1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemieckie parafie kontra władze. "Azyl kościelny"

Bartosz Dudek5 sierpnia 2015

Od lat niemieckie parafie ewangelickie i katolickie bronią uchodźców przed deportacją. Z tzw. azylu kościelnego korzysta obecnie w Niemczech 450 uchodźców.

Symbolbild Deutschland Kirchenasyl
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Schutt

Dla setek uchodźców parafia lub klasztor są ostatnią deską ratunku przed deportacją. Niemieckie władze respektują bowiem nienaruszalność obiektów kościelnych. Osoby korzystające z ochrony parafii czekają tam aż minie ostateczny termin deportacji. Potem mogą liczyć na tzw. pobyt tolerowany.

Praktyka "azylu kościelnego" spotyka się jednak z ostrą krytyką szefa niemieckiego MSW. Twiedzi on, że Kościoły nie mogą stawiać się ponad prawem. Przedstawiciele Kościołów odpierają natomiast, że chodzi o bardzo trudne przypadki - osoby, dla których deportacja może oznaczać tortury bądź śmierć.

Z liczby, które przedstawiła "Ekumeniczna Grupa Robocza Azyl" wynika, że w dniu 3 sierpnia 2015 w 293 kościelnych placówkach mieszkało w sumie 450 osób. W obliczu 180 tys. osób, które RFN przyjęło w pierwszym półroczu, to niewielka liczba. Jednak w 2013 roku z kościelnego azylu skorzystało jedynie 79 osób. Wraz ze wzrostem ogólnej liczby uchodźców należy się liczyć też ze wzrostem tzw. trudnych przypadków oraz liczby osób szukających pomocy w kościołach. - Liczymy na to, że w parafiach będzie coraz więcej potrzebujących pomocy i że będą one gotowe zaoferować im azyl kościelny - mówi Dietlind Jochims, przewodnicząca "Ekumenicznej Grupy Roboczej Azyl".

Ta afgańska rodzina korzysta z "azylu kościelnego" na terenie katolickiej parafii pw. św. Korbiniana w MonachiumZdjęcie: SJ-Bild/Leopold Stübner SJ

Ponad prawem?

Na początku 2015 roku przedstawiciele Kościołów i MSW porozumieli się co do tego, że przypadki osób korzystających z "azylu kościelnego" zostaną ponownie wzięte pod lupę przez Federalny Urząd ds. Migrantów i Uchodźców (BAMF). Władze zrezygnowały z projektu przedłużenia okresu deportacyjnego z 6 do 18 miesięcy. Wiele parafii nie byłoby w stanie zagwarantować swoim podopiecznym tak długiego pobytu w kościelnych pomieszczeniach, nie mówiąc już o samych uchodźcach, dla których taka sytuacja równoznaczna jest z aresztem domowym.

Przytyk szefa niemieckiego MSW Thomasa de Maiziere'a, że Kościoły nie mogą stawiać się ponad prawem, podobnie jak muzułmanie nie mogą argumentować, że szariat jest ważniejszy od obowiązujego prawa, wywołał oburzenie w kręgach kościelnych. Dopiero gdy po fali krytyki de Maiziere wycofał się z porównania z szariatem, nastroje uspokoiły się.

Episkopat Niemiec i Rada Kościołów Ewangelickich w Niemczech (EKD) oświadczyły wspólnie, że nie zamierzają podważać zasad państwa prawa, ale azyl kościelny sprawdził się jako tradycja chrześcijańska i humanitarna.

DPA / Bartosz Dudek