Niemieckie media: Toruń – lekkoatletyczne Ischgl?
19 marca 2021„Dwa tygodnie po halowych mistrzostwach Europy w Toruniu liczba przypadków koronawirusa wzrosła do kilkudziesięciu, także niemiecka drużyna jest dotknięta. To katastrofalny sygnał w obliczu igrzysk olimpijskich” - czytamy w depeszy niemieckiej agencji informacyjnej SID, przytaczanej przez liczne media w Niemczech.
Z wyliczeń agencji wynika, że koronawirusem zaraziło się co najmniej 50 osób, które na początku marca były na zawodach w Toruniu. 15 przypadków stwierdzono w ekipie Włoch, 10 w drużynie Wielkiej Brytanii, 8 w ekipie holenderskiej. Wśród niemieckich sportowców potwierdzono jak dotąd 7 zachorowań.
„Bańka prysła”
Gazeta „Frankfurter Allgemeine Zeitung” podkreśla, że mistrzostw w Toruniu nie można porównywać do austriackiego kurortu Ischgl, gdzie mogło dojść do tysięcy zakażeń. „Ale poczucie względnego bezpieczeństwa, jakie miał dawać sport za barierkami ochronnymi, z centrami testowymi i przy pustych trybunach, ulotniło się. Bańka prysła” - czytamy.
Niemieccy lekkoatleci podejrzewają, że do zakażeń w Toruniu doszło w hali wykorzystywanej przez sportowców do rozgrzewki. Lekarz niemieckich lekkoatletów Andrew Lichtenthal broni jednak procedur bezpieczeństwa opracowanych na zawody w Toruniu. Jak powiedział FAZ, plan był dobry. „Zasadnicze pytanie brzmi jednak, jak jest przestrzegany przez poszczególne osoby i jak dobrze kontrolowane jest wprowadzanie go w życie”.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” przytacza wypowiedź dyrektora komitetu organizacyjnego Krzysztofa Wolsztyńskiego, który za zachorowania obwinia sportowców. Jego zdaniem opracowano bardzo rygorystyczne procedury higieniczne, ale nie zdecydowano się na opresyjne metody kontroli zachowania uczestników.
Gazeta „Sueddeutsche Zeitung” podaje tymczasem, że infekcje przywiezione przez sportowców z Torunia, rozprzestrzeniają się dalej wśród niemieckich zawodników. Wszystko wskazuje na to, że skoczek wzwyż Tobias Potye, który zajął w Toruniu czwarte miejsce, zaraził już dwoje zawodników ze swojego klubu.
„Podobnie mają się brytyjscy i irlandzcy lekkoatleci, którzy po powrocie zostali zamknięci w kwarantannie. Opóźnia to dalsze planowanie i na cztery miesiące przed igrzyskami w Tokio wywołuje niepewność” - czytamy.
Andrew Lichtenthal ma wąptliwości, czy igrzyska w ogóle powinny się odbyć, bo przykład Torunia pokazuje, że branie udziału w różnych zawodach, bez których kwalifikacja olimpijska nie jest możliwa, jest ryzykowny. „Gdy na całym świecie rosną liczby zachorowań, to nie jestem pewny, czy Thomas Bach (szef MKOL) będzie w stanie nadal stać na stanowisku, że igrzyska się odbędą” - czytamy we „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.