1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemieckie gazety: „Nie ma powodu, żebyśmy byli niedbali”

4 maja 2020

Niemieckie dzienniki piszą w poniedziałek (04.05.2020) o powrocie do szkół części uczniów, ale również o tym, jakie skutki może mieć zdalne nauczanie. Wielu rodzicom trudno zmotywować dzieci do nauki.

Deutschland Symbolbild digitales lernen in der Corona-Pandemie
Zdjęcie: picture-alliance/HMB Media/O. Mueller

„Berliner Morgenpost” przypomina, że 4 maja „do szkół wraca część uczniów. Ale liczne roczniki nadal siedzą w domu. Do tej pory nie ma dla nich żadnego planu”. Dziennik ze stolicy Niemiec dodaje, że w tym tygodniu premierzy krajów związkowych mają na ten temat rozmawiać i zaznacza, że Berlin jest w tej kwestii o krok dalej. „Przynajmniej trochę”. Gazeta zaznacza, że w Berlinie mają odbywać się lekcje dla dzieci, które dorastają w niekorzystnej sytuacji społecznej. „Ale w międzyczasie wszyscy uczniowie w mieście są w potrzebie, wszyscy znaleźli się w konieczności”. Dziennik opisuje sytuację ojca córki, która jest w drugiej klasie. „Do ferii wielkanocnych zdalna nauka jeszcze całkiem dobrze się udawała”, opowiada mężczyzna i dodaje, że po Wielkanocy energia jakby opadła i trudno mu zmotywować córkę. „W takiej sytuacji znalazło się wielu uczniów. Wniosek: Szkoły w Berlinie muszą niedługo otworzyć się dla wszystkich”. Gazeta dodaje, że powinno tak się stać niezależnie od tego, czy dziecko dorasta w wykształconym domu rodzinnym, czy nie.

„Mittelbayerische Zeitung” ocenia, że „Niemcy właśnie grzeszą wobec swojego młodego pokolenia, wobec tych, którzy najbardziej wymagają ochrony, wobec swoich dzieci”. Gazeta zaznacza, że winni temu nie są pełni zaangażowania pedagodzy, którzy pracując zdalnie robią, co mogą. „Są oni tak samo, jak my wszyscy skazani na chaos, który powoduje pandemia”. Gazeta stwierdza, że winę za deficyty w wykształceniu ponosi biurokracja, a w ostateczności polityka. Według „Mittelbayerische Zeitung” polityka była równie niedbała i śmiała na początku wprowadzania ograniczeń, jak i teraz jest niezdecydowana, bezradna i pozbawiona planu na restart”. Dziennik pointuje, że czas na wypracowanie przemyślanego planu nie został wykorzystany.

„Heilbronner Stimme” podkreśla, że „nikt nie może przepowiedzieć, jak  zniesienie ograniczeń w szkole i życiu codziennym przełoży się na liczbę infekcji”. Gazeta zaznacza, że to ostatecznie nie będzie zależeć jedynie od kilku godzin lekcji, ale od rozsądku wszystkich. „Począwszy od dzieci, które również po lekcjach będą musiały zachować odpowiednią odległość, a skończywszy na placach zabaw czy klientach salonów fryzjerskich”. Dziennik przestrzega, że tylko dlatego, że w Niemczech do tej pory dość dobrze przebrnięto przez kryzys, „nie ma powodu do niedbalstwa”.

Zdalne nauczanie w czasach pandemii

04:36

This browser does not support the video element.