1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemieckie preferencje inwestycyjne w Europie Wschodniej

Sabine Adler 18 lipca 2008

Europa wschodnia ciągle jest jeszcze interesującym miejscem dla niemieckich inwestorów, ale coraz więcej z nich mówi o negatywnych aspektach inwestycji w tym regionie.

Klaus Mangold z Wschodnioniemieckiej Komisji Gospodarki Niemieckiej
Klaus Mangold z Wschodnioniemieckiej Komisji Gospodarki NiemieckiejZdjęcie: DW

Komisja Wschodnia Gospodarki Niemieckiej reprezentuje od 1952 roku interesy inwestycyjne niemieckich przedsiębiorstw na rynkach wschodnioeuropejskich. Na konferencji prasowej w Berlinie przedstawiła niemieckie preferencje inwestycyjne i nastroje w kręgach gospodarczych w Niemczech.

Niemieccy eksporterzy cieszą się obecnie z sytuacji na rynku rosyjskim. Wzrost poziomu płac między Kaliningradem a Władywostokiem nakręca spiralę konsumpcyjną, z czego największe korzyści ciągnie przede wszystkim niemiecki przemysł motoryzacyjny. Rynek rosyjski jest nie tylko interesujący dla eksporterów, ale i inwestorów z Niemiec - podkreśla Klaus Mangold z Komisji Wschodniej Gospodarki Niemieckiej. - „Dla niemieckiej gospodarki liczą się przede wszystkim trzy kraje: Indie, Chiny i Rosja. Wśród tych trzech krajów Rosja odgrywa ważną rolę ze względu na zasoby surowców i energii, czego nie mają Chiny, a Indie i Brazylia tylko w ograniczonych ilościach.”

Bariery inwestycyjne

Planowana do końca roku w Rosji ustawa ograniczająca inwestycje zagraniczne stworzy dla niemieckich przedsiębiorców bariery i przeszkody nie do pokonania. Objąć ma ona 40 gałęzi gospodarki, m.in. dziedziny techniki jądrowej, wydobycia gazu i ropy, a także pozyskiwanie surowców.

Ale także Niemcy zamierzają wprowadzić podobne ograniczenia i dlatego pracują nad nowelizacją ustawy o inwestycjach zagranicznych, które ograniczyć mają ekspansję takich koncernów jak Gazprom. -„To okropne, bo przecież jesteśmy głęboko zakorzenieni w tradycjach jako liberalny i otwarty rynek. Mówimy o sobie zawsze, że jesteśmy mistrzem eksportu. Kto jednak dużo eksportuje, ten musi także przyzwolić na inwestycje zagraniczne na niemieckim rynku. Przecież zagraniczni inwestorzy wypierają nasz kraj, bo dobrze się tu czują i uważają nasz rynek za dobre miejsce do inwestycji. Sądzę, że wybieramy niebezpieczną i złą drogę.” - denerwuje się były menadżer Koncernu Daimler Benz, Klaus Mangold.

Coraz mniej opłacalne inwestycje

Grafik inwestycji w krajach Europy Wschodniej z maja 2008 rokuZdjęcie: DW-TV

Przy całej euforii z powodu rosnących wskaźników wzrostu gospodarczego na rynkach wschodnioeuropejskich jest jeszcze czas, żeby zrewidować dotychczasowe pewniki – mówi Klaus Mangold. Wskazuje on na to, że dla niemieckich przedsiębiorstw inwestycje w Europie Wschodniej stają się coraz mniej opłacalne. Przyczyn tego należy upatrywać w spadku nakładów na wynagrodzenia w Niemczech oraz we wzroście pułapu płac w Europie Wschodniej. Dlatego były manager koncernu Daimler Benz prognozuje spadek inwestycji niemieckich na tych rynkach. Coraz ważniejsze dla inwestorów staje się wejście na rynek a nie tania produkcja. Dlatego Rumunia licząca 22 miliony mieszkańców staje się coraz atrakcyjniejszym rynkiem. Dla niemieckich inwestorów stopniowo ważniejszą rolę przy podejmowaniu decyzji o inwestycji zagranicznej odgrywa stan infrastruktury w danym kraju.

-„Sądzę, że wśród przedsiębiorców przyjęło się przekonanie, że stan infrastruktury jest ważniejszym czynnikiem niż niski poziom wynagrodzeń. Tylko wtedy, gdy kraj posiada dobrą infrastrukturę, staje się graczem na globalizującym się rynku. Dlatego wszyscy w przekazują w prywatne ręce rozbudowę lotnisk, sieci autostrad i usług logistycznych” – podkreśla Klaus Mangold.

Inwestycje w rozwój rolnictwa

Interesującym obszarem dla niemieckich inwestycji jest rolnictwo. Na Ukrainie połowa powierzchni uprawnych stoi ugorem, w Rosji 75%. Wschodnioniemiecka Komisja Gospodarki Niemieckiej twierdzi, że opłaca się tam eksport nasion, że rynek wschodnioeuropejskimi jest interesujący dla producentów nawozów sztucznych. – „W pierwszej kolejności chodzi o sprzedaż zachodniego know-how począwszy od eksportu zwierząt po technologie dla przetwórstwa mięsa. Poza tym ważną rolę odgrywają eksporty maszyn rolniczych. W tej dziedzinie niemiecka gospodarka ma duże szanse eksportowe” – uważa Klaus Mangold.

Niemieckie kręgi gospodarcze martwi też rosnąca inflacja w krajach Europy Wschodniej oraz, podobnie jak w Niemczech, coraz wyższe ceny energii i żywności. Niemieckich inwestorów odstrasza także niejasna sytuacja prawna dla inwestycji w Rosji, Bułgarii i w Rumunii a także polityczna niestabilność na Ukrainie, w Serbii i w Rumunii.

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej

Dowiedz się więcej

Pokaż więcej na temat