidny fundament naszych stosunków, nad którymi nadal będziemy pracować” – deklarował gość z Berlina.

Sektor energetyczny – to kość niezgody na linii Warszawa-Berlin. Kiedy Steinmeier w rozmowie z Sergiejem Ławrowem, szefem dyplomacji na Kremlu, wspomniał o polsko-niemieckiej grupie roboczej, której powołanie było wynikiem wizyty Angeli Merkel w Warszawie (ma ona zająć się sprawą gazociągu bałtyckiego) zniecierpliwiony Ławrow przerwał gościowi z Berlina w pół zdania pytając patrząc spod oka: Frank, jaka grupa robocza?!

Niemiecki dyplomata poruszył także kwestię czeczeńską. Mówiąc o krytykowanych jako niewiele mających wspólnego z demokracją wyborach w Czeczenii Steinmeier zauważył, że to postęp, że w ogóle do nich doszło. Ławrow zaatakował OBWE, która ostro skrytykowała te wybory, zarzucając Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie tchórzostwo, bowiem nie wysłała ona z powodów bezpieczeństwa obserwatorów do Czeczenii.

Prezydent Rosji, Wladimir Putin, zaprosił do Moskwy kanclerz Niemiec. Angela Merkel przyjedzie do stolicy Rosji w połowie stycznia. Z uwagi na irytacje Kremla w związku ze zbliżeniem Berlina do Warszawy termin ten ma zapewne nie tylko grzecznościowe znaczenie.