Niemieckie media: to rosyjscy agenci zwabili Snowdena do Rosji
10 czerwca 2014Edward Snowden bynajmniej nie znalazł się w Rosji na skutek zaistniałych okoliczności, co zawsze podkreślał. Jak donoszą niemieckie mass media ("Bild", portal n-tv) amerykański demaskator już dużo wcześniej był na oku rosyjskiego wywiadu.
Borys Karpiczkow, były major rosyjskiej tajnej służby KGB w wywiadzie udzielonym brytyjskiemu dziennikowi "Sunday People" twierdzi, że agenci rosyjskiego kontrwywiadu SWR już sześć lat przed zdemaskowaniem przez Snowdena działalności amerykańskiej agencji bezpieczeństwa NSA mieli na oku tego informatyka.
Borys Karpiczkow w latach 80. XX w. pracował na Łotwie jako agent KGB. Po 15 latach tajnej działalności, niezadowolony z korupcji szerzącej się w tajnej policji FSB, pod koniec lat 90. XX w. zbiegł do Wielkiej Brytanii.
Twierdzi on, że kiedy Snowden w roku 2007 jako agent CIA pracował w dyplomatycznym przedstawicielstwie USA w Genewie, Rosjanie już wtedy uznali, że można spodziewać się po nim, że kiedyś zmieni front i założyli o nim teczkę. W czerwcu 2013 r., kiedy Snowden uciekł do Hongkongu, rosyjska służba SWR skaperowała go.
Dał się nabrać
Rosyjscy agenci podający się za dyplomatów przekonali go, by złożył wniosek o azyl w Rosji, twierdzi były agent KGB.
Samolot ze Snowdenem na pokładzie ledwo wylądował na lotnisku Szermietjewo, a już SWR poinformował amerykańskie władze o miejscu pobytu Snowdena. Amerykanie natychmiast unieważnili jego amerykański paszport i rozesłali międzynarodowy list gończy.
- To był trick i Snowden dał się na niego nabrać - twierdzi Karpiczkow w wywiadzie dla brytyjskiej prasy. Obecnie władze Rosji mają dostęp do wszystkich informacji posiadanych przez demaskatora.
- Należy się spodziewać, że żadnym problemem nie będzie przedłużenie Snowdenowi wizy wygasającej z końcem lipca br., twierdzi były agent, zaznaczając, że od swych dawnych kontaktów dowiedział się, że Snowden ma przez następne trzy lata pozostać w Rosji.
- Pozostanie w Rosji tak długo, aż rosyjski wywiad nie dostanie wszystkiego, czego chce - uważa Karpiczkow. Jak twierdzi, tajnym służbom najbardziej zależy na informacjach o szyfrowaniu i deszyfrowaniu informacji.
Były agent zdradza także miejsce pobytu amerykańskiego demaskatora. Ma on ponoć mieszkać na obrzeżach Moskwy, na osiedlu kontrolowanym przez FSB i dwa razy w tygodniu spotyka się z funkcjonariuszami FSB przy suto zastawionym stole. Pierwsze słowa, jakich Snowden nauczył się po rosyjsku miały brzmieć "kieliszek wódki" i "kac".
Małgorzata Matzke
red.odp.: Elżbieta Stasik