1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Media: moralne prawo Polaków do mówienia o reparacjach

2 września 2023

Trudna przeszłość w relacjach polsko-niemieckich pozostaje tematem podnoszonym przez media w Niemczech. Mowa jest o polskich roszczeniach reparacyjnych, ale też o projekcie miejsca pamięci o polskich ofiarach w Berlinie.

Warszawa w gruzach po drugiej wojnie światowej
Warszawa w gruzach po drugiej wojnie światowej Zdjęcie: EPU CAF/dpa/picture alliance

Portal geo.de opublikował w piątek z okazji 84. rocznicy napaści III Rzeszy na Polskę rozmowę z profesorem Janem C. Behrendsem z Centrum Badań Historycznych im. Leibniza w Poczdamie.

Wysuwane przez polskie władze roszczenia reparacyjne mają związek z wyborami w Polsce – uważa ekspert zajmujący się Europą Środkowo-Wschodnią. „Kwestia reparacji jest stale powracającym tematem podnoszonym przez PiS w przekonaniu, że jest to dobrze widziane przez stałych wyborców. Ten temat jest zgodny z profilem tej partii, które uważa, że wybory wygrywa się za pomocą polityki historycznej. Tak było wielokrotnie, i to nie tylko za pomocą antyniemieckich uprzedzeń” – wyjaśnił historyk, wykładowca w Uniwersytecie Viadrina we Frankfurcie nad Odrą.

W jego ocenie podstawa prawnomiędzynarodowa polskich roszczeń jest „wątpliwa”. „Z drugiej strony powiedziałbym, że Polacy posiadają moralne prawo poruszać ten temat. Wielu Niemców nie wie, jak ogromne szkody i ofiary ponieśli Polacy podczas II wojny światowej” – podkreślił Behrends.

Moralne prawo Polaków do mówienia o reparacjach

Dzięki rezygnacji przez Polskę z reparacji w 1953 roku Niemcy wyszły z tej sprawy „tanim kosztem”. „Nie wolno zapominać, że Polska nie była wtedy rzeczywiście suwerennym krajem. W późniejszym czasie też nie doszło do prawdziwej dyskusji o reparacjach. W traktacie 2+4, który zakończył II wojnę światową, ten temat też nie był przedmiotem rozmów” – tłumaczy niemiecki naukowiec. 

Behrends zastrzegł, że jako historyk ma sceptyczny stosunek do reparacji. „Zamiast tego życzyłbym sobie więcej dużych polsko-niemieckich projektów skierowanych ku przyszłości” – wyjaśnił dodając, że ma na myśli niemiecko-polski fundusz przyszłości.

Niemiecki historyk przyznał, że niemieckie społeczeństwo wie zbyt mało o zbrodniach popełnionych podczas wojny w Polsce. Główną przyczyną tego stanu rzeczy jest jego zdaniem zimna wojna. Dla Niemców z RFN Polska, w przeciwieństwie do Francji, była dalekim krajem. Po zjednoczeniu Niemiec niewiele się zmieniło – zauważył.

Temat granicy polsko-niemieckiej jest zakończony

Zdaniem Behrendsa głosy, aby w rozmowach o reparacjach uwzględnić niemieckie tereny wschodnie, które od 1945 r. należą do Polski, są absurdalne. „Temat granicy na Odrze i Nysie jest w Niemczech zakończony” – podkreślił.       

Historyk powiedział, że nie należy przeceniać polityki rządu PiS. „Relacje niemiecko-polskie są na szczeblu rządowym obciążone. Jednak w minionych trzech dekadach wzajemne stosunki stały się w znacznym stopniu normalne” – ocenił Behrends w wywiadzie dla portalu „geo.de”.

„Tagesspiegel” o szansach i problemach Niemiecko-Polskiego Domu

Ukazujący się w Berlinie dziennik „Tagesspiegel” powraca do tematu miejsca pamięci i spotkań w Berlinie poświęconego polskim ofiarom II wojny światowej i niemieckiej okupacji. Na początku tygodnia niemiecka minister stanu do spraw kultury i mediów Claudia Roth przedstawiła główne założenia tego projektu.

Niemiecko-Polski Dom ma pogłębić wiedzę Niemców o relacjach z Polską i upamiętnić polskie ofiary niemieckich zbrodni – piszą historycy Stephan Lehnstaedt i Kornelia Kończal.

„Chodzi o znacznie więcej niż tylko o znak pamięci i wystawę: Niemiecko-Polski Dom chce postawić w centrum swojej pracy kształcenie i spotkania z Polską w Berlinie, a poprzez wystawy czasowe i warsztaty w całych Niemczech” – zaznaczają autorzy.

„Polska jest niemal nieobecna w publicznej świadomości Niemców” – podkreślają Lehnstaedt i Kończal.  Okres wojny i okupacji odgrywa co prawda centralną rolę, ale jest „stanem wyjątkowym” w historii polsko-niemieckich relacji. Polska granica zachodnia była z historycznego punktu widzenia bardziej stabilna i mniej zwalczana niż granica na wschodzie.  

O co chodzi z reparacjami od Niemiec?

08:14

This browser does not support the video element.

Czy Dom powstanie przed 2030 r.?

Konieczność uświadomienia Niemcom skali zbrodni popełnionych przez nich w Europie wschodniej wynika z badań.  Przeprowadzony w 2021 r. przez socjologów z Bielefeld sondaż pokazał, że 75 proc. kojarzy z II wojną światową Francję, a tylko 60 proc. z Polską, nie mówiąc o Ukrainie (2 proc.) czy Białorusi (0,1 proc.).

„Polska domaga się słusznie obudzenia w Niemczech świadomości tego, że niemal każda polska rodzina ucierpiała podczas niemieckiej okupacji, nawet jeśli środki i metody polskiego rządu podyktowane są względami polityki wewnętrznej i w związku z wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na połowę października podbudowane antyniemieckimi uprzedzeniami” – piszą Lehnstaedt i Kończal. Lata 1939 – 1945 są jedynie krótkim wycinkiem długiej wspólnej historii” – dodają.

Autorzy kończą swój tekst pesymistyczną refleksją, że znając „berlińskie tempo” realizacji inwestycji w stolicy Niemiec ukończenia projektu Niemiecko-Polskiego Domu nie należy się spodziewać przed 2030 r.